Oddychałem głęboko. Nie mogłem zebrać myśli.
- Co to było do cholery? – zapytała Joanna kiedy weszła do mojego pokoju.
- Jak to co? Ona się boi, nie czułaś tego?
- Czułam, ale nie możesz..
- Mogę. Nie będziesz mi mówić, kiedy mogę, a kiedy nie i co mogę, a co nie.
- Przesadzasz, za bardzo się wyczuwasz, to tylko praca i tak to potraktuj. – warknęła Joanna.
- Dla ciebie to praca, dla mnie to sztuka. – powiedziałem spokojnie.
Siadłem na łóżku i oparłem ręce na kolanach, oddychałem, ale czułem na klatce piersiowej ogromy ciężar.
- Oj, przecież wiem, że sztuka, ale...
- Joanno, żadne "ale", która jest godzina?
- Dopiero dwudziesta.
- Boże, a czuję się jakby już była północ. Niech jedzie do domu.
- Co?
- Joanno jesteś głucha? Niech jedzie do domu.
- Nie. Mowy nie ma. Jeszcze chociaż godzina. Wczujesz się, zobaczysz.
Jej przekonywanie mnie, jeszcze bardziej mnie denerwowało.
- Posłuchaj mnie. Skończmy na dzisiaj, dobrze. Może jak się wyśpię, to jutro będzie lepiej.
- Jak to nie spałeś dzisiaj ? To co robiłeś w nocy, przecież nie byłam u ciebie.
- Nie spałem, nie mogę spać ostatnio. Za dużo emocji na raz.
- No tak, a mówiłam, żebyś się nie przemęczał.
- To nie jest takie łatwe. – westchnąłem i wstałem z łóżka, ponieważ ona siadła koło mnie i zaczęła mnie dotykać. Nie chciałem tego. Nie chciałem, żeby mnie dotykała, kiedy byłem zły.
- Weź to co przepisał ci lekarz. Przecież wiesz, że to minie, początki zawsze są trudne. Nie możemy tak robić.
- Mówiłem ci, że lepiej na początku zrobić krótsze sesje, abym się przyzwyczaił. Ja i modelka. Nie dociera do ciebie nic.
- Nie przesadzasz? Widzę, że coś ci nie leży, ale ona też jest bardzo zestresowana, trzeba coś z tym zrobić.
- Wiem, dlatego skończmy na dzisiaj i pomyślmy co możemy zrobić lepiej. – powiedziałem stanowczo.
- Ja wiem co możemy zrobić lepiej. Trzeba zrobić to samo co z Ulką.
- Nie.
- Posłuchaj mnie. Założy rękawiczki, ty masz kombinezon, z Ulą było inaczej. Czy ty czujesz ciało modelki przez rękawiczki, tak jak czułeś ciało Uli? Jej ciepło czy gęsią skórkę?
- Nie, to chyba jasne, że nie. Przecież Ulkę dotykałem nagą. - przyznałem i przejechałem dłonią po twarzy. Na samo wspomnienie tego wszystkiego chciałem wyjść z domu Joanny i nie wrócić.
- No właśnie. Więc tak samo Elizabeth będzie czuła ciebie. Musicie się jakoś poznać, inaczej to się nie uda.
- Wymyśl coś innego, albo wracamy do starego sposobu działania i kończyny ten projekt.
- Zawsze możesz ją przelecieć jak Ulkę, na pewno ci pozwoli, jeśli zaczniesz do niej szeptać jak do Urszuli. - przypomniała mi wrednie Joanna.
- Nadal nie możesz mi tego zapomnieć ? - zapytałem wściekle przez zęby.
- To mogę, natomiast nie mogę zapomnieć tego co było potem. - wyrzuciła z siebie Joanna.
Nie miałem ochoty przypominać sobie tego, co wydarzyło się lata temu. Jeśli byśmy zaczęli tę rozmowę, to miałbym z głowy nie tylko sen, ale i ogólny spokój ducha na długo. Było tylko jedno wyjście, aby zamknąć jej usta.
- Dobrze, ale tak samo jak dzisiaj poprowadzisz jej dłonie. Dobrze? - powiedziałem już trochę spokojniej. - A teraz zamów mi proszę taksówkę.
- Zawiozę cię. Widzę, że jesteś roztrzęsiony.
- Nie. Chcę wrócić do domu sam. - powiedziałem i zacząłem się rozbierać.
Joanna nie wyszła. Stała i patrzyła. Nie miałem zamiaru się powtrzymywać. Rozebrałem się powolnie do naga, ponieważ pod kombinezonem miałem tylko jedwabne bokserki. Rzuciłem wszystko do kosza na brudną bieliznę który stał koło szafy.
- Czy mogę ci jakoś pomóc Joanno? – zapytałem szyderczo.
- Nie. - odparła wściekle i wyszła.

CZYTASZ
Sztuka zmysłów
ChickLitCo może mieć wspólnego młoda modelka o pełnych kształtach i wykładowca z akademii sztuk pięknych ? Ona znana w wielu kręgach i rozchwytywana do reklam. Osoba publiczna i nie koniecznie zawsze lubiąca być na tapecie. On przystojny, elkwetny, znając...