Albert
Byłem zmęczony i chyba na chwilę zamknąłem oczy .
Kiedy się obudziłem przede mną stała Ada i była wściekła.
Ada ? Co ty tu robisz?
Mogła był cię zapytać o to samo .
Rozejrzała się wokół a potem znowu spojrzała na mnie .
Albert ty chyba nie chciałeś się zabi......
Nie dokończyła bo jej przerwałem Ada chyba powinienem odejść z Akademi .
Że co ! Nie ma nawet mowy !
Ale ja tu nie pasuje i jeszcze teraz Filip i Wadera próbują nie zabić .
Sprowadzam na akademię zło .nawet ja sam prawię zniszczyłem akademię i to dwa razy
Tak porostu będzie lepiej .
Nie Albert przecież obiecałeś mi że nigdy mnie nie zostawisz a teraz co robisz ?
Ja mam po prostu dość tego wszystkiego!!! Wszystko mnie boli ciągle ktoś napada na akademię!!!!
A kleks uważa że mogę coś ci zrobić!! I ma rację .
Krzyknąłem na nią .pierwszy raz na nią krzyczałem.po chwili miałem łzy w oczach .
Albert chodź tu .powiedziała Ada po czym mnie objęła .
Wiem że jest ci ciężko ale pamiętaj że zawsze jestem przy tobie i kocham cię całym sercem .
Ja ciebie też .
A co zrobimy z panem kleksem ? Zapytałem smutno .
Będziemy musieli pokazać wujkowi że nad tym panujesz .
A teraz choć wracamy do Akademi.powiedziała stanowczo Ada .
Czemu? Pan kleks mnie tam nie chce .
Ale ty musisz leżeć !
Ale ja nie chce a poza tym to dobrze się czuje.
Naprawdę to pokarz jak chodzisz .
Wstałem i przeszedłem parę kroków lecz gdy tylko delikatnie naciągnąłem skórę w miejscu w którym byłem ranny poczułem ból
Złapałem się na klatkę piersiową i syknąłem z bólu.
No dobra masz rację ale niechęć cały czas leżeć chcę wam pomóc w odbudowaniu Akademi .
Nie ma mowy jak ty ledwo chodzisz.
Dobra . powiedziałem naburmuszony .
Okej to super wujku możesz wyjść!!!
Z za krzaków wyszedł pan kleks .
Ale jak to ..........zapytałem skołowany .
Przecież nie poszła bym sam na poszukiwania rannego przyjaciela który uważa że jest niezniszczalny .
A co byście zrobili jakbym Niechciał z wami wrócić?
Wujek po prostu wziął b cię na ręce i zaniósł do Akademi .
Acha super czyli twój wujek podsłuchiwał jak szczerze gadamy o uczuciach a ty mi mówisz że go o to poprosiłaś ?!!
Albert proszę wybacz mi wiem że nigdy byś nie skrzywdził Ady tylko zrozum że .......
Tak wiem jestem robotem więc jestem nie przewidywalny ale pan też musi zrozumieć że prędzej bym skrzywdził siebie
Byle by Ada była bezpieczna .
Musi się pan z tym pogodzić że ja od niej nie odejdę bo ją kocham i ja też mam uczucia odczuwam radość strach i ból którego czasem mam pod dostatkiem ale nigdy nie odejdę od Ady !!! Choć bym miał przez to zginąć !!!!
Nie zwracając na nich uwagi usiadłem na ziemi i patrzyłem w taflę jeziora .
Albert nie wygłupiaj się przecież nie zostaniesz tu na noc .powiedział pan kleks .
A właśnie że zostanę skoro teraz to jest moja bajka będę tu siedział i patrzył jak moja historia się toczy.
Mówiąc to byłem już tak blisko twarzy pana kleksa że czułem jego oddech .
Albert twoje oczy s.. są czerwone .
Ada
Wujek miał rację oczy Alberta stały się czerwone .
Albert na te słowa wyglądał jakby był przerażony .
po chwili patrzenia się to na mnie to na kleksa . Zaczął biec w stronę lasu .
Albert !!!
Chciałam biec za nim ale wujek mnie zatrzymał Ada poszukamy go jutro te lasy są niebezpieczne w nocy.
Ale co z Albertem ? Zapytałam ze łzami w oczach .
Jutro go znajdziemy obiecuję .
No dobrze mam nadzieję że nic mu się nie stanie.
Albert
Poczułem że coś się we mnie zmieniło kręciło mi się w głowie i ciężko było mi kontrolować własne ciało .
Zebrałem jeszcze siły by oddalić się od Ady i kleksa bo nie chciałem zrobić im krzywdy.
Gdy odbiegłem wystarczająco daleko usiadłem opierając się o drzewo a po chwili zemdlałem.Piszcie czy chcecie więcej 😘😘😘
CZYTASZ
🦋Akademia pana kleksa oczami Alberta 🦋
FantasíaDla wszystkich fanek i fanów Alberta 🦋mam nadzieję że kogoś z was spotkam na koloniach z Akademi :) 😘