Pov. Elizabeth
Jako iż Esther jest czarownica, zaczęłam szeptać jakimiś słowami. Nie były one w języku zrozumiałym dla mnie.
- Nieźle za mieszałaś moim dzieciom w głowach - rzekła uśmiechnięta.
- Tak bardzo że Elijaha zrobił przekręt z moim kochanym braciszkiem który kilkakrotnie obiecał mi coś, a żeby było tego mało, jeszcze wcześniej bez żadnego ale zrobiłam fryzury itp jego znajomym. Tak więc jakbym serio każdego Mikaelsona chciałabym przekabacić na moją stronę to mi się nie udało - oburzyłam się.
- Za to Klaus i Rebekah - rzuciła Caroline.
- Za to ja nigdy nie złamałam żadnej zasady i obietnicy jeśli chodzi o nich - delikatnie podniosłam głos - porównując kilka osób - rzekłam przejeżdżając cały gank świerzaków.
- Słoneczko możesz wyjść już - odrzekła z uśmiechem.
- Naprawdę - wystawiłam rękę by zobaczyć i serio nic mi się nie działo. Poleciałam do Esther - Dziękuję - przytuliłam ją.
- No ma za co - odrzekła. Były to jej ostatnie słowa gdyż wyrwałam jej serce. Niestety całą jej krew poleciała na mnie. Żeby zbudzić w nich strach ale także spróbować jak smakuje krew jednej z najstarszych czarownic na świecie. Obróciłam się w stronę widowni i trzymając serce w ręku ugryzłam je. W tym momencie wyszedł Nik z Rebekah.
- A to jest morał tej opowieści, ze mną się nie zadziera - rzekłam. Po czym ostatni raz rzuciłam wzrok na Ester. Trzeba przyznać że miał ładny naszyjnik. Wróciłam się do niej. Po chamsku zabrałam jej cała biżuterię oraz sprawdziłam czy nie ma przypadkiem rządnych ważnych rzeczy w kieszeniach - Bekah - zawołałam.
- Mhy - odrzekła.
- Daj zapalniczkę - wystalkowałam do niej rękę.
- Kochanie bez nerwów - rzucił do mnie Klaus. Mówiąc to chciał do mnie podejść jednak odsunęłam się do tyłu.
- Nie jestem zdenerwowana, ale jak mnie dotkniesz to będziesz cały brudny - powiedziałam bez nerwów.
- Żebym jeszcze się o to martwił - odpowiedział, po czym zrobił jeden duży krok do mnie i mnie pocałował - Ja się nią zajmę ty idź odpocząć - orzekł po pocałunku.
Nic nie mówiąc odwróciłam się, przyklęknąłam złapała serce, a następnie wstałam.
- Po co Ci ono - odważnie z chamstwem spytała Carolina.
- Zaczynam kolekcjonować. Nie martw się. Na twoje też się znajdzie miejsce. Bo jesteś następna. Nie znasz dania, ani godziny. Bój się swojego cienia. Takie małe ostrzeżenie - na samym końcu się uśmiechnęłam.
Chwilę później byłam już na dworze. Wzięłam wielki wdech i zaczęłam iść spokojnym krokiem w kierunku mojego domu.
CZYTASZ
Other creature // Klaus Mikealson
Mystery / ThrillerElizabeth Salvatore - ukochana młodsza siostra Stefana i Damona. Śliczna oraz miła ale zarazem z pazurem. Uwielbiają czytać książki oraz gotować. Powiązana z rodziną Mikaelson o której chce zapomnieć. Niklaus Mikaelson - ponad 1000 letnia hybryda...