18.

840 62 13
                                    

Pisane przez chemicznaph7

Wszyscy wyszli i nawet po sobie posprzątali. Jestem wzruszona. 

- Mam dość. -Powiedział Rin, leżąc na podłodze. 
- Ja też. - Usiadłam na fotelu, prostując nogi.
- Wiesz co? - Zaczął Rin, czołgając się w moją stronę. Dotarł do celu, kładąc swoją głowę na moich udach. Zaczęłam się bawić jego delikatnymi włosami. - Kocham cię. 
- Rekinie, wyznawanie miłości jest teraz nie odpowiednie. 
- Dlaczego? 
- Bo nie potrafię się tobie oprzeć. - Szepnęłam mu do ucha. Podniósł głowę i oparł dłonie pomiędzy moimi udami. - Teraz nie uciekniesz, ani nikt nam nie przeszkodzi. 
- W czym przeszkodzi?  Nie potrafisz nawet kończyć spraw namiętnie. 
- Zostawiam cię w niepewności do następnego rozdziału.
- Dziękuje, że nie dajesz mi spojlerów. - Przejechałam palcem po jego policzku.
- Nie zaczynaj, diable wcielony. - Złapałam go za koszulkę, potem przyciągnęłam do siebie.
- Ha! Jesteś tak... - Spojrzałam w jego bordowe oczy, błyszczały jak słońce, tylko promienie były delikatne, a wręcz muskające, jak skrzydła motylka. - tak słodki. 
- Nie chcę skończyć jak ciasteczko w pierwszej części Shreka.
- Bez nóg? Po co mi twe nogi jelonku.
- Nie tak to miało zabrzmieć. - Zbliżył sie do mnie i złączył nasze usta w delikatny pocałunek.

Oplotłam nogami jego biodra, przyciągając go do mnie. Położyłam swoje ręce na jego barkach i pozwoliłam się pochłonąć w cudownej sielance jego miłości. Pożądanie wzrosło, podniósł mnie do góry wówczas przyszpilając do ściany. Wplotłam mu palce we włosy, a on zaczął błądzić językiem w moich ustach, szukając mojego. Kiedy odsunął się ode mnie i wziął oddech, delikatnie pociągnął zębami moją wargę.

- Wiesz co? Chodźmy do pokoju mojej babci, ma większe łóżko. - Tak też zrobił.

Zeskoczyłam z niego, ściągnęłam narzutę i co tam było na górze. Odwróciłam się do niego, a on popchnął mnie na materac, znajdując się po chwili obok mnie. Usiadł na mnie ukradkiem, zaczął całować moją szyję, obojczyk, następnie zaczął schodzić coraz niżej. Ściągnął ze mnie t-shirt i rzucił go... gdzieś.

Obdarowywał pocałunkami moje ramiona, zostawiając po sobie malinki. Zszedł na brzuch, zaczął po nim jeździć językiem i całować. Teraz pora na mnie. Zaskoczyłam go, przekręcając się, będąc teraz na górze. Zrobiłam to samo - pozbyłam sie koszulki. Zaczęłam od, składania pocałunków na jego szyi. Robiłam to powoli, by dać mu nauczkę, że ze mną się nie zadziera. Przejechałam ręką po jego torsie. 

- Wiesz co Matsuoka? - Spojrzał na mnie ze zdziwieniem i rozczarowaniem w oczach. - Mam ochotę na obejrzenie filmu. Co ty na to? - Uśmiechnęłam się do niego zalotnie, kładąc się na jego ramieniu. Objął mnie momentalnie, narzucając na nas koc. 
- Z tobą wszystko. - Złączył nasze usta w pocałunku, trwaliśmy tak przez parę chwil. 
- Idę do łazienki trochę się ogarnąć, zaraz wrócę. Wybierz coś w między czasie. Laptop jest u mnie. Wiesz jak trafić? - Zapytałam retorycznie. 

Zimna woda spływała po moim ciele, dając ukojenie wszystkim tajemnicom. Źle mi z tym, że nie mogę, powiedzieć Rinowi o Sousuke. Zapach żelu, dawał wsparcie mojemu obłąkanemu duchowi. Powiem mu prawdę.

Wyszłam spod prysznica z mokrymi włosami. Teraz są proste jak druty, ale za chwilę będą ładnymi loczkami. Założyłam na siebie jakąś dłuższą bluzkę za tyłek i wyszłam zrelaksowana. Weszłam do pokoju, Rin siedział przed laptopem. Podeszłam do niego, następnie przytuliłam się do niego od tyłu, kładąc swoją głowę, tuż przy szyi. 

- Co to ma znaczyć? - Zapytał zirytowany.
- Ale co?
- To zdjęcie. Patrz szczęśliwa ty i szczęśliwy chłopak. Tylko kto to, bo nie wiem. Nudziło ci się bez mojej obecności. - Odsunęłam się od niego, jakby parzył. 
- Sądzisz, żebym cię zdradziła, będąc cały czas w domu? To jesteś w błędzie. To za tobą każda się odwraca. Jakby mogły to, by cię zjadły. Całego! - Wybuchnęłam płaczem i opadłam na podłogę. Nie mogłam sie powstrzymać, łzy leciały potokiem. Dziś nie będzie happy endu. Wstał, szybko klęknął przy mnie. 

- Nie sądzę tak. Zapytałem się kto to. Smutno ci z innego powodu, bo nie możesz mi tego powiedzieć. - Moja głowa opadła bezwładnie, wpatrywałam się  w panele, myśląc o jakiej prawdzie mu chodzi. - Już dobrze, chodź tu. - Otulił mnie ramionami i pogładził po plecach.  

Czas na reklamy...

Rin Matsuoka - Historia Pewnej ZnajomościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz