Rozdział XXXIX

224 12 0
                                    

Pov. Elizabeth.
- Kurde - właśnie przypomniałam sobie, że muszę jeszcze zmusić Lexy na tą randkę z Kai'em.
- O co chodzi - zapytała Klaus.
- Nic muszę zadzwonić do jednej osoby - powiedziałam, a w tym samym momencie weszła Rebekah - Dobra wy możecie już zacząć szukać - rzekłam i zaczęłam szukać numeru blondynki.
Gdy wreście znalazłam, odrazu wybrałam. Długo nie musiałam czekać, bo dwóch sygnałach kobieta odebrała.
- Halo - usłyszałam dźwięk przez telefon.
- Cześć, mam sprawę. Mogłabyś dzisiaj o 20.30 wpaść do mnie na kolację - spytałam.
- Mam się bać - zapytała.
Odrazu wybuchałam śmiechem.
- Nie, nie musisz po prostu chce cię poznać z takim przystojniakiem - wolałam powiedzieć w prost.
- Elizabeth, mówiłam Ci wielokrotnie że masz mi chłopaka nie szukać - rzekła oburzona.
- Słuchaj, przyjdziesz, zjesz, pogadasz i stwierdzisz czy będzie coś z tego czy nie. Jeśli tak proszę bardzo możesz umówić się z nim na randewu, jeśli nie, będziecie znajomymi albo zrywacie kontakt. Proste? Mam nadzieję - skończyłam swój monolog. Strasznie chciałam żeby się poznali, ale jeśli ich charaktery będą bardzo się różnić, nici z tego.
- No dobra, przyjdę - powiedział jakby nie miała siły.
Odrazu uśmiech pojawił się na mojej twarzy.
- Super, wyślę Ci adres, a i masz być odwalona. Pa pa - pożegnałam się z wampirzycą.
Wcisnęłam czerwony przycisk na wyświetlacz telefonu, po czym zaczęłam iść do Mikaelson'ów.
- Macie coś - spytałam.
- Chyba, nie wiem czy dobrze myślę ale jest tu multum twoich rzeczy i obrazów z twoją podobizną - powiedziała Rebekah.
Zaczęłam się rozglądać.
- Gang świerzaków tu idzie - powiedział Klaus.
- Co - zaskoczyłam się, a przez główne drzwi weszliśmy moi bracia z przyjaciółmi.
- No to mamy kolejnych adoratorów - odezwałam się.
- Czego wy tu szukacie - zapytał z agrsją Caroline.
- Spokojnie może. Od kiedy was to obchodzi - spytałam.
- Nie odpowiadaj pytaniem na pytanie - rzekła Bonnie.
- Normalnie jak na przesłuchaniu - zaśmiałam się - Przyszliśmy poszukać jakiś rzeczy o mnie stworzonych przez moich adoratorów - wytłumaczyłam - a wy czego szukacie - spytałam.
- Nic ważnego, projekt do szkoły - powiedziałam Elena.
- Słaba wymówka. Po pierwsze, Damon oraz Stefan wiedzą odpowiednio dużo o tych latach, by wam opowiedzieć. Po drugie, w bibioteczce w willi moich braci, połowa ksiąg opisuje wydarzenia powstania tego miasta.
Po trzecie Jeremy i Damon nie chodzą z wami do klasy więc po co oni tu są.
Dlatego logiczne jest to że szukacie coś o mnie lub o Mikaelson'ach - skoczyłam moją wypowiedź.
~~~~~
Zapraszam do komentowania oraz gwiazdkowania
Dzięki za przeczytanie
Serwus 😍🥰

Other creature // Klaus MikealsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz