Razem z Lucy ruszyliśmy w stronę domu, zostawiliśmy Herę i ledwo odebrałem mój telefon z rąk tego szatana. Zadzwoniłem do Clary, powiadomiłem ją o zaistniałej sytuacji, na co staruszka ucieszyła się i zgodziła się na opiekę. Zostawiłem smycz na komodzie i z dziewczyną ruszyłem do auta, przerzucając ją przez ramię. Strasznie krzyczała przez co ludzie w apartamentowcu patrzyli się na nas jak ja debili. Gdy znaleźliśmy się na podziemnym parkingu, puściłem dziewczynę, otwierając jej drzwi, na co weszła obrażona.
Jedziemy już od 15 minut, a Lucy jak się nie odzywała tak się nie odzywa. Postanowiłem odezwać się pierwszy.
- Ejj. Nie obrażaj się.- powiedziałem smutno, kładąc rękę na jej kolanie.
- Ciekawie jak? Gadałam z Lou, a ty bezczelnie zabrałeś mi telefon!- powiedziała głośniej, nadal patrząc na widok za oknem.
W taki sposób to jeszcze większa kłótnia z tego wyjdzie. Pomyślałem, że zacznę opowiadać jej kawały, atmosfera między nami się rozluźni, a my dojdziemy do zgody. A ja jestem najlepszy w opowiadaniu kawałów.
- Puk, puk.- zacząłem, patrząc na skuloną postać ukochanej, czekając na jej odpowiedz. Mijały kolejne sekundy, a dziewczyna nawet się nie odezwała.
- Miałaś powiedzieć "Kto tam?".- powiedziałem smutny, robiąc smutną minę szczeniaczka.
- Nikogo w domu nie ma.- zaśmiała się, posyłając mi szatański uśmiech zwycięstwa.
Nie będziemy się tak bawić. Zatrzymałem się na poboczu, wyłączając silnik i patrząc na zdziwioną minę szatynki. Gdy Lucy miała się odezwać, ja rzuciłem się na nią, łącząc nas w pocałunku. Była zaskoczona moim zachowaniem ale po chwili odwzajemniła pocałunek. Włożyłem rękę pod jej sukienkę i zacząłem masować jej kobiecość. Zacząłem całować jej szyję, zostawiając na jej delikatnej skórze malinki, kiedy ona jęczała.
Postanowiłem dołączyć dwa palce, co od razu uczyniłem. Dziewczyna wiła się pode mną z rozkoszy, a gdy już była u szczytu szybkim ruchem wyjąłem z niej palce, zostawiając ją z tym uczuciem samą.
- Ejj! I co ja mam teraz z tym robić?- krzyknęła, a ja zacząłem oblizywać swoje palce, załączając Range Rovera.
- Nie wiem. Możesz sama się masturbować? Ja chętnie popatrzę.- powiedziałem głupowato, posyłając mi piorunujące spojrzenie.
Dziewczyna włożyła jedną ze swoich rąk do majtek i zaczęła wykonywać kółka na swojej łechtaczce. Przyglądałem się wszystkiemu, a mój przyjaciel zaczął twardnieć. Gdy doszła jej głos rozniósł się po całym wnętrzu auta. Unormowała swój oddech i zaczęła się śmiać.
- Widzę, że ty teraz masz problem.- zaśmiała się, pokazując na moje spodnie, które teraz mnie bardziej opinały.
Wreszcie dojechaliśmy do siedziby chłopaków, witając się ze wszystkim. Odebraliśmy dokumenty, ale postanowiliśmy zostać na dłużej.
CZYTASZ
Lucy || H.S ✔
FanfictionHistoria, w której dwudziestojednoletni mężczyzna dostaje od swoich kolegów piętnastoletnią dziewczynę. UWAGA! W historii występuje wiele scen seksualnych, scen przemocy i słów niecenzuralnych. Czytasz na własną odpowiedzialność. 22.08.2016 #54...