⚫7

1.3K 60 3
                                    

~~Ross~~

- Wstawaj!- krzyknął mi tata do ucha.

- Jeszcze pięć minut.- ziewnąłem i zakryłem się kołdrą.

- Nie ma pięć minut! Wstawaj gówniarzu!

Odkryłem się i usiadłem.

- Powiedziałem usiądź, czy wstań?

Spuściłem głowę i wstałem.

- A teraz złaź na dół. Matka zrobiła śniadanie.- uderzył mnie w twarz- To za to, że jesteś nieposłuszny.

- Rozumiem.- pokiwałem głową i wyszedłem z pokoju.

Skierowałem się do kuchni.

- O, jesteś już.- powiedziała mama.

- Tak...

Nigdy nie wiem co mam im mówić, żeby było dobrze. Zawsze boje się, że powiem lub zrobie coś nie tak i będę miał karę.

- Siadaj przy stole grubasie.- powiedziała i podała mi talerz z dwoma tostami.

- Dziękuje.- powiedziałem i wykonałem polecenie kobiety.

Zjadłem.

Włożyłem talerz do zlewu i poszedłem do łazienki.

~~Natalie~~

Dziś strasznie leje. Dosłownie nic nie widać.

Ross jest online.

Ja: Hej :)

Zapomniany17: Cześć, co z śniadaniem?

Ja: Zjedzone :D

Zapomniany17: Dobrze, skarbie.

Ja: Mhm...

Zapomniany17: Chociaż dzisiaj nie musiałem cię zmuszać :)

Ja: Wcale mnie nie zmuszałeś...

Zapomniany17:  😍 💘

Ja: Gdzie jesteś?

Zapomniany17: Jak to gdzie? Za tobą...

Odwróciłam się gwałtownie.

Nikogo za mną nie było.

Zapomniany17: Żartowałem... :P

Ja: Nie lubię cię.

Zapomniany17: Lubisz... przywiązałaś się do mnie... sama mi tak pisałaś...

Ja: Uh...

- Co?- usłyszałam głos blondyna.

Siedział w swoim oknie.

- Gówno.- szepnęłam.

Nie usłyszał mnie. Ufff.

- Jak chcesz coś powiedzieć to mów głośniej.- zaśmiał się.

Nie wiem jak on może być taki radosny. Ojciec go bije. Ma bulimię, tnie się...

- Nie ważne.- powiedziałam już głośniej.

- Okej. Usiądziesz ze mną?

- Przecież jest ulewa.

- To co? Jest fajnie.

- Mokro.

- No i co? Chodź do okna.

- Uh, no dobra.

Usiadła, na swoim parapecie... Deszcz moczył moje nogi.

- Trzymaj mnie...- powiedział wyciągając rękę w moją stronę.

NadziejaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz