Lucy || H.S ✔

28.

Po jakiś 20 minutach jazdy dotarliśmy na obrzeża Londynu, do naszej głównej siedziby. Wszyscy w tym samym momencie wyszliśmy z auta, a ja po sekundzie znalazłem się koło brunetki.

- Myślałam, że to będzie jakaś opuszczona, zniszczona fabryka...- powiedziała, spoglądając na białą willę, na co zaśmiałem się gardłowo.

- Kto tu mieszka?- zapytała, zatapiając się w moich szmaragdowych oczach.

- Ja z chłopakami.- powiedziałem, łapiąc dziewczynę za rękę i zbliżając się w kierunku domu.

- A to mieszkanie w Londynie?- zapytała bardziej ciekawskim tonem głosu, próbując dorównać mi kroku, co ledwo jej się udawało.

- Mam wiele mieszkań na całym świecie ale to miejsce najbardziej lubię i wiąże się z nim najwięcej wspomnień.- powiedziałem spokojnie, przypominając Sobie kilka z nich.

Gdy przekroczyliśmy próg drzwi, od razu przywitali nas Niall i Zayn z piwem w ręku.

- A któż to przyjechał do nas? Nie wiedziałem, że ją zabierzesz. Czyżby nasza nowa striptizerka?- zapytał Zayn, śmiejąc się do butelki, bardziej rozwalając się na białej, skórzanej kanapie.

- Wypluj te słowa albo dostaniesz taki wpierdol, że będziesz przez całe swoje zasrane życie zbierał zęby z tej podłogi. Nie waż się tak mówić do Lucy.- powiedziałem przez zaciśnięte zęby, a Zayn podniósł ręce w geście obrony.

Ogólnie mulat jest bardzo poważny i dojrzały ale jak wypije to zachowuje się jak rozwydrzony 15-latek,który pije pierwszy raz w życiu alkohol. Usiedliśmy wszyscy razem na kanapę, a Niall poszedł po trzy piwa. Nienawidzę jak dziewczyna pije w moim towarzyskie, a tym bardziej gdy ona się schleje, a ja nie mogę się napić ani kropli procentów.

- A ty Mała też chcesz napić się piwa?- zapytał otwarcie Niall, zaglądając do lodówki.

- Nie, dziękuję ale poprosiłabym o butelkę wody niegazowanej.- powiedziała, a ja się lekko zdziwiłem. Poczułem jakby czytała mi w myślach...

Przepraszam, że tak rzadko dodaje rozdziały, ale nie mam czasu. Postaram się jakoś wam to wynagrodzić, ale to w swoim czasie. :D