Rozdział XLII

229 10 2
                                    

Pov. Elizabeth.
- Niestety kotek nie dam rady - odpowiedział specjalnie podkreślając ,,kotek".
- No okej - spojrzałam na Rebekah na znak że zbieramy się - Narka - powiedziałam głośniej by wszyscy mnie usłyszeli.
Nie czekając na nic oraz na nikogo wyszłam z muzeum, by po chwili usiąść za kierownicą. Blondynka na szczęście usiadła w tym samym tempie co ja. Z tego co widziałam Nik również zrobił to samo ale odjechał odrazu swoim samochodem.
- No dobra organizuje kolacja, a dokładniej randkę Kai'a i Lexy. Jedziemy do sklepu potem do mnie by coś upichcić - wytłumaczyłam dziewczynie.
Ta tylko przytaknęła, a po chwili odjechałyśmy z piskiem opon.
Pov. Tyler.
Trzeba przyznać że Elizabeth jest piękna. Odważna bo jednak nie boi się sprzeciwić jednemu z najstarszych wampirów, na tym świecie, który dodatkowo jest hybryda ale ma uciszony gen wilkołaka.
- Czemu nie możemy po prostu wbić jej kołek. Cały czas nam tylko przeszkadza -  krzyknęła moja dziewczyna.
- Może dlatego Caroline że to moja oraz  Stefana siostra - powiedział najstarszy Salvatore.
- Ale to przez nią cały czas mamy problemu - odpowiedziała w złości.
- Za to ty ją prowokujesz - wkurwiony rzekł Damon.
- Przecież to ona mnie prowokuje - wydarłam się.
Po między wszystkimi zapadła cisza.
- Kłótnia nic nie wniesie - powiedział Stefan.
- Nic tu po nas wróćmy do domu - stwierdziła Bonnie.
- Ja musze zostać ze Stefanem - poinformował wampir.
- Po co - spytałam Kath.
- Mamy spotkanie z takim delikwentem - odpowiedział Damon.
- To jedziemy do mnie - powiedziała Elena.
Nikt już nie odpowiedział nic tylko prawie wszyscy wyszli oprócz Salvatore. Po 20 minutach siedzieliśmy u Gilbert'ów w domu.
- Stawiam propozycje - robimy mini domówkę by odpocząć od wszystkiego i wszystkich - zaproponowała gospodyni.
Na co każdy przystał.
Pov. Elizabeth.
- Chciałabym przypomnieć że to Ty jesteś starsza, więc powinnaś wiedzieć co oraz jak przygotować - zaczęłam dialog z pierworodną.
- Ale ja się na gotowaniu nie znam - odpowiedziała.
- Miałaś i masz większe powodzenie, co za tym idzie miałaś więcej randek dlatego masz doświadczenie, ale dobra koniec narazie tego tematu. Postawimy na typowe ale zajebiste spaghetti - spojrzałam na nią.
- No i pasuje - odpowiedziała.
Po 30 minutach byłyśmy już u mnie w domu, a dokładniej w kuchni.
~~~~~~
Dzięki za przeczytanie
Zapraszam do komentowania oraz gwiazdkowania
Narka

Other creature // Klaus MikealsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz