57.

3.8K 148 4
                                    

Zayn P.O.V

Z talerzem wypełnionym owocami po brzegi ruszyłem w stronę pokoju Lu. Znajdując się przed drzwiami delikatnie w nie zapukałem. Nie słysząc odpowiedzi, powtórzyłem czynność. Po kilku sekundach nacisnąłem klamkę, wchodząc do jej pokoju. Odłożyłem na stolik owoce, rozglądając się po pomieszczeniu.

Spojrzałem na małe, drewniane pudełko, leżące u moich stóp. Wyciągnęłam z niego podarte zdjęcia, na których znajdują się dziewczyna wraz z Harry. Na samym dnie znalazłem kilka podartych dokumentów.

Usłyszałem dźwięk upadającego przedmiotu, dochodzącego z łazienki. Wstałem i zacząłem pukać w drewnianą powłokę.

- Lucy jesteś tak?- zapytałem, obawiając się najgorszego.

Oparłem się dłońmi o powierzchnię, nasłuchując.

- Lucy wiem, że tam jesteś, więc proszę otwórz.- powiedziałem odważniej, ale nadal nie usłyszałem żadnego szmeru.

- Wywarzę drzwi.- powiedziałem głośnej, lekko zdenerwowany.

Po kilku sekundach z całych sił wywarzyłem drzwi. Rozejrzałem się po pomieszczeniu, a mój wzrok padł na zakrwawioną dziewczynę, siedzącą obok wanny.

Jej włosy były przerzucone na prawe ramię, oczy miała przymknięte, a usta lekko rozchylone. Była cała blada, a wokół niej znajdowało się naprawdę dużo krwi. Obok jej prawej ręki leży rozrzucone białe tabletki.

Przerażony podbiegłem do niej, sprawdzając puls. Był ledwo co wyczuwalny. Ściągnąłem pośpiesznie moją koszulkę, przyciskając do jej pociętego nadgarstka, tamując krew.

- Niall!- krzyknąłem głośno, ale rozpaczliwie, a z moich oczu zaczęły spływać pojedyncze łzy.

- Co się tak drze... O kurwa.- stanął przerażony w przejściu.

- Dzwoń szybko na pogotowie i do Harrego! - krzyknąłem, a blondyn sprawnym ruchem wykręcił numer.

Lucy || H.S ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz