Obudził mnie nagle mój dzwoniący telefon, przez co wkurwiłem się nieziemsko. Przetarłem jedną dłonią swoją twarz, bo drugą przytulałem śpiącą spokojnie dziewczynę.- Styles.- powiedziałem zachrypniętym głosem, przykrywając ciało Lucy i moje puszystą kołdrą.
- A o swojej przyjaciółce to się zapomina, debilu?- odezwał się damski głos, który od razu rozpoznałem.
- Ciebie też miło słyszeć, Chloe.- powiedziałem z lekkim uśmieszkiem, przyciągając bardziej drobną dziewczynę i zatapiajac się w widok na zatłoczone ulice miasta.
- Chciałam Cię tylko powiadomić, że za godzinę jestem u Ciebie.- powiedziała szybko, a gdy miałem już jej zaprzeczyć w uchu usłyszałem dźwięk zakończonej rozmowy. Cała Chloe...
Delikatnie wyciągnąłem swoją rękę, przez co dziewczyna niespokojnie się poruszyła. Spoglądałem jeszcze na nią parę chwil, uśmiechając się spokojnie. Zabrałem z ogromnej szafy moje ulubione spodnie, koszulę i czystą bieliznę.
Szybko wykonałem poranne czynności i naszykowałem na łóżku ubrania dla Lucy. Związałem swoje długie, kasztanowe włosy przed lustrem znajdującym się w sypialni i powolnym ruchem szedłem do kuchni, w którym przywitała się radośnie Hera.
Naszykowałem posiłek psu i postanowiłem zrobić jakieś śniadanie, stawiając na naleśniki. Wyjąłem z lodówki potrzebne produkty i rozpocząłem przygotowywanie. Nie powiem, że nie potrafię gotować ale dzisiaj nadzwyczaj mi nie wychodziło, przez co mocno rzuciłem patelnią o kuchenny blat.
- Jak widzę jak gotujesz to serce mi się kraje.- powiedział ktoś, na co szybko się odwróciłem i otworzyłem szeroko swoje umięśnione ramiona, a osoba się w nich zatopiła, które szczelnie zamknąłem.
CZYTASZ
Lucy || H.S ✔
FanfictionHistoria, w której dwudziestojednoletni mężczyzna dostaje od swoich kolegów piętnastoletnią dziewczynę. UWAGA! W historii występuje wiele scen seksualnych, scen przemocy i słów niecenzuralnych. Czytasz na własną odpowiedzialność. 22.08.2016 #54...