100. Eros

126 25 9
                                    

Wszedłem do pracowni i stanąłem na moment w jednym miejscu. Naciągnąłem kark i palce, aby móc zacząć. Czułem mniejszy stres, ale też lekką senność po jedzeniu. Chyba to uśpiło moje zmysły przez co byłem spokojniejszy.

- Elizabeth, Eros zaraz do ciebie podejdzie i cię dotknie.

Uprzedziła Joanna.

Podszedłem do podestu i stałem chwilę w bez ruchu. Wciągnąłem dłonie przed siebie i dotknąłem modelkę gdzieś w okolicach piszczeli.

Przesunąłem dłonie delikatnie, aby wyczuć kostkę, a potem w górę, aż do kolana. Palce miałem rozsunięte i starałem się jej dotykać dokładnie tak samo jak ona mnie dosłownie muskając kombinezon, a zarazem jej ciało. Przesuwałem dłonie w górę i w dół, aby zbadać budowę i zaokrąglenia jej nóg, a potem reszty ciała. Elizabeth oddychała spokojnie, nawet bardzo.

- Elizabeth pamiętaj: kamień, gipsowa postura. - powtórzyła Joanna.

Jej ołówek poruszał się po kartce. Wiedziałem to, ponieważ stojąc do niej tyłem słyszałem tarcie grafitu o papier.

- Erosie stań po drugiej stronie, przodem do mnie. - poprosiła Joanna, co też uczyniłem.

Dotknąłem teraz drugiej łydki dziewczyny i delikatnie ją badałem uciskając delikatnie jej skórę co jakiś czas. Podchodziłem coraz wyżej jej uda, aż dotarłem zaokrąglonego biodra. Rzeczywiście świetnie było czuć, że kobieta ma pełne kształty i nie jest tak chuda jak na przykład Joanna lub inne moje modelki, ale to nie było problemem. O takie ciało do rzeźb chodziło.

Jednak nie mogłem przestać myśleć, jak delikatnie ona mnie dotykała, kiedy robiła to sama i ta myśl przyświecała mi cały czas. Zwłaszcza, kiedy moje dłonie znalazły się na miękkim, ale bardzo przyjemnym w dotyku brzuchu. Jej oddech przyspieszył, tak samo jak mój, kiedy to jej dłonie zdawały się mieć nade mną władze.

Sztuka zmysłówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz