46

726 40 6
                                    


Dziesięciolatek spędza czas na zabawie, a nie zabija. Ja w tym wieku myślałam tylko by obejrzeć moją ulubioną bajkę i spróbować kogoś namówić by mi kupił coś słodkiego lub zabawkę. A on w tym wieku już mordował.

— Jak to możliwe?  — pytam zaszokowana. Odsuwam się też na sam brzeg łóżka.

— Już mówiłem, że jako dziecko byłem impulsywny. Doszło między mną, a moim kuzynem do kłótni, on popchnął Laurę, która miała wtedy sześć lat, więc ja wbiłem mu nożyczki w gardło — przecież tak jak biedne dziecko musiało umierać w nim niewyobrażalnych cierpieniach. Nie chcę nawet sobie tego wyobrażać. — Nie patrz na mnie jak na potwora — prosi po chwili ciszy, która między nami zapadła.

— Nie spodziewałam się czegoś takiego — przyznaje cicho.

— Nikt o tym nie ma pojęcia, moja matka szybko to ukryła. Według oficjalnych informacji biegł z tymi nożyczkami i się na mnie przewrócił. Ja miałem o tym zapomnieć i ty jesteś pierwszą i pewnie ostatnią osobą, której to wyznałem.

— Wolałabym tego nie wiedzieć — nie chcę by on się ze mną dzielił tym wszystkim. Nie powinien mi tego wyznawać.

— Ale jesteś moją żoną i mam wreszcie komu powiedzieć o tym wszystkim co mnie dręczyło przez te wszystkie lata — wyciąga swoją dłoń i chwyta moją. — Cieszę się, że cię mam. A ty masz coś z czym chciałbyś się ze mną podzielić?

— Nie — odpowiadam szybko. Nie mam takich strasznych tajemnic, a nawet gdyby tak było to nigdy bym mu nic takiego nie wyznała.

— To teraz co porobimy skarbie? Ja mam ochotę na pieprzenie i mogę cię do tego przekonać — przyciąga mnie do siebie tak gwałtownie, że o mało co z moich ust nie wyrywa się krzyk. — Przecież teraz i tak nic nie ryzykujesz, masz nadal w sobie tę spirale, więc bez żadnych konsekwencji możemy się kochać.

Nim mam okazję zaprotestować to jego usta zjeżdżają na moją szyję.

Kurwa nawet Louis tak szybko nie odkrył mojego wrażliwego punktu.

— Ty rozumiesz, że to zwykły seks? — pytam dla pewności.

Na chwilę się ode mnie odrywa i ściąga swoją koszulkę.

— Zwykłe pieprzenie dla przyjemności.

— Wmawaj sobie wszystko co tylko zechcesz — oznajmia, a następnie rozrywa moją bluzkę. Kurwa lubiłam ją.

— Zupełnie nic dla mnie nie znaczysz — syczę przez zęby. Patrzy na mnie gniewnie i nawet nie zauważam kiedy chwyta za brzeg moich spodni i jednym ruchem mnie ich pozbawia. Majtki ściąga tak, że pewnie je przy tym niszczy.

Jak tak dalej pójdzie to będzie mi musiał wymienić wszystkie ciuchy.

— Gadaj sobie co tam tylko chcesz. Ja wiem lepiej — złość we mnie buzuje. Wyciągam dłoń by go spoliczkować, ale on w porę chwyta moją rękę.

— Tylko tobie wolno mnie bić? — pytam w taki sposób by go zabolało. I mi się udaje, po jego wyrazie twarzy widzę, że go zraniłam. — Tak trudno ci uznać prawdę?

— Już nigdy cię nie uderzę — oznajmia pewnie, a następnie atakuje moje usta swoimi. Jego dłonie błądzą po moich pośladkach. A ja pozwalam jego ustom mną zawładnąć.

Gdy jego dłoń dociera między moje nogi z ust wyrywa mi się jęk przyjemności. Nie jestem z siebie dumna, ale nie powstrzymuje tego. Pozwalam się ponieść chwili.

Sama także dotykam ciała, którego powinnam się brzydzić.

Pozwalam wejść w siebie mężczyźnie, którego powinnam odepchnąć.

Rozpływam się z przyjemności choć nie powinnam sobie na to pozwolić.

Liczę na  waszą opinię

Kara za grzechy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz