Doktor pai chi wo 🦋🦋🦋

38 7 2
                                    

Ada
To był koniec Ada patrzyła się przez chwilę błagalnie na wujka od którego zależało teraz wszystko życie Alberta wisiało na włosku .
Ada pogrążona w rozpaczy położyła się na klatce martwego przyjaciela próbując usłyszeć choć jedno uderzenie serca czy wdech co dało by jej nadzieję na zobaczenie otwartych oczu Alberta .
Proszę pana co pan tak stoi ?! Krzyknął Nikodem do pana kleksa .
Wiem że musi być jakiś sposób na to żeby już nie musiał tak cierpieć.
Filip nią miał zamiaru dać Albertowi umrzeć tak samo jak Ada przysiągł sobie że jeśli on otworzy oczy będzie dla niego najlepszym rodzicem i nigdy nie pozwoli skrzywdzić swojej laleczki .
Ada musisz przenieść się do świata realnego i przyprowadzić doktora pai chi wo .powiedział Filip .
Nie zostawię go z tobą .powiedziałam do Filipa zdenerwowana bo to w końcu on tak krzywdził Alberta przez tyle lat .
Ado wiem że trudno ci w to uwierzyć ale ja zawsze kochałem Alberta jak rodzonego syna tylko potem coś się popsuło jeśli mi pomożesz to on ci to wytłumaczy .uwierz mi nie skrzywdzę go.
Ada wiedziała że czas Alberta się kończy więc szybko wybiegła z Akademi i natychmiast zatańczyła układ przejścia .

Gdy się kwiatków
Ada cały czas miała wspomnienia z Albertem w głowie nie mogła pozwolić mu umrzeć .
Dobrze najem
Nie ufała Filipowi nie chciała zostawiać z nim Alberta ale nie miała wyjścia .
Wrzesień znów
Kochała go najbardziej na świecie pamiętam jak zobaczyłam go pierwszy raz słysząc piosenkę którą śpiewał nie sądziła że to się tak potoczy .
Się staje majem
Wujek którego kiedyś ceniła zataił przed nią fakt że Albert żyje .
Poparzyły mnie pokrzywy
Czemu ten dzieciak miał w życiu tak ciężko. co on biedy zawinił był tylko skrzywdzonym cierpiącym dzieckiem.
Taki jestem nie szczęśliwy
Jeśli ona nie uratuje Alberta to nikt tego nie zrobi.
Była w wielkim mieście pobiegła jak najszybciej do sąsiada .
Zaczęła walić w drzwi jak szalona
i parę sekund później otworzył jej starszy pan .
Ada ? Co się stało? Zapytał widząc zmachaną po biegu Adę .
Nie mamy czasu proszę pana .tu .....tu chodzi o Alberta z nim jest źle .
Doktor natychmiast wyszedł za Adą o potem przenieśli się spod Akademi gdzie czekał na nich Filip i pan kleks .

Filip czy to ty ? Zapytał doktor który nie widział go od paru lat .
Tak panie profesorze to ja .a Albert jest .........jest moim synem proszę go uratować błagam .
A ja myślałem że go nienawidzisz przez tyle lat .
Wiem skrzywdziłem go bardzo mocno obciążając swoimi problemami i nie zauważyłem że go przy tym tak krzywdzę myślałem że to Ada go zepsuje tą swoją miłością a przez ten cały czas ona ratowała jego biedne poranione serce teraz to rozumiem.
Doktor przyłożył dłoń do klatki chłopca po czym powiedział.
Ambroży przynieś proszę kwiat ożywiający Ado będę potrzebował pomocy księcia Wilkusów zawiadom go że potrzebujemy pomocy. A ty Filipie .........możemy porozmawiać na osobności? Zapytał doktor pai chi wo ?
Obaj wyszli przed drzwi które zostawili uchylone .

Szansa na uratowanie tego chłopca jest prawie nie możliwe.
Filipie czy ty  wiesz jak zniszczone jest serce tego dziecka ?zapytał.
Jeszcze nigdy nie widziałem tyle smutku i cierpienia u dziecka.
Jak można tak kogoś ranić .gdyby nie zależało od tego życie tego chłopaka w życiu bym ci ni pomógł. W ten sposób nie krzywdzisz wyłącznie Alberta ale też osoby które go kochają zobacz sam doktor delikatnie uchylił drzwi od pokoju aby Filip zobaczył co Ada teraz przeżywa .
Filip zobaczył jak Ada płacze nad nie przytomny przyjacielem mówiąc
Albert blagam nie zostawiaj mnie wszystko będzie dobrze nie zostawię cię jestem tu i będę obok jak się obudzisz obiecuję.

Co ja zrobiłem ?zapytał sam siebie Filip widzą tą smutną scenę .
Filipie sprawię że ten robot stanie się prawdziwym chłopcem zrobię to żeby  go od ciebie uwolnić .
Nie będziesz go więcej kontrolować ani mieć z nim kontaktu.
W końcu będzie miał normalne życie .

Ada
Trzymałam zimną rękę przyjaciela Albert nie odchodź proszę.
Złapała za naszyjnik który miał od Vincenta i wypowiedziała jego imię .
Król wilkusów natychmiast pojawił się przed nią jakby z nikąd .
Ada ? Co się stało.
Ada zapłakana wpadła w jego ramiona mówiąc to Albert znowu coś się dzieje . Powiedziała przez łzy .
Vincent kucnął przy nie przytomnym Albercie po czym dodał .
Oj chłopaku w coś ty się znowu wpakował.powiedział smutno .

Ada on naprawdę  cierpi  to czas dać mu ......odejść .Powiedział Vincent .
On tyle przeszedł był tym wszystkim zmęczony może to był jego czas .

-nie! ...nie !!! Nie pozwolę ja ...bez niego nie przeżyje .

Ada Vincent może mieć rację powiedział pan kleks wchodząc do pokoju . Najwyraźniej nas podsłuchiwał.
Nie ! ty go po prostu nie nawidzisz wujku ja wiem że się obudzi .
Ada popatrz na niego .
Spojrzałam na leżącego przyjaciela był cały blady trzymając go za rękę poczułam że jest zimny .
Nie ja go uratuje nie pozwolę go sobie odebrać nie bez walki o jego życie .

Obiecuję że zrobimy co w naszej mocy ale szansę są nikłe .

Hejka sorry że długo nie było rozdziałów ale mam teraz dużo nauki 😅😅😅🦋🦋🤩❤️❤️❤️⭐️❤️🦋🥹😍❤️🥰😉

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: 4 days ago ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

🦋Akademia pana kleksa oczami Alberta 🦋Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz