Po jakiejś godzinę mój brat musiał uciekać do domu, chociaż był blisko ugięcia się przez Lucy, która nie dawała za wygraną. Poczułem się zazdrosny, gdy ona prosiła mojego brata o zostanie na noc ale on nim się obejrzeliśmy nie było go już w mieszkaniu. Zabrałem brudne talerze, wkładając je do zmywarki i podchodząc do kanapy, zobaczyłem śpiącą dziewczynę, owiniętą delikatnie w beżowy koc.
Uśmiechnąłem się na ten widok i ostrożnie podniosłem Lucy, zabierając ją do sypialni. Tam delikatnie ułożyłem ją na materacu i postanowiłem, że ją przebiorę. Zabrałem z jej pokoju czystą bieliznę i jedną z koszul nocnych. Powoli zacząłem ją rozbierać tak, bym w żaden sposób nie obudzić dziewczyny.
Gdy ściągnąłem jej szarą bluzę w świetle księżyca mogłem zobaczyć jej idealne ciało, które po prostu kocham.
Nałożyłem na nią poprzednie przygotowaną koszulę, zabierając się za dół. Ściąłem z jej nóg czarne spodnie, mogąc zobaczyć jej długie i perfekcyjnie nogi, które kocham.
Spojrzałem na jej spokojną twarz i rozrzucone włosy rozrzucone na poduszce, które kocham.
Kurwa mać, Harry? W ciągu jednej minuty aż trzy razy wypowiedziałeś słowo kocham, które w twoim, prywatnym słowniku nie istnieje i nie będzie istnieć. Zrobię z nią to samo co z innymi laskami, a potem odstawię w kąt jak niemodną, starą zabawkę dla 5-latka!- krzyczała moja podświadomość.
Nim się obejrzałem, dziewczyna zaczęła delikatnie się wiercić i lekko ściskając swoje i tak zamknięte powieki wraz z pełnymi, lekko malinowymi ustami, lecz po kilku sekundach przestała, zostawiając na twarzy oazę spokoju. Zlustrowałem ponownie jej ciało, po zakończonej czynności, ublizując delikatnie moje suche usta.
Jutro pierwszy, próbny egzamin.
Czy tylko u mnie w gimnazjum jest tak, że w 2 klasie piszesz właśnie ten egzamin?
;-;
CZYTASZ
Lucy || H.S ✔
FanfictionHistoria, w której dwudziestojednoletni mężczyzna dostaje od swoich kolegów piętnastoletnią dziewczynę. UWAGA! W historii występuje wiele scen seksualnych, scen przemocy i słów niecenzuralnych. Czytasz na własną odpowiedzialność. 22.08.2016 #54...