Wygląda tak piękne jak się ode mną wije. Tak seksownie...
- Jeśli mi pozwolisz, mogę sprawić, że poczujesz się jak z niebie.- powiedziałem, odrywając się na chwilę od jej ciała, spoglądając prosto w jej oczy.
- Proszę...- błagała, dysząc lekko, a ja uśmiechnąłem się podekscytowany.
Powróciłem do poprzedniej
czynności ,idąc ku dołowi. Z każdym kolejnym moim dotknięciem wiła się, cicho jęcząc. Gdy byłem już przy skraju jej majtek, popatrzyłem jeszcze raz na górę, widząc ją w świetle porannego Słońca. Jej pełne usta ją utworzone w literkę "o", policzki nabrały koloru czerwieni, a jej oczy są zamknięte.Wyszczerzyłem się jak głupi 5-letni dzieciak, który dostał nową zabawkę. Umieściłem moje dłonie na materiale jej czarnych majtek, powoli je ściągając. Sprawnym ale delikatnym ruchem pozbyłem się materiału, całując jej wewnętrzne udo, zbliżając się ku jej kobiecości. Gdy mój język znalazł tam gdzie powinien być, dziewczyna głośniej jękła, co niezmiernie mnie ucieszyło.
Zacząłem lizać, całować i lekko przygryzać jej łechtaczke, doprowadzając ją do szaleństwa. Moje dłonie były umiejscowione na jej udach, kreśląc na skórze kółka.
- Dojdz dla mnie.- powiedziałem cicho, gdy dziewczyna zaczęła drżeć, dając mi znak, że jest blisko spełnienia.
Postanowiłem przyspieszyć ruchy ale dodając do tego moją rękę, a ja zacząłem ją całować w usta, lekko tłumiąc jej jęki.
Piękna od razu odwzajemniła pocałunek, a moje palce trochę szybciej zaczęły pracować. Oderwałem się od niej, gdy znalazła się w niebie, wyginając się w ostry łuk, krzycząc moje imie i lekko opadając na miękki materac.
Oblizałem palce, patrząc na Lucy, która próbowała wyrównać swój oddech.
- Smakujesz wybornie.- powiedziałem, kończąc oblizywać palce, na co jej policzki nabrały jeszcze intensyniejszej barwy.
CZYTASZ
Lucy || H.S ✔
FanfictionHistoria, w której dwudziestojednoletni mężczyzna dostaje od swoich kolegów piętnastoletnią dziewczynę. UWAGA! W historii występuje wiele scen seksualnych, scen przemocy i słów niecenzuralnych. Czytasz na własną odpowiedzialność. 22.08.2016 #54...