Daj sobie pomóc

85 9 5
                                    

Stali w uścisku aż Ada zauważyła że Albert ledwo trzyma się na nogach .
Albert jak to możliwe ?
Nie wiem .
Nigdy więcej mnie tak nie strasz .
Ale nawet nie wiesz jak bardzo jestem ci Wdzięczna. Uratowałeś mnie kocham cię z całego serca .
Ada nie mogła uwierzyć że Albert Naprawdę żyje .
Albert nigdy więcej mi tak nie rób myślałam że już nigdy cię nie zobaczę .
Mówiłem ci że nigdy cię nie zostawię .
Stali tak jeszcze przez chwilę aż podszedł do nich pan kleks .
Jak to możliwe ? Zapytał kleks .
Albert nic nie odpowiedział tylko spojrzał się na niego z wyrzutem.
Stali w kompletnej ciszy aż wujek się odezwał : Albert ja wiem że możesz mieć do mnie żal ale tylko pozwól mi sobie pomóc bo spojrzał w miejsce w którym dostałem z pistoletu .
Nie sam sobie poradzę .powiedziałem stanowczo i trochę kulejąc poszedłem do Akademi a Ada za mną .
Albert daj sobie pomóc wiem że wujek ci nie pomógł tam na jeziorze ale może pomóc ci z tym powiedziała po czym palcem wskazała na mój brzuch .
Nie potrzebuje jego pomocy jestem robotem i tak nic mi się nie stanie .
A ja mogę ci pomóc? Proszę chcę żeby było tak jak jak dawniej tylko ty i ja nie chce wilkusów ani Filipa tylko ciebie .
No dobrze .ale kleks ma się nie wtrącać .
Dobra ale chodź powoli bo naprawdę źle wyglądasz .
Dzięki. Powiedział ironicznie Albert po czym objął Adę .
Kocham cię Albert .
Ja ciebie też Ada .
Ale napewno dasz radę iść ?
Chyba tak .
Po 5 minutach doszli do Akademi .
Od razu poszli do sypialni .
Albert połóż się a ją pójdę po apteczkę Zaraz wracam .
Ada wyszła ale wiedziała że z ranami Alberta sama sobie nie poradzi .
Postanowiła pójść do pana kleksa .
Wujku pomógł byś mi bo sama nie dam rady z Albertem.
Wujek wstał i od razu skierował się do sypialni.
Ja weszłam a on czekał za drzwiami.
O nie on mnie nie dotknie wolę już chodzić z ranami .
Próbował wstać ale zatrzymał go wujek kładąc mu rękę na klatce.
Albert posłuchaj mnie proszę wiem że to co zrobiłem było okrutne ale naprawdę chciałem dobrze proszę cię .
Albert zrób to dla mnie proszę.powiedziała Ada .
Albert westchnął i powiedział dobra ale zrobię to dla ciebie Ada .
Wujek przemywał mu rany ale Albert nie chciał na niego patrzeć odwrócił głowę i siedział cicho czuł się jakby właśnie stracił resztki godności której jako robot za dużo nie miał . jak wujek kleks dotarł do miejsca w którym Albert dostał strzał nie wydał z siebie żadnego dźwięku tylko zacisnął pięść .a po policzku spłynęła mu łza .ale nadal nie patrzył na kleksa .Ada wiedziała że ból który teraz odczuwa był nie doz niesienia.
Albert spójrz mi w oczy powiedział pan kleks .
Albert nie reagował.
A gdy kleks tracił nadzieję że na niego spojrzy.
Albert odwrócił do niego głowę a po chwili spojrzał pełnymi łez oczami na wujka .
Wiem co teraz czujesz .
Nie wiesz właśnie jestem robotem parę godzin temu zostałem postrzelony przez własnego twórcę który i tak pewnie wróci i nic mnie przed tym nie uchroni .
Zapadła cisza aż usłyszałam głośne syknięcie Alberta z bólu .
Złapałam chłopaka za rękę i spojrzała w oczy .
Albert był wdzięczny że jest przy nim tak jak na jeziorze starała się go uspokoić przed końcem .
Albert uśmiechnął się do Ady po mimo bólu który cały czas czuł .
Ada odwzajemniła uśmiech ulżyło jej że nie zostanie sama bo wiedziała że Albert jej nie zostawi .

Piszcie czy chcecie więcej 🥰🥰🥰

🦋Akademia pana kleksa oczami Alberta 🦋Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz