Wstałem z materaca, kierując się w stronę szafy, by się przebrać i pomyślałem, że pobiegam.
Wyciągnąłem szare dresy i sprawnym ruchem je ubrałem.Kątem oka zauważyłem jak Lucy siedzi na skraju łóżka, ubierając moją koszulkę przez głowę z jej dobrze widocznymi czerwonymi policzkami.
- Byłaś wspaniała.- powiedziałem, zbliżając się do niej i składając na jej ustach moje usta.
Uśmiechnęła się delikatnie, a ja opuściłem naszą sypialnię. Szybkim krokiem znalazłem się w kuchni, a dokładniej przy lodówce, że wyciągając z niej butelkę wody niegazowanej. Gdy zamknąłem lodówkę przy mojej nodze siedziała Hera, która merda ogonem.
- Panie, gdzie się wybierasz?- po kuchni rozległ się dźwięk damskiego głosu, na co odwróciłem się do tyłu.
- Idę pobiegać i zabieram ze Sobą Herę. Przez ten czas, gdy mnie nie będzie masz nie otwierać nikomu drzwi i zawsze dzwonić, gdy coś się będzie działo.- powiedziałem poważnym głosem, łapiąc jej podbródek i zatapiając się w niej pięknych, fioletowych oczach.
Kiwnęła delikatnie głową i uformowała usta w dziubek, przymykając oczy. Zaśmiałem się cicho na jej gest i posłusznie go wykonałem. Założyłem zwierzęciu czarną obroże, zabierając z komody klucze i telefon.
CZYTASZ
Lucy || H.S ✔
FanfictionHistoria, w której dwudziestojednoletni mężczyzna dostaje od swoich kolegów piętnastoletnią dziewczynę. UWAGA! W historii występuje wiele scen seksualnych, scen przemocy i słów niecenzuralnych. Czytasz na własną odpowiedzialność. 22.08.2016 #54...