23. Jeremiasz

244 35 18
                                    

Doro lekko mnie szarpnął, jakby chciał kogoś zaatakować, chociaż wiedziałem, że nigdy by tego nie zrobił.. Kiedy usłyszałem...

- Przepraszam, że pana zatrzymałam.

- Nie szkodzi, ale wolałabym wiedzieć, dlaczego? – nie otrzymałem odpowiedzi na zadane pytanie, za to szybkie oddalające się kroki poinformowały mnie, że to bardzo prawdopodobne, że była to uciekinierka z galerii. Chociaż uznałem to za nie możliwe, aby spotkać w krótkim czasie tą samą osobę. Przecież nie poznaliśmy się, tam w galerii, żeby mogła mnie odszukać, a może jednak... ta myśl nie chciała opuścić mojej głowy. Zrobiło mi się trochę głupio. Przecież to mogła być jedyna szansa , aby się naprawdę dowiedzieć czy to ona.

- Jeśli naprawdę chce się pani czegoś nauczyć, to proszę tu być za tydzień o tej samej porze, zapraszam na kawę, albo herbatę... – krzyknąłem, a Doro zaszczekał jakoś tak radośnie. Chyba mój własny pies śmiał się z tej niecodziennej sytuacji, jaka mnie przed chwilą spotkała.

Sztuka zmysłówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz