Maury wniósł Nashi na rękach do wbudowanej w skałę chatki. Przedostał się przez wąskie, ciasne przejście. W środku sytuacja przestrzeń się nie większa. Zastał przy łóżku dziewczynkę. Wyglądała na zdezorientowaną, trochę zamroczoną całą sytuacją. Bez wahania odsunęła się na bok. Maury nie musiał jej o to prosić. Nie znalazł czasu, by jej podziękować.
Położył Nashi na łóżku. Pogładził jej włosy i odgarnął je na bok, odsłaniając całą twarz. Była blada, na skraju życia i śmierci. Wyczuwał na powierzchni zanikające ciepło, które mogło w każdej chwili zgasnąć.
Zaniepokojony chłopak odwrócił się, rozglądając za Zerefem, którego zostawił za sobą. Czarny Mag dołączył chwilę później. Zachwiał się w progu. Zakaszlał. Maury podbiegł do Zerefa. Złapał go pod ramię i wspomógł, gdy ten próbował dojść do krzesła. Opadł na siedzisko, kaszląc ciężko. Zasłonił dłonią usta. Kiedy odsunął ją od swojej twarzy, na skórze pozostała krwawa plama.
— Nie mów nikomu — ostrzegł go od razu Zeref.
— Wykończyła cię walka z Acnologią — doszedł do wniosku Maury.
— To nie ma znaczenia.
— Ma... — odparł ciszej. — Zerefie, to ma znaczenie. Jeśli nikt ci nie pomoże.
— To umrę — dokończył za Maurego. — Takie jest prawo natury, któremu zaprzeczałem przez setki lat. Pozwól mu dalej działać. Zasłużyłem.
— Lucy nie wie.
— To dobrze. Po wszystkim mnie znienawidzi, ale zasługuje, by ktoś uwolnił ją z więzów tej klątwy. Musimy to zakończyć.
Maury skinął niepewnie.
Obejrzał się przez ramię, sprawdzając, w jakim stanie znajduje się Nashi. Oddychała miarowo, ze spokojem, choć jej wdechy wydawały się płytkie.
— Ile mamy jeszcze czasu? — upewnił się Maury.
Zeref zerknął na Nashi i po chwili odpowiedział:
— Niewiele.
Maury przeklął pod nosem. „Niewiele" oznaczało kilka, może kilkanaście minut, a do tej pory nikt nie zdradził, jak uwolnić Nashi spod władzy Zapomnianego Boga.
Niecierpliwił się. Zaczął nerwowo ocierać wierzch dłoni. Przeszedł wokół stołu i zatrzymał się gwałtownie naprzeciw Zerefa.
— Jak pokonać Zapomnianego Boga? — zapytał.
— Nie znajdziesz odpowiedzi w starych księgach. Nie nauczano...
— Wystarczy! — przerwał mu. — Konkrety. Wiesz? Nie wiesz?
— Nie wiem. Nikt nie wie.
— Bogowie nie są niezwyciężeni, a tym bardziej Zapomniany Bóg. Pamiętaj, raz był człowiekiem i teraz potrzebuje ludzkiego ciała, by wrócić na ten świat.
Na twarzy Zerefa pojawił się cień. Twarz mu zbladła jeszcze bardziej. Spojrzał w kierunku nieprzytomnej Nashi. Na ustach zamarły mu jakieś słowa.
Maury zamarł, uświadamiając sobie, co przeszło Zerefowi przez myśl.
— Nie zabijemy jej — powiedział stanowczo.
— Wiem, ale przyznaj... nie widzisz innego rozwiązania.
— Widzę! Daj mi chwilę!
— Chwila umarła — wyszeptał. — Za chwilę narodzi się Zapomniany Bóg, wypełniając rzeczywistość zniszczeniem, jakiego ludzkość nie doświadczyła od początku istnienia.
CZYTASZ
Pogromca smoków [z]
Fanfiction"Wszyscy odeszli. Zostałam sama" Pomimo sławy, którą zdobyła... Pomimo mocy, którą osiągnęła... Pomimo podroży, którą odbyła... Nikt nie wrócił. Dwa lata po walce z gildią Tartaros i rozłąką członków Fairy Tail, Lucy ostatecznie traci nadzieję na po...