😭Teraz już rozumiem 😭

76 7 2
                                    



Ada
Czemu on odchodzi nie rozumiałam niczego miałam nadzieję że zaraz się obudzę i to wszystko oskarżę się być złym snem czemu Albert mówił że to zrozumiem on mnie zostawił pobiegłam do sypialni nie chciałam żeby ktoś widział jak płacze w ręku nadal trzymałam bluzę Alberta położyłam się na jego łóżko i przytuliłam się do jego bluzy gdy nagle poczułam że ma coś w kieszeni wyciągnęłam z niej kartkę z napisem Ada .
Otworzyłam złożoną na pół kartkę i zaczęłam czytać:
Droga Ado jeśli to czytasz to ja już pewnie jestem u Filipa
Ale chcę żebyś wiedziała że nie odszedłem z własnej woli Astoria pracowała z Filipem dla tego dała ci ten naszyjnik żebym ja stracił siły a potem zabrać mnie do Filipa zagroziła że coś ci zrobi .
I chyba już wiesz że noszę ten naszyjnik od Astori ale to nie tak jak myślisz zakazała mi go zdejmować bo chciała żeby szybciej mnie zniszczył
Ale pamiętaj że jesteś byłaś i będziesz najważniejszą osobą w moim życiu ale nie bądź smutna bo chociaż nie możesz mnie teraz przytulić ja zawsze będę z tobą zawsze będę cię kochać byłaś moją jedyną przyjaciółką .
Ale proszę nie obwiniaj się za to tak już została zapisana bajka o chłopcu bez serca .ale błagam nie szukaj mnie to nie bezpieczne zrób to dla mnie mi też jest teraz ciężko i
Będę za tobą bardzo tęsknić nawet nie wiesz jak. chciało mi się żyć tylko dla ciebie ale mam nadzieję że się jeszcze kiedyś zobaczymy żegnaj Aduś .bardzo cię kocham twój już na zawsze Albert .
W tamtej chwili nie mogłam oddychać Albert próbował mnie chronić a ja na niego nakrzyczałam on nie chciał zakończyć życia on chciał żyć dla mnie .
Albert
Nie miałem już sił byłem zmęczony obolały i zrozpaczony pożegnaniem z Adą miałem nadzieję że Ada znalazła mój list i nie będzie mnie szukać chciałem odejść z Akademi ale nie w taki sposób i nie bez Ady .
Astoria : ruszaj się !!!
Albert : nie mam siły .proszę zwolnij .
Astoria : twój mistrz nie będzie czekał !
Albert : to nie jest żaden mój mistrz tylko człowiek Bez serca !
Astoria : o wilku mowa !
Gdy tylko oczy Alberta ujrzały Filipa zaczęły napełniać się łzami .człowiek który zrobił mu wielką krzywdę Albert darzył Filipa taką nienawiścią że aż ciężko było to opisać słowami .
Filip : witaj laleczko .powiedział uśmiechnięty Filip .
Albert :nie jestem twoją laleczką !
Albert :czego ty znowu ode mnie chcesz pewnie zaraz znowu zaczniesz mnie kontrolować albo zamykać w klatkach lub wyłączać kiedy ci się podoba co ?!!
Filip : ja chcę porozmawiać .chodź za mną proszę.powiedział Filip po czym wyciągnął rękę w stronę Alberta .
Albert patrzył na wyciągniętą przez Filipa rękę z wyrzutem nie miał zamiaru dać mu ręki .
Po minucie Filip schował rękę i dodał : za wcześnie ? Dobra .
Albert był bardzo zdziwiony cierpliwością Filipa i uśmiechem na jego twarzy gdy go zobaczył .
Dziwne zachowanie Filipa wzbudziło niepokój u Alberta .
Był przyzwyczajony do złego traktowania przez mężczyznę i chyba pierwszy raz się do niego uśmiechnął tak miło zwykle Filip się uśmiechał tylko jak Albert się wywalał .
Albert nie miał wyboru więc po prostu poszedł za swoim największym koszmarem .
Filip : Astoria wracaj do Akademi żeby nie mieli podejrzeń że ze mną pracujesz .
Dobrze odpowiedziała Astoria po czym zniknęła .a ja zostałem sam z Filipem .
Albert : nagle poczułem że już nie daję rady utrzymać się na nogach i po chwili upadłem na kolana .
Filipa : co się stało? Zapytał zatroskany Filip dając rękę żeby pomóc mi wstać .
Albert : już ty dobrze wiesz !!!odpowiedziałem i odsłoniłem kawałem szyi z naszyjnikiem od Astori .
Filip kucnął przy Albercie po czym wyciągnął rękę w stronę jego twarzy.
Albert od razu się odsuną bo się go przestraszył nigdy nie lubił jak Filip był blisko niego.
Filip : spokojnie nie zrobię ci krzywdy.Filip odgarnął długie włosy Alberta i zdjął mu naszyjnik z kamieniem .
Albert zdziwił się tym bardzo czy naprawdę mężczyzna mu pomógł?
Albert : czemu mi pomagasz ?
Filip : bo chce żebyś mi wybaczył .
Albert : naprawdę myślisz że potem wszystkim tak po prostu ci wybaczę gdyby nie ty miałbym normalne życie!!
Filip Albert ty od zawsze byłeś robotem to ja cię stworzyłem
Albert :nie !! Kłamiesz !!!
Filip : kleks cię okłamał powiedział to żebyś jeszcze bardziej mnie znienawidził ty nigdy nie byłeś człowiekiem.
Albert czuł się jakby spadał w czarną odchłań jakby był na dnie morza czemu nie mógł poznać o sobie prawdy ?
Filip czuł że Albert mu nie uwierzy i zaraz zacznie na niego krzyczeć że to nie prawda ale zamiast tego Albert po prostu zaczął płakać .
Filip usiadł koło niego i powiedział nie martw się laleczko wszystko będzie dobrze zemścimy się na nim .

Ada
Leżałam tak i gapiłam się w sufit ciągle przytulając się do bluzy najlepszego przyjaciela.
Nie wiedziałam co mam zrobić. Poje myśli przerwał mi dźwięk otwierających się drzwi.
Pan kleks : Ada Chodź musimy się przygotować na bitwę z Filipem i..............
Ada : on nie jest zły cały czas próbował mnie chronić zabijając siebie naszyjnik który miał na szyi go zabijał ale Kastoria zagroziła że jak go zdejmie to coś mi zrobi nie próbuj nawet go tknąć jeśli przez ciebie albo jakieś dziecko stanie mu się jakąkolwiek krzywda to nie ręczę za siebie !!!!

Kolejny rozdział piszcie jak wam się podoba bardzo dziękuję za wszystkie wspaniałe komentarze jesteście wspaniali 🥰😘🥰😘🦋🦋⭐️⭐️❤️

🦋Akademia pana kleksa oczami Alberta 🦋Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz