Po kilku godzinnej rozmowie doprowadziłem wraz z Lucy Chloe do auta, żegnając się z blondynką. Pomachała nam znajdując się w wnętrzu czarnego Citroëna Cactusa i odjechała w stronę swojego domu. Odwróciłem głowę w lewą stronę, spoglądając na ukochaną, oglądając jej idealny profil. Nawet nie wiem ile czasu spoglądałem, ale usłyszałem jej delikatny głos.
- Zrób zdjęcie, będzie na dłużej.- uśmiechnęła się delikatnie, patrząc nadal na ulicę.
Wykonałem ten sam gest i przyciągnąłem dziewczynę do Siebie, łącząc nas w pocałunku. Na początku była zaskoczona moim ruchem ale odwzajemniła go. Założyła swoje ręce na moje ramiona, delikatnie ciągnąc brązowe loki, a ja usadowiłem swoje dłonie na jej idealnym tyłku. Szybkim krokiem ruszyliśmy w stronę windy, nie przestając się całować.
Coraz bardziej się wkurwiałem, gdy winda nie zatrzymała się na jeszcze odpowiednim piętrze.
Przycisnąłem dziewczynę do jednej z ściany windy, całując coraz namiętniej. Oderwałem się od jej pełnych ust, idąc w dół i całując jej szczękę wraz z szyją. Dziewczyna wygięła się w łuk kiedy zacisnąłem moje dłonie na jej pupie. Gdy dotarliśmy na odpowiednie piętro szybkim krokiem ruszyłem w stronę drzwi do naszego apartamentowca, otwierając je szybko.
Odstawiłem na chwilę dziewczynę, by szczelnie zamknąć białe, drewniane drzwi. Ponownie powróciliśmy do całowania, lecz powoli się rozbierając szliśmy do naszej sypialni.
CZYTASZ
Lucy || H.S ✔
FanfictionHistoria, w której dwudziestojednoletni mężczyzna dostaje od swoich kolegów piętnastoletnią dziewczynę. UWAGA! W historii występuje wiele scen seksualnych, scen przemocy i słów niecenzuralnych. Czytasz na własną odpowiedzialność. 22.08.2016 #54...