Lucy || H.S ✔

35.

Gdy wypuściłem Chloe z moich ramion dokładniej jej się przyjrzałem.

Moim oczom ukazała się średniego wzrostu długowłosa blondynka o ślicznych niebieskich oczach, lecz one nie dorównują oczom mojej ukochanej. Na jej idealnym ciele leży granatowa sukienka i dużym wycięciem na plecach. Na nogach ma czarne baletki, a na jej rękach znajduje się wiele bransoletek, a każda z nich jest inna, wyjątkowa. Na jeden z jej dłoni widnieje pierścionek wykonany z białego złota i szafirów. Wracając do jej buzi znajdował się tam mały, zgrabny nosek, średniego rozmiaru malinowe usta i lekki zarys kości policzkowych. Z transu wybudziła mnie moja przyjaciółka.

- Mam coś na twarzy?- zapytała oschłym głosem, krzyżując ręce pod piersiami, na co lekko się uśmiechnąłem.

- Nie, kulfonie.- powiedziałem do niej, na co zaczęła się śmiać i walnęła mnie w ramię. Usiadłem leniwe na krześle barowym, wymieniając zdania z Chloe śmiejąc, wygłupiając i kłócąc się.

W momencie, gdy dziewczyna skończyła smażyć wszystkie naleśniki, zabierając do salonu owoce, Nutellę i bitą śmietanę. Rozsiedliśmy się wygodnie na kanapie, włączając telewizor, lecz nie bardzo nim się interesowaliśmy. Wyciągnąłem kilka albumów ze zdjęciami i razem zaczęliśmy je przeglądać, śmiejąc i zajadając się. ( jedno z zdjęć na górze ^-^)

Gdy próbowaliśmy się pozbierać z podłogi, usłyszałem ciche mruknięcie. Szybkim ruchem odwróciłem głowę w stronę wydobywającego się miejsca. W przejściu stała moja Lucy, ubrana w zwiewną białą koszulę w czarne piórka, czarną spódniczkę, a włosy delikatnie opadają na ramiona. Zachwycił mnie ten widok, a dziewczyna stała jak słup patrząc na mnie i na blondynkę.

- Przepraszam. Już wychodzę.- powiedziała przekraczającym głosem, skulając się lekko, a na jej policzkach pojawiły się lekkie rumieńce, które uwielbiam.

Jak podoba Wam się Chloe? :D