Pov. Elizabeth
Poczułam okropny ból przeszywający moje ciało.
- A to za to że ostatnio zjadłaś MOJĄ babeczkę - usłyszałam znajmy mi głos.
- Kurwa to była jedna babeczka, a ty mnie życia próbujesz pozbawić - powiedziałam pół żartem pół na serio.
- Nie martw się twój książe na białym koniu za chwilę przyleci - jak powiedział tak się stało. Niestety oberwał od Kai'a za to że się na niego rzucił.
- Dobra koniec, Klaus mogę krew, a co do ciebie to dostaniesz wpierdol - wskazałam na radosnego herektyka.
- Już się boję - zaczął udawać niczym w teatrze.
- Spierdalaj - niestety przez mój nie wyparzony język, Parker złapał kołek i pociągnął w gór sprawiając mi ból. Na szczęście nie znęcał się na mnie zbyt długo i odrazu wyciągnął drewno.
Nawet nie robiąc kroku pojawiła się przede mną hybryda, przykładając mi nadgryziony nadgarstek z którego napiłam się krwi.
- Dziękuję - powiedziałam posyłając uśmiech Klausowi - No cóż czyli aż tak za mną nie tęskniłeś - dodałam bez wachania.
- Oczywiście że tęskniłem - rzekł z uśmiechem rozchylając ramiona.
Zrobiłam dwa kroki i się do niego przytuliłam.
- Nie wiem co jest bardziej pojebane właśnie tulisz się z chłopakiem który prawie pozbawił Cię życia czy to że kręcisz się z dwoma pierworodnymi psycholami - oczywiście swoje trzy grosze dodała Caroline.
- Stul dziub - spojrzałam na nią z politowaniem.
- Malachai Parker - wyszeptał Damon oraz Bonnie w tym samym czasie.
- No no no miałeś przyjemność poznać mojego brata i wiedźmę - oznajmiłam fakty.
Mulatka spojrzała na mnie z nienawiścią.
- Ej ale bez takich bon bon - powiedział Kai.
- O co chodzi, co zrobiłaś - zapytał najstarszy Salvatore.
- Nasza kochana Bonnie użyła swoich mocy by sprawić Beth ból, a dokładniej by zaczęła słyszeć pisk w uszach plus by czuła jakby jej skóra się paliła - wytłumaczył - nie robimy tak - zaczął machać palcem - no no no - zaczął specjalnie ich wkurzać Parker.
- Dobra koniec, gdzie jest MOJ kamień - chciałam go jak najszybciej by nie wpadły w powitane ręce.
- Chyba śnisz że go dostaniesz - zaczął się śmiać Damon.
- Chyba śnisz że go nie znajdę - odpowiedziałam bardzo podobnie.
Podeszłam do niego bliżej i spojrzałam mu w oczy - serio Damon, se... - nie zdarzyłam dokończyć z powodu bo mnie co zaskakujące przytulił.
Staliśmy tak przez chwiel.
- Zróbmy tak zapraszam na szklankę borbonu - powiedział Damon.
- No nie wiem - rzekłam.
- Elizabeth mogę cię na moment - odezwał się pierwszy raz Kol.
- Jasne - nie czekając na niego zaczęłam iść w stronę gdzie nikt nie będzie nas słyszał.
- Więc - sykłam.
- Ja musze lecieć załatwić kilka spraw. Muszę was zostawić na tydzień może dwa - rzekł sprawiając że zrobiło mi się przykro.
- Oł - tylko to umiałam z siebie wydobyć - jasne rozumiem. Czyli to jest pożegnanie - bardziej stwierdziłam niż spytałam.
- Dokładnie tak - odpowiedział. Nie czekając na nic odrazu go przytuliłam.
- Będę tęsknić - cicho stwierdziłam.
- Ja też - powiedział. Po chwili sie od siebie odsunelismy, a ten zniknął.
Stałam bez ruchu.
- No cóż zostałam tym razem z jednym Mikaelson'em- zaśmiałam się na swoje słowa.
Wróciłam się do wszystkich, a Ci stali w tych samych miejscach.
- Czas na mnie - podszedł do mnie Kai
- Wiesz gdzie mieszkam co nie - zapytałam, chodź znałam odpowiedź.
- Tak - podrapał się po głowie i uśmiechnął.
- Wpadnij kiedyś - rzekłam przytulając go.

CZYTASZ
Other creature // Klaus Mikealson
Mistero / ThrillerElizabeth Salvatore - ukochana młodsza siostra Stefana i Damona. Śliczna oraz miła ale zarazem z pazurem. Uwielbiają czytać książki oraz gotować. Powiązana z rodziną Mikaelson o której chce zapomnieć. Niklaus Mikaelson - ponad 1000 letnia hybryda...