Co ja zrobiłem 😭😭😭😭

85 7 0
                                    

    Albert
Ada : Albert błagam nie rób tego.
Albert : ratunku!!!!pomocy !!!!
Wtedy ktoś zawiązał mi usta .
Ada : Albert proszę pomóż nam.
Ada powoli odwiązała mi linę z ust .
Albert : nie ma mowy że wam pomogę po tym wszystkim ludzie porwaliście mnie jesteście okrutni .
Wszystko co mi zrobiliście bolało nigdy już wam nie pomogę.
Już dawno chciałem odejść ale nie chciałem iść bez ciebie Ada .
Zostałem stworzony na wzór człowieka receptory w mojej skórze sprawiają że też czuję ból a krew jest sztuczna .
Wy nie rozumiecie musiałem to zrobić uczniowie Akademi pochodzą ze świata realnego a ja z bajkowego tak już po prostu została zapisana bajka bez happy endu .
Ada : Albert proszę pokonamy Filipa i wrócimy do domu.
Albert : ja nie mam domu.
Czemu zamiast uciekać czy walczyć z Filipem walczycie o to żeby do was wrócił tracicie tylko na mnie czas nie jestem tego warty .
Nagle poczułem ten sam ból co u Filipa tylko że jeszcze mocniejszy .
Syknąłem z bólu .
O Ada : Albert co się dzieje?!
Albert : mój czas powoli się kończy. Nie wiem ile czasu mi zostało.moja dobra energia zanika za długo walczę z przeznaczeniem które prędzej czy później się wypełni a ja nic na to nie poradzę .
drzwi od pokoju się otworzyły a do sypialni wszedł Filip a za nim cała chmara robotów .
Filip : a więc tu jesteście wiedziałem że nie ruszycie się z Akademi na krok bez tego bezużytecznego robota (Alberta )
Zwiążcie ich tylko tym razem porządnie.
Filip
podszedł do Alberta i go rozwiązał choć laleczko .powiedział po czym odgarnął za ucho białe włosy chłopca.
Filip : Roboty zaprowadźcie więźniów na dziedzinie chce żeby Ambroży kleks widział jak jego słynna akademia upada .
Nie miałem wyboru poszedłem  za nim na dziedziniec gdzie czekali wszyscy uczniowie razem z panem kleksem.
Filip : to już koniec twojej Akademi Ambroży .
A ty Ado jesteś taka sama jak twój ojciec głupia i bez myślna .
Prawda Albert ?mówiąc to Filip położył rękę na ramię chłopca .
Albert nic nie odpowiedział tylko spojrzał zaszklonymi  oczami na związaną przed nim Adę i szybkim mruganie próbował odgonić łzy .
Prawda Albert !! Powtórzył  przez zęby .
Filip ścisnął ramię chłopca a on zacisnął mocno powieki po czym odpowiedział: Tak Filipie prawda .
Ada : Albert nie ważne co się wydarzy ale ja i jak cię kocham i.....i nic tego nie zmieni .
Albertowi spłynęła łza na te słowa po czym opowiedział : na to jest już za późno.😔
Pan kleks : Filipie już czas im powiedzieć muszą znać prawdę .
Ada : ale jaką?
Albert : co jeszcze przede mną ukrywasz ?!!
Pan kleks : dzieci pewnie wiecie że bajka o akademii jest już zapisana od setek lat ale wy ją zmieniliście nie chcieliśmy żebyście byli blisko bo.....bo w bajce było zapisane że będziecie wrogami ale gdy Albert przyszedł do Akademi widziałem jak patrzył na Adę . I to nic dobrego nie wróżyło.bałem się że on zrobi ci krzywdę Ada .
Filip : teraz to i tak nic nie zmieni dopełni się przeznaczenie a Akademia upadnie.
Albert uśmiechnął się złowieszczo do Ady i zaczął mówić : Ada skoro to jest moje przeznaczenie to żegnaj akademio żegnajcie uczniowie i ty Ado Niezgódko mój odwieczny wrogu .
Ada : Albert co Ty mówisz przecież się przyjaźnimy.
Albert : może i kiedyś tak ale teraz już nic między nami nie ma .
Filip : Roboty zajmijcie się akademią .
Albert : Filipie zaczekaj przecież jesteśmy w Akademi więc zróbmy to sposobem którego nauczyłem się w tej szkole .powiedział Albert uśmiechając się złośliwie do pana kleksa .
Ada spojrzała na Alberta z nadzieją w oczach którą on natychmiast zgasił mówiąc : gdy przyszedłem do Akademi byłem szczęśliwy bo myślałem że mam przyjaciółkę którą od zawsze kochałem ALE ona tylko udawała zraniła mnie od początku kłamała .
WIĘC teraz czeka ją kara zobaczy jak ja czułem się przez całe moje życie nie kochane dziecko które nie ma rodziców czy kogokolwiek kto mógł by mu pomóc uwolnić się od tego bagna zwanym też życiem !!
Nagle z nieba spadły ogromne pozostałości dachu Akademii.
Na ziemi roztrzaskane były lustra które jeszcze nie dawno wisiały nad naszymi łóżkami .podniosłem kawałem spojrzałem w stronę ostrego kawałka ocalałego lustra miałem czerwone oczy .to naprawdę byłem ja ? 🥺
Filip: Albert musimy uciekać to wszystko zaraz się zawali !!
Albert : ale nie możemy ich tak zostawić!obiecałeś że Adzie nic się nie stanie.
Nagle cała wieża spadła Filip odciągnął mnie od gruzu zamknąłem oczy żeby piach mnie nie oślepił a gdy już mogłem spojrzeć
w tamtą stronę zobaczyłem ogromną kupę gruzu z którego nadal sypał się piach po chwili patrzenia i rozglądania się po dziedzińcu uświadomiłem sobie że nigdzie nie widzę Ady natychmiast ruszyłem w stronę pozostałości po wieży .
I starałem odkopać kamienie które spadły na moją przyjaciółkę.
Łzy leciały mi po twarzy zobaczyłem nie przytomną Adę nie mogłem oddychać od płaczu .
Albert : co ja zrobiłem to wszystko moja wina przepraszam Ada proszę obudź się błagam .😭
Pan kleks dawno już się uwolnił tak jak pozostałe dzieci .
Pan kleks podbiegł do Ady ja szybko wstałem chcąc uciec .
Pan kleks wziął Adę na ręce i pobiegł do jednej z ocalałych wieży .
Chciałem pobiec za nim ale ktoś złapał mnie za rękę .
Nikodem : a ty dokąd ?!!
Albert : do Ady !!!
Nikodem : zostaw ją w spokoju ty kupo kabli ona ci tego nie wybaczy!!wynoś się stąd!!

Hejka zaczęłam pisać nową książkę. czemu ja ? 💔💔💔ale oczywiście nie kończę tej książki no chyba że macie mnie dość ?😅😅😅😅🦋⭐️❤️🥰🦋☺️☺️🤩⭐️

🦋Akademia pana kleksa oczami Alberta 🦋Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz