Ze snu obudziło mnie światło dzienne, przez co trochę się lekko rozdrażniłem. Leniwie otworzyłem oczy dziwiąc się, bo nigdy mi się to nie zdarza, że od razu po przebudzeniu otwieram oczy.Moim oczom ukazała się piękna istota, leżąca na mojej klatce piersiowej. Jej piękne włosy są rozrzucone po całym moim ciele, zasłaniając go trochę. Swoimi długimi nogami opłata mój tors, a jej ręce zarzucone są na moją szyję. Powoli podniosłem rękę, wkładając ją pod koszulkę dziewczyny, gładząc jej delikatną skórę na plecach.
- Dzień dobry.- powiedziałem
zachrypniętym, niskim głosem, gdy dziewczyna zabrała jedną ze swoich rąk i przetarła nią twarzy.- Możemy jeszcze chwilę pospać?- zapytała cichym głosem, przez co po moim ciele przeszły przyjemne dreszcze.
Ma niesamowity głos.
Zbytnio nie chciałem już leżeć, a tym bardziej spać. Ręką znalazłem jej bok i przerzuciłem tak by leżała pode mną.
Nienawidzę jak dziewczyna jest nade mną.
Dziewczyna piskła, otwierając szerzej oczy, a jej oddech przyspieszył.
- Kochanie, mam ochotę na coś innego.- powiedziałem, przygryzając płatek jej ucha, na co lekko wygieła swoje idealne ciało w łuk.
Zacząłem całować jej szczękę, zatrzymując się na jej pełnych ustach. Poprosiłem językiem o wejście, które od razu mi udostępniła. Nasz pocałunek stawał się coraz bardziej drapieżny i wulgarny ale nie powiem, że mi się nie podobało.
Gdy próbowała złapać oddech, odrywając się, a zacząłem całować każdy centymetr jej ciało, idąc ku dołu.
CZYTASZ
Lucy || H.S ✔
FanfictionHistoria, w której dwudziestojednoletni mężczyzna dostaje od swoich kolegów piętnastoletnią dziewczynę. UWAGA! W historii występuje wiele scen seksualnych, scen przemocy i słów niecenzuralnych. Czytasz na własną odpowiedzialność. 22.08.2016 #54...