94. Eros

119 27 6
                                    

Obudziłem się po drzemce, ale nie sam. Czułem koło siebie jakieś ciało i to nie jakieś, a Joannę. Przciągnąłem się delikatnie i powolnie wstałem z łóżka, aby jej nie obudzić. Nie chciałem słuchać jej zaraz po przebudzeniu. Tak dobrze mi się spało.

- Gdzie idziesz?

- Do toalety, a tak w ogóle co ty tutaj robisz?

- Spałam z tobą. - odpowiedziała bez skrępowania. - Popołudniowa, wspólna drzemka. Kiedyś je bardzo lubiłeś.

- "Kiedyś" jest to słowem kluczowym. No i myślałem, że wchodzenie mi do łóżka mamy już za sobą, Patryk ci nie wystarcza? - zapytałem znudzonym tonem, żeby wiedziała, że nie mam ochoty na jej obecność.

- Nie o to chodzi, chciałam żeby się wyspał.

- No to się wyspałem, a teraz toaleta i przygotowanie do sesji.

- Jesteś gburowaty nie wiem skąd to zachowanie. - powiedziała mimo wszystko przymilnie Joanna.

- Jestem taki, ponieważ już ci powiedziałem, że skoro myślisz o kimś innym, to bądź lojalna wobec niego i nie zachowuj się jakby nic się nie zmieniło. Żaden z nas, nie jest twoją zabawką Joanno.

- Nie wiem co cię ugryzło? - przeszła bardzo blisko mnie, tak blisko, że otarła się o moja rękę.

Wiedziałem, że to było celowe szturchnięcie mnie, abym zwrócił na nią uwagę. Zdążyłem ją złapać za lokieć i przyciągnąłem do siebie. Stała tyłem do mnie wiec otuliłem ją ramionami i pocałowałem w policzek.

- Dziękuję za troskę, ale nasze schadzki muszą się skończyć. Proszę. - powiedziałem grzecznie, ale tak żeby zrozumiała.

- Dobrze. - westchnęła . - Rozumiem i rzeczywiście masz rację.

- Świetnie, a teraz szykujmy się do sesji.

Puściłem ją i przeciąnąłem napinając każdy mięsień w moim ciele. Bolało mnie dosłownie wszystko przez nadmiar napięcia.

- Zrobić ci kawy? - zapytała Joanna zanim wyszła z mojego pokoju, który znajdował się mimo wszystko w jej domu.

- Poproszę.

- Zjesz coś?

- Nie, dziękuję, nie masz tego co bym zjadł jak znam ciebie, ale potem coś zamówimy w przerwie, dobrze?

- Dobrze. Szykuj się mistrzu, jest po czternastej.

- Tak jest. - odpowiedziałem jak na rozkaz i poszedłem do łazienki.

Sztuka zmysłówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz