16.

890 70 8
                                    

Pisane przez chemicznaph7

UchibaMitsuki12  LucyHantomphive 
Specialnie da was

Sztafeta na 200 metrów została zapowiedziana ,,...między drużyną Delfinów i Rekinów".  Tego też mogłam się spodziewać.

Było słychać głośne wiwaty dla uczestników, jak uroczo to brzmiało. Też chcę to słyszeć. Będę musiała powiedzieć Rinowi, co knułam za jego plecami, ale to kiedy indziej. 

Nadal zastanawiałam się, kim jest ten rudowłosy chłopak, szczerze jak się mu przyjrzałam jest podobny do byłego kapitana Samezuki - Mikoshiby.
Niedługo się dowiem.

Postanowiłam, że jak wystartują to zejdę na dół do Gou, żeby mojego chłopaka nie zbić z tropu zwycięstwa. 

Padły słowa CZAS ZACZĄĆ WYŚCIG, więc na pierwszy ogień do wody wskoczył Makoto. Obok niego miał płynąć rudowłosy. Padły słowa START  i obaj ruszyli. Następni to Ai z Nagisą - żabka, kolejnymi byli Rei z Rinem - motylek, a wnioskując Haru i Yamazaki - dowolnym. 

Zdążyłam wbiec na basen przed startem mojego chłopaka. Przywitałam się z Gou i opowiedziałam jej pośpiesznie o moim powrocie. 

Do wody pierwszy skoczył Ryugazaki, ale Rin nie mógł zostać w tyle. Chłopaki już byli prawie przy końcu, a ja nie wytrzymałam i wrzasnęłam na całego gardło imię mojego chłopaka, a ten trochę przyśpieszył. Koniec wyścigu między nimi. Do wody wskoczyli ostatni. Rin wtenczas wyszedł z wody i szukał mnie wzrokiem, a znalazł przy swojej siostrze. Uśmiechnął się promiennie, ale został ze swoją drużyną jak należy. Sztafetę wygrała drużyna Delfinów. No cóż będzie kolejny raz.

Chłopaki zaczęli ze sobą rozmawiać, jak gdyby nigdy nic się nie stało, przecież to była tylko zabawa.  
Mam nadzieję, że Rin przekona tego nieznajomego, żeby wstąpił do ich drużyny, niezły jest. 

Rin spojrzał w moją stronę i chyba nie mógł sie powstrzymać, bo zaraz znalazł się koło mnie.

- A ty co tutaj robisz? - Zapytał, powstrzymując się przed podejściem bliżej, tak sądzę. 
- Przyleciałam zobaczyć mojego kochanego chłopaka w akcji. Widziałeś go może?
- Niestety nie. Będę musiał ja ci wystarczyć. - Mówiąc to, nie wytrzymałam tej ,,przestrzeni osobistej" i rzuciłam mu się na szyję. - Tak się cieszę, że zobaczyłaś jak zdobyliśmy 2 miejsce na dwa możliwe. - Podniósł mnie do góry i przytulił na tyle mocno, że aż jęknęłam. - Przepraszam.
- Tak, zawiodłeś mnie. - Pojawiła się nadąsana mina na mojej twarzy. 
- Co?! 
- Mówiłeś, że się wzruszysz jak przyjadę z powrotem, i co? - Spojrzał na mnie przerażony, gdy zaczęłam iść w stronę drzwi. - Trzymaj. - Rzuciłam w niego ręcznikiem, mając przy tym poważną minę. 

Odwróciłam się do niego plecami, potem zaczęłam iść w stronę drzwi, zaś on stał jak zamurowany z otwartą buzią. Nie mogłam się powstrzymać i wybuchnęłam śmiechem.

- Szkoda, że nie widziałeś swojej miny, Rinuś. - Zalałam się łzami, a wszyscy znajomi patrzyli na mnie... nie wiem jak to ująć. - Musiałam ci urządzić jakąś zbiorową scenę, żebyś zapamiętał jaka potrafię być. - Podeszłam do niego i położyłam swoją dłoń na jego policzku. - Przepraszam kochanie, poniosło mnie.
- Wow... - Spojrzał na mnie pełen podziwu. - Jesteś świetna, myślałem, że ty tak naprawdę. - Porwał mnie w swoje muskularne ramiona, spojrzałam w jego oczy, przenosząc się do innego świata. 
- Nie jesteś zły... za to? 
- Rozliczę się z tobą kiedy indziej. Chyba jestem szaleńczo w tobie zakochany i nie myślę normalnie. - Mrugnął do mnie, zrozumiałam ten przekaz. - Widziałaś, Sousuke wrócił i będziemy mieli wspólny pokój. - Wyjrzałam za Rina, spojrzałam na bruneta, który stał oparty o ścianę, jak zwykle z ponurą miną. 
- Ej, Sousuke. Uśmiech. - Ten spojrzał na mnie, jednak prośby nie wykonał, aż mnie ciarki przeszły. - No dobrze... nic nie było... - Powiedziałam, aby wybrnąć z niemiłej sytuacji. - Może wyjedziemy stąd? - Na co każdy pokiwał głową. 

Moi pływacy poszli się przebrać, ale Rin został. Nawet Gou gdzieś wyparowała.

- Więc powitam cię teraz należycie. - Rin złapał mnie za rękę i pociągnął za sobą na pusty korytarz, przyszpilając do ściany. - Tęskniłem, wiesz? - Szepnął mi do ucha, a później pocałował mnie w szyję. Ah... kocham to uczucie.
- Mogłam się domyślić, że tak. - Położyłam ręce na jego ramionach i nastąpiła wyczekiwana długo scena. Rin objął mnie rękoma w pasie, przyciągając mnie do siebie. Nasze ciała się stykały, oddechy zaczęły nabierać tego samego tempa. Zbliżył twarz do mojej, złączył nasze usta na początku delikatnie, a później coraz namiętniej. 

Oderwałam się od niego, niechętnie dodając:

- Idź się ubrać. Zaraz będą nas szukać. - Pocałowałam go w policzek. Szliśmy teraz w stronę szatni, trzymając się za ręce. - Zapomniałam, dziś u mnie. Zależy kiedy się rozejdziemy, ale dziś u mnie będziemy... - Stanęłam na palcach i przybliżyłam się do jego ucha. - świętować mój powrót. - Poczułam, że się prostuje na moje słowa. -  A i mam coś dla ciebie. - Staliśmy już koło szatni. - Więc czekam na was, na dworze. - Zmierzałam w kierunku drzwi, odwróciłam się. Tak ja myślałam, Rin stał, wpatrując się jak oddalam się od niego. Posłałam mu buziaka, następnie zamknęłam za sobą drzwi. 

Teraz będzie tylko gorzej. 

Rin Matsuoka - Historia Pewnej ZnajomościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz