Dobry kłamca

25 6 1
                                    

Po ciężkich początkach, kiedy Hongjoong nie widział żadnej poprawy w swoim zdrowiu i popadał skrajną rezygnację oraz stany lękowe, wreszcie zaczął zauważać u siebie poprawę. Ta tyczyła się przede wszystkim w lepszym samopoczuciu fizycznym. Wcześniej miał problemy z krótkimi spacerami, czy utrzymaniem się na nogach przez więcej niż kwadrans. Obecnie znajdował nawet siły na lekkie treningi w obrębie swojej toalety, która była jedynym miejscem, gdzie nie monitorowały go obiektywy kamer. Przy służbie, a przede wszystkim, przy Hanbinie, musiał wciąż sprawiać pozory osłabionego, aby nie zorientowali się, że ten unika brania leków. Czasem nawet odgrywał żenujące go scenki, gdzie podpierał się o ścianę, czy omdlewał w towarzystwie zielonookiego. Robił to przede wszystkim po to, żeby nie wrzucano mu tych cholernych tabletek do pokarmu. Musiał jeść, żeby jego stan się poprawiał, lecz ciągłe przegrzebywanie porcji widelcem, albo zwracanie połowy do toalety, aby nie pozwolić się odurzyć, stawało się niezwykle nużące. 

Nauczył się też pewnych sztuczek, które pomogły mu jakoś odbić się od dna. Podczas coraz częstszych przechadzek w towarzystwie Hanbina, wykorzystywał jego nieuwagę i gdy znajdowali się w sektorze usługowym lub na stołówkach, kradł jedzenie na wypadek, gdyby to podawane przez pracownicę było zatrute. Przebywanie tak długo w niewielkiej celi, pod nadzorem monitoringu, pozwoliło mu na znalezienie metod, aby oszukać obraz. Nie było to łatwe, zwłaszcza przemycanie batonów, czy owoców, lecz szło mu nie najgorszej, zważywszy że jeszcze nikt go nie nakrył. 

Największy problem w dalszym ciągu stanowiła jego pamięć. Miewał wiele przebłysków, lecz był albo na tyle głupi, albo za mało świadomy, że nie łączyły mu się w pełny scenariusz. Zdarzało się, że widział jakieś sceny i czuł, iż kojarzy cudze imiona, twarze lub słowa, ale nie były to tak silne bodźce, żeby nagle przywrócić ostatnie dwadzieścia lat jego życia. W historyjki Hanbina nie wierzył. Zielonooki nierzadko plątał się w wyjaśnieniach, czasem zapominał jakiegoś szczegółu ze swoich wcześniejszych opowieści i szukał racjonalnych odpowiedzi na skomplikowane oraz biorące go pod włos, pytania Kima. Dawniej irytowało to Joonga, któremu zależało na poznaniu prawdy, jak na niczym innym, ale wraz z mijaniem dni, po prostu zaakceptował fakt, że niczego się od mężczyzny nie dowie. Wtedy zaczęło go to niezmiernie bawić. Najśmieszniejsze były momenty, gdy tamten czerwienił się, wysilając swoje szare komórki. 

Za dobre sprawowanie, przyniesiono raz Hongjoongowi stos starych gazet do przeczytania. Uważnie dobierano mu literaturę, aby była zgodna z teoriami przedstawionymi przez Kanclerza oraz zielonookiego. Oczywiście, istniała szansa, że to Hong popadał w paranoję, a ci nic przed nim nie ukrywali, aczkolwiek chłopak nie zamierzał bić się ze swoim instynktem i zaczął postępować zgodnie z nim. Choć magazyny, które otrzymał były nieciekawe oraz dotyczyły gospodarki finansowej państw trzeciego świata z lat pięćdziesiątych dwudziestego-pierwszego wieku, czyli czasów tak zamierzchłych, że tylko cud mógł sprawić, że stronice jeszcze nie zamieniły się w proch, ten kartkował je godzinami, studiował, zapamiętywał zwroty, które niegdyś zasłyszał i zaczął odkrywać wiedzę, którą kiedyś posiadał. Realizacja, że nie jest się tylko głupim pionkiem z wypranym mózgiem, była niezwykle pokrzepiającym doznaniem. Joong lubił czytać. Co do tego nie miał wątpliwości. Wiedział też, że uwielbia orzechy oraz ktoś śmiał się z niego po tym, jak pochłonął całą miskę pistacji. Ten głos słyszał tylko w snach. Był głęboki, przyjemny i musiał należeć do kogoś bliskiego. Hongjoonga ciekawiło, czy ten ktoś jeszcze tam żyje? Czy go szuka? Jeśli darzył go sympatią, to na pewno bardzo się martwi. Chciałby dać mu znać, że u niego jest w porządku i że czeka, mimo braku świadomości, kto taki powinien być adresatem tej deklaracji. Niemniej, wyobrażenie sobie, iż ma się kogoś na tym ogromnym świecie, było jak ciepły uścisk dodający otuchy. Wierzył, że to tylko etap przejściowy i jeszcze wszystko zdoła się naprawić. Zmuszał się do tego, aby nie wątpić w tą ewentualność, bo to ratowało go od obłędu. 

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: 3 days ago ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

ASTER | SeongjoongOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz