69. Eliza

144 31 5
                                    

Pobudka rano było okropna. Przez to, że nie mogłam spać w nocy czułam się jak śmieć. Czy naprawdę Jeremiasz był wart bezsennej nocy tylko dlatego, że do mnie napisał? Z pewnością nie. Z tą myślą w głowie wstałam i szybko się ubrałam, a potem włożyłam słuchawki w uszy i poszłam do sklepu po poranne zakupy, czy świeże bułki na śniadanie i paczkę Jeżyków. Nie było opcji, aby przetrwała bez nic dzień będąc taka zmęczona. Poinformowałam mamę, że wychodzę i po chwili byłam na świeżym powietrzu. Co prawda było zimno i wyczuwało się, że jest już październik, ale ja akurat lubiłam jesień i jej kolory. Nastrój mi się trochę poprawił, kiedy wyszłam ze sklepu i otworzyłam paczkę ciastek. Jeszcze nie jadłam śniadania, ale dwa jeżyki już trafiły do mojej paszczy. Żułam jej z namiętnością siedząc na ławce i rozkoszując się jesiennym, porannym słońcem.

Sztuka zmysłówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz