Niesprawdzony.
Lucy P.O.V
- Hazz o co chodzi?- zapytałam się, łapiąc go za podbródek i próbując wyczytać jakiekolwiek uczucie z jego pięknych oczu.
- Lucy miałem wcześniej Ci o tym powiedzieć ale nie miałem odwagi. Zacząłem szukać twoich rodziców.
Odepchnęłam Harrego przez co zeskoczyłam z blatu. Zaczęłam krążyć po mieszkaniu, łapiąc się za włosy.
- Harry ty oszalałeś.- powiedziałam dalej krążąc po salonie.
- Niby dlaczego tak stwierdzasz?- jego głos był stanowczy, a mięśnie spieły się ze zdenerwowania.
- Nie znasz mojej przeszłości i nie chcę, żebyś ją znał przeszłość, rozumiesz?- krzyknęłam.
- Na pewno nie była aż taka zła.- rzekł, zakładając rękę pod pierś.
- To nie twoi rodzice byli alkoholikami, a w wieku 6 lat ojciec nie dobierał się do majtek! Razem z moim 11 letnim bratem uciekliśmy z domu w środku grudniowego chłodu i śniegu. Błagałam o jakąkolwiek pomoc dla mnie i Teda, a ludzie posyłali nam wzrok cierpienia bądź zobojętnienia. Spędziliśmy Wigilię pod przystankiem autobusowym, umierając z zimna, głodu i pragnienia. Pewnej nocy zostałam obudzona przez panią z sierocińca. Próbowałam obudzić wtedy Teda. Był cały zimny, a jego usta były lekko rozchylone. Pamiętam, że krzyczałam, płakałam, a w myślach prosiłam Boga by w tym momencie być tam gdzie on. Spędziłam kilka ładnych lat, póki moi rodzice nie dostali ponownej pełnoprawnej opieki nade mną. Wrócił ten sam horror, co wtedy. Kazali mi się rozbierać przed kilkaset napalonych, starych zboczeńców oglądających mnie na ekranie laptopa bądź komputera. Zarabiali z tego niezłą kasę, a ja płakałam i modliłam się do Boga, by wreszcie mnie wysłuchał. Gdy skończyłam 15 lat do moich rodziców przyjechali kilku mężczyzn, bijąc ich do nieprzytomności, krzycząc o zwrot jakiś pieniędzy. Zabrali mnie i katowali na przeróżne sposoby, a potem sprzedali mnie twoim kolegom. To chciałeś wiedzieć?- na początku krzyczałam, ale potem płakałam, cicho opowiadając nie myśląc czy mój dialog był zrozumiały przez Harrego.
Nigdy nie myślałam, że będę zmuszona mu to powiedzieć.
- Nie wiedziałem. - powiedział lekko załamany i zaskoczony.
- Nie chciałam, żebyś wiedział, ale zostałam niestety przez Ciebie zmuszona do opowiedzenia.- usiadłam i zakryłam twarz dłońmi.
Nagle poczułam ucisk na mojej ręce i szarpnięcie tak, bym ustawiła się do pionu.
- Przeze mnie? Ja nie prosiłem Cię o Twoje wyznanie, ale i tak prędzej czy później bym się dowiedział.- patrzył na mnie z wyższością.
- I co? Teraz uważasz się za lepszego? Jesteś usatysfakcjonowany?- powiedziałam z jadem, patrząc na jego postawę i chłodny kolor jego oczu.
Poczułam ciepło na prawym policzku, przez co upadłam na zimną podłogę. Nie uwierzyłam co właśnie zrobił mój ukochany. Z moich oczu zaczęły spływać łzy bólu.
Usłyszałam jak ktoś podchodzi do mnie i kładzie delikatnie swoją dłoń na moich plecach.
- Nienawidzę Cię z całego serca! Wyjdź stąd!- krzyknęłam prosto w jego twarz, a ja zobaczyłam jak po jego policzkach zaczęły spływać strumienie łez. Chłopak wstał z ziemi i wyszedł z domu.
Muszę szybko zniknąć.
I to bardzo szybko.
CZYTASZ
Lucy || H.S ✔
FanfictionHistoria, w której dwudziestojednoletni mężczyzna dostaje od swoich kolegów piętnastoletnią dziewczynę. UWAGA! W historii występuje wiele scen seksualnych, scen przemocy i słów niecenzuralnych. Czytasz na własną odpowiedzialność. 22.08.2016 #54...