48.

5.1K 175 0
                                    

Niesprawdzone


Z Lucy postanowiliśmy dzisiaj wybrać się za miasto wraz z Herą by tam trochę odpocząć od codziennego zgiełku miasta. Zapakowaliśmy do bagażnika auta koszyk z jedzeniem, dwa ręczniki, jakieś ubranie na przebranie oraz bluzy z kocem piknikowym. Podróż samochodem minęła nam bardzo szybko i w bardzo miłym otoczeniu śmiejąc się z Siebie, wygłupiając się, śpiewając ulubione piosenki wraz z wokalistami płynące z radia.

Będąc na obrzeżach miasta, znaleźliśmy się nad jeziorem, z którym wiążę wiele pozytywnych wspomnień z moimi dziadkami. Właśnie tutaj spędziłem najlepsze dni w moim życiu siedząc nad jeziorkiem, rozmyślając, bawiąc się.

Rozłożyliśmy wcześniej naszykowane rzeczy obok czarnego Range Rovera. Wyciągnąłem z koszyka zieloną piłkę psa i sprawie zacząłem jej rzucać raz w stronę małej polanki, a raz w stronę jeziorka. Kątem oka oglądałem dziewczynę, która kładła się na kocu. Po kilku chwilach usiadła po turecku i powoli zaczęła ściągać luźną bluzkę przez głowę. Każdy ruch, który wykonywała był idealny, chodź nawet o tym nie wiedziała. Perfekcyjnie złożyła bluzkę w kostkę, rozstawiając ją na beżowym materiale i zakładając na wysokość oczu okulary przeciwsłoneczne.

Ocknąłem się z transu, czując trącenie. Mokra Hera czekała, aż rzucę jej po raz kolejny piłkę, co zrobiłem ostatni raz. Po cichu podszedłem do śpiącej dziewczyny. Leżała na plecach, ubrana w szare szorty z wysokim stanem i czarną górę od bikini, a jej włosy delikatnie okalały jej twarz i ramiona.

Szybko pozbyłem się swoich ubrań, pozostając tylko w czarnych bokserkach. Uśmiechnąłem się głupio w stronę Lucy, wpadając na idealny pomysł. Ściągnąłem jej okulary, sprawdzając czy śpi. Upewniając się, chciałem wziąć jej drobne jak i lekkie ciało na moje ręce, ale wykonała ruch, znajdując się nade mną.

- Sprytnie kochanie.- powiedziała cwaniackim głosem, siedząc na mojej klatce piersiowej, co mi się strasznie spodobało.

Powiem, że z tej perfektywny miałem świetny widok na jej zgrabne ciało.

Nawet nie czekałem na jej kolejne zdanie i zatopiłem się w jej pełnych ustach. Momentalnie odwzajemniła mój ruch, a ja usiadłem, trzymając ją w ramionach. Wstałem powoli, a ona oplotła się swoimi smukłymi nogami wokół moich bioder i zatapiając swoje długie palce w moje włosy, co uwielbiam.

Nasz pocałunek stawał się coraz bardziej namiętny i drapieżny, co wykorzystałem, wskazując do w miarę cieplej wody.

- Harry! Ty durniu!- krzyknęła, przecierając twarz rękoma.

- Sprytnie kochanie.- przedrzeźniałem ją, a ja poczułem wodę na swojej klatce piersiowej.

Spojrzałem na nią, a z jej ust wydostało się jedynie słowo "Ups" i zaczęła płynąć w stronę brzegu. Myślała, że mi ucieknie?  Przeliczyła się. Bardzo szybko znalazłem się przy niej stawiając, że siedziała na moich barkach, lecz przodem do mojej twarzy.

Ostrożnie wyszedłem z dziewczyną na brzeg, słuchając jej krzyków i błagań, bym ją odłożył na ziemię. Pocałowałem jej brzuch, kładąc ją na miękkim materiale. Całowałem każdy jej skrawek ciała, kierując się w stronę ust.

- Kocham Cię.- wyszeptałem, czekając na jej odpowiedzieć.

- Ja Ciebie też kocham, Harry.- odpowiedziała bez zawahania, patrząc mi prosto w moje oczy i łączyć swoje usta z moimi.

Lucy || H.S ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz