💔Chce zapomnieć 💔

89 7 4
                                    

Albert 
Leżałem na łóżku i gapiłem się w sufit.
Co ja robiłem .przecież Ada mi nie wybaczy obiecałem jej że nie zostawię jej samej a teraz chce zniszczyć coś co kocha  .
Usłyszałem dźwięk otwierających się drzwi.
Filip : Albert już jutro wyruszamy zniszczyć kleksa .
Albert : Filipie nie mogę tego zrobić pan kleks dał mi dach nad głową i jest dobrym człowiekiem.
Filip : Albert mogę ci co pokazać ?
Albert powoli kiwnął głową .
Filip wyjął z kieszeni plik zdjęć.
Jedno z Akademi w sali gdzie pan kleks robił mi testy czy nie jestem zły  .drugie z dnia gdy dzieci mnie zamknęły w piwnicy albo jak zemdlałem i wiele innych ale 
Każde było zrobione z ukrycia.
Filip : pan kleks chciał ci wmówić że to ja jestem ten zły że cię zostawiłem i wykorzystywałem ale to nie prawda byłem wszędzie gdzie działa  ci się krzywda uważasz że dobry człowiek obwiniał by dziecko za własne błędy z przeszłości .
Albert odwrócił głowę żeby nie patrzeć na zdjęcia.
Filip : Albert spójrz na te zdjęcia .
Albert tylko zamknął oczy i pokręcił głową na nie myśląc że Filip może mu odpuści i da mu spokój ale nie .
Filip : Albert !!!!powiedziałem żebyś spojrzał w moją stronę!!krzyknął Filip waląc pięścią w stół.
Albert spojrzał błagalnie na Filipa i powiedział : proszę nie każ mi na to patrzeć .
Filip : Mały ja ci tylko próbuje wytłumaczyć jak skrzywdził cię ten człowiek.powiedział Filip że sztucznym uśmiechem zaciskając pięść na którą Albert cały czas patrzył z przerażeniem gotowy by odsunąć się w razie jakiegokolwiek  gwałtownego ruchu ze strony o wiele większego od siebie mężczyzny.
Filip : chodź za mną .
Albert : proszę nie na dworze jest zimno i pada .
Filip nie zwracał uwagi na łzy Alberta za wszelką cenę chciał dopiąć swego wziął drobną postać Alberta za kołnierz on czarnej koszulki i zaczął ciągnąć do wyjścia .
Albert :gdzie my idziemy ?
Filip : masz zrozumieć jaką krzywdę wyrządził ci ten idiota kleks .
Albert : ale co ty chcesz zrobić ?
Po paru minutach razem z Filipem doszliśmy do drzwi od bajki o DZIEWCZYNCE Z ZAPAŁKAMI!!!
Miałem ochotę uciec ale gdy próbowałem Filip szybko złapał mnie za rękę .
Wiedziałem że Filip idzie w stronę jeziora co jeszcze bardziej mnie przerażało.
Byliśmy tam tam gdzie moje życie odmieniło się na zawsze .
Filip od razu wszedł na pomost .
Albert : Filipie co ty chcesz zrobić?
Filip chwycił Alberta za koszulkę i powiedział: skoro nie jesteś pewny czy chcesz zaatakować akademię swojego wroga który cię skrzywdził przypomnimy ci jak się wtedy czułeś na dnie jeziora każdy najmniejszy kawałem skóry przez który czujesz ból .
Przypomnij sobie ten wstręt do swojego własnego ciała .
Albert : dobrze rozumiem tylko błagam ja nie chcę znowu poczuć na skórze tej lodowatej wody proszę .
Filip : laleczko to dla twojego dobra .
Filip wziął niczego nie świadomego Alberta na ręce po czy wrzucił już trzęsącego się chłopca robota do wody .
Albert czuł się dokładnie jak wtedy gdy kra załamała się pod nim a on wpadł do mrożącej krew w żyłach wody .
Albert nie umiał pływać więc próbował złapać oddech ale to na nic może i nie potrzebował powietrza ale woda wlewała mu się do ust co nie było przyjemne.
Za wszelką cenę próbował wypłynąć z tego  jeziora które było pułapką
Dla biednego chłopca robota .
Albert chwycił się pomostu i brukował wyciągąć się na brzeg .
Ale jak był prawię na ziemi która mogła uwolnić go od bólu który czuł przez zimno zahaczył nogą o  wystający gwóźdź.
Po czy syknął z bólu.mając już głowę na powierzchni powiedział błagalnym głosem do Filipa : Błaga pomóż mi .
Filip podał mu rękę i jednym ruchem wyciągnął Alberta z wody .
Albert upadł na ziemię .i jeszcze przez chwilę wypluwał resztki wody .
Filip : pomogę ci jak zrozumiesz że pan kleks zrobił ci krzywdę i że jest twoim wrogiem .
Albert : nie !!! Przecież to ty wrzuciłeś mnie do wody chociaż wiesz że mnie to przeraża !
Filip : Albert powiedz to bo już nie będę taki miły!!!
Albert: jesteś potworem !!! Wstydzę się tego że to ty mnie stworzyłeś wyrządziłeś tylu ludziom krzywdę !!!
Filip : zobaczymy co zrobisz jak cię tu zostawię na noc!!!
Albert : nie błagam tu jest tak zimno .powiedział przemoczony Albert .
Filip : no to mów !!!!!!
Albert : pan kleks to mój wróg.
Filip : no i co czy to było takie trudne? .Powiedział ze sztucznym uśmiechem Filip .
Filip dobra chodź wracamy do laboratorium !!!
Albert wlekł się za nim w przemoczonej piżamie i zamarzniętymi łzami na twarzy .
Teraz naprawdę pragnął zobaczyć Adę której uśmiech zawsze poprawiał mu humor.
W laboratorium Albert zmęczony położył się na łóżko ale nie mógł zasnąć .
Ciągle myślał o Adzie za którą tak tęsknił była już północ a on nadal nie spał .
Poszedł do pokoju Filipa w którym on już spał .
I cicho po klucz do drzwi chciał się wymknąć do Akademi wiedział że będzie musiał wrócić do Filipa bo nie wracając mógłby sprawić że Ada będzie w niebezpieczeństwie ale on chciał tylko ją zobaczyć spojrzeć na jej niebieskie oczy to by mu wystarczyło żeby zasnąć spokojnie .
W Akademi była teraz dzień .
Albert szybko przemknął do furtki z napisem AKADEMIA PANA KLEKSA
widział że dzieci bawią się na dziedzińcu .wypatrzył Adę która siedziała sama na ławce .
Ale po chwili podszedł  do niej brat Astori Damien gdy Albert to zobaczył już miał wyjść z ukrycia bo myślał że Damien chce coś zrobić Adzie ale on tylko usiadł obok na ławce i zaczęli gadać.
Ada wyglądała na szczęśliwą.
Albertowi pękało serce 💔
Ada już go nie kocha zapomniała o nim .
Patrzył się na to ale gdy Damien położył jej rękę na ramieniu Albert nie wytrzymał i wyszedł z kryjówki.Ada słysząc szelest obróciła się w stronę dźwięku i zobaczyła płaczącego Alberta .
Albert zaczął biec nie chciał słuchać wytłumaczenia Ady chciał po prostu zapomnień .

Piszcie jak wam się podoba i czy chcecie więcej czy już macie mnie dość 😅❤️😘⭐️🦋🦋⭐️😘❤️🥰🤩⭐️

🦋Akademia pana kleksa oczami Alberta 🦋Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz