W pierwszej chwili myślałam że zemdleje ale oparłam się o łóżko Alberta i tylko dzięki temu utrzymywałam się na nogach . Czułam jak by świat mi się walił . Nie mogłam uwierzyć że straciłam jedynego przyjaciela. Jeszcze parę dni temu razem się śmiali ogląda razem filmy i chodzili na spacery . Jeszcze nie dawno opowiadała mu bajki na dobranoc . Jak nie mógł zasnąć bo przypominało mu się laboratorium w którym Filip go przetrzymywał.
Przypomniało mi się że w złych chwilach zwykle Albert śpiewał mi swoją piosenkę jak mi było smutno albo po prostu źle on zawsze był przy mnie zawsze mnie wspierał,ale teraz to on tego potrzebował choć się wstydziłam to chciałam to zrobić dla niego ten ostatni raz więc zaczęłam śpiewać : w pochmurny dzień gdy szary cień przysłoni barwy świata nam odezwij się przywołaj mnie tak bardzo nie chce zostać sam .
Złapałam chłopaka za rękę. I śpiewałam dalej .
W bez gwiezdną noc gdy ciemna moc odbiera każdą radość nam odezwij się przywołaj mnie tak bardzo nie chce zostać sam. Widzę okręty morską głębinę perły ukryte na samym dnie świetliste kręgi po których płynę aby odnaleźć przeszłość cień .
Spojrzałam jeszcze na swojego przyjaciela zobaczyłam że Albert otwiera oczy i powoli wstaje do pozycji siedzącej . Albert ! Ty żyjesz przytuliłam chłopaka i zaczęły lecieć mi łzy szczęścia.
Gdy Albert to zobaczy odrazu je otarł i powiedział nie płacz jestem tu wszystko dobrze .
Powiedział bardzo uśmiechnięty jakby właśnie obudził się ze złego snu . Akademia uratowana i to dzięki tobie .
Albert
Nie wiedziałem co się stało jedyne co pamiętam to to że Filip napadał na akademię.
Byłem jakby zamknięty we własnej głowie w czarnej przestrzeni z której próbowałem się wydostać. Ale wciąż tylko błądziłem . Aż usłyszałem głos Ady to ona mnie uratowała .
Patrzyliśmy tak na siebie przez chwilę aż nagle zorientowałem się że oprócz Ady stoją wokół mnie też inne dzieci z Akademi . Wszyscy byli szczęśliwi a ja nie wiedziałem z jakiego powodu.
Wszyscy do mnie podeszli i mnie przytulili może i nigdy nie miałem biologicznej rodziny . Ale
Wszyscy moi przyjaciele byli dla mnie jak rodzina.
Coś cię boli Albert ? Zapytała zaniepokojona Ada . Nie nic wszystko jest git .
Napewno ?
Tak .
Ada dziękuję ci .
Za co ? Przecież ja byłam dla ciebie okropna tam w schronie .
Ale to dzięki tobie żyję bo to twój głos mnie wybudził .
Ada mnie pocałowała na oczach wszystkich dzieci z Akademi .
Po naszym pocałunku. Zapytałem to co teraz ?
Nie wiem odpowiedziała Ada . Byłem taki szczęśliwy że jestem z Adą
Bo kochałem ją nad życie. ☺️
Ale wydaje mi się że to nie końce naszych przygód.
CZYTASZ
🦋Akademia pana kleksa oczami Alberta 🦋
FantasyDla wszystkich fanek i fanów Alberta 🦋mam nadzieję że kogoś z was spotkam na koloniach z Akademi :) 😘