Zdrada

42 8 8
                                    

Westchnął i opuścił rękę. Yeosang miał na twarzy wymalowaną czystą satysfakcję, której Hwa nie potrafił przełknąć. Nie chciał, pomimo to, posuwać się do ostateczności i odbierać mu życia. Byłoby to takie proste. Może nawet ukoiłoby jego nerwy, pozwoliło na rozładowanie emocji. Niemniej, kiedy już miał strzelić, coś go powstrzymywało. Nie potrafił się zmusić, ani pogodzić z potencjalnymi konsekwencjami. Czy jeśli teraz wyjdzie, to Sang pójdzie za nim i zrobi to, do czego Park nie był zdolny? Nie działał w ten sposób. Nie był na tyle prymitywny, aby godzić się na tak kameralną oraz osobistą zemstę. 

Brunet, czując wstręt do siebie oraz wstyd, odwrócił się i odszedł, prawie że biegnąc w stronę wyjścia. Miał pierwszą monetę. Nie znalazł jej, a wyrwał dzięki przewadze. Kang nawet się nie bronił. Czyżby mu nie zależało? Wyglądał tak, jakby znalazł ją przy okazji, a w siedzibie Delegatury zjawił się w zupełnie innym celu. Coś znajdowało się w tym gabinecie. Coś zdecydowanie ważniejszego od tego cholernego zadania. Ciekawiło Seonghwę, czy ten chłopak był zdolny do głębszych uczuć. Jak prawdopodobne było to, że zjawił się tam, aby powspominać Minjae oraz czas tu spędzony? Dwudziestotrzylatek nie sądził, aby ten etap w życiu był dla Sanga tak znamienny jak dla niego. Może to tylko przecinek i w tym przedziwnym umyśle krył się wielki plan, jaki zamierzał zrealizować. Jego rodzice musieli być kimś ważnym, skoro wcześniej odpowiadali za organizowanie projektu. Nie żyli, albo zostali pozbawieni władzy i tchórzliwie trzymali się gdzieś w piwnicach, błagając o przetrwanie. Yeosang mógł wykorzystać ten czas na ich odnalezienie, aczkolwiek ciemnowłosy wątpił, by ten chłopak kiedykolwiek ich kochał. Wykorzystywał ich pozycję, lecz nie był z nimi związany. Właściwie, nie zdradzał nigdy przejawów odczuwania jakichkolwiek uczuć. Był indywidualistą, odrealnionym i zamkniętym w swoim małym samotnym świecie. Tacy ludzie wierzyli czasem, że świat nie zasługuje na ich dobro, więc darzyli go długo hodowaną nienawiścią oraz gniewem. 

Seonghwa nie chciał się taki stać. 

Czas się kurczył. Nikt nie biegał dookoła nich z zegarkiem, przekazując ile minut zostało do końca, ale Hwa był przekonany, że musi sprawniej wykonywać dodatkowe polecenia. W jednym z korytarzy Delegatury, ujrzał nieznajomą kobietę, przechadzającą się powoli z czymś między palcami. Park dogonił ją, a blondynka tylko wystawiła dłoń, na której leżała mała kartka. 

- Wydajesz koperty?- spytał, lecz ta nie odpowiedziała i sugestywnie zerknęła na skrawek papieru. 

"Podaj numer pokoju, w którym ukryłeś ciała dwóch dozorców z Aster."

Park wstrzymał oddech, czując jakby znajdował się w jakimś koszmarze. Spojrzał jeszcze raz na wiadomość, potem na jasnowłosą, nie mając pojęcia co robić. Wiedzą? Wiedzą, że to on jest odpowiedzialny za ich zniknięcie? Przeszedł go nieprzyjemny dreszcz na myśl, jakie konsekwencje poniesie za ich zabicie. Co się stanie jeśli skłamie? Prędzej czy później się dowiedzą i go zdyskwalifikują. Możliwe również, że Yeo przekazał im tę informację, po tym jak ich przyłapał. Jeśli tak, to nie dało się uchronić przed przygotowaną przez nich karą. Jednak, dlaczego uwzględnili to podczas konkurencji?

- Dwadzieścia-cztery.- odezwał się zachrypniętym głosem, który z trudem przeszedł mu przez gardło. Tamta przytaknęła spokojnie, bez żadnej żywszej ekspresji i wręczyła mu pomarańczową kopertę.

- Nie otwieraj jej teraz. Ich treść nie jest związana z zadaniem.- oznajmiła.- Udaj się tam, gdzie to wszystko się zaczęło. 

- Co to znaczy?- spytał, lecz tamta nie odpowiedziała, a następnie oddaliła się, żeby snuć się po pozostałych korytarzach. Hwa, powtarzając sobie tę podpowiedź w duchu, starał się dojść do tego, o jaki początek chodzi. Logicznym było ponownie udać się do siedziby projektu, lecz miał wrażenie, że jego początek miał miejsce gdzieś indziej. Nieopodal muru, gdzie zmarła jego matka, gdzie odebrano jej syna i umieszczono w rodzinie, która doszczętnie zniszczyła mu życie. 

ASTER | SeongjoongOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz