~~Ross~~
- Wstawaj!- krzyknął mi tata do ucha.
- Jeszcze pięć minut.- ziewnąłem i zakryłem się kołdrą.
- Nie ma pięć minut! Wstawaj gówniarzu!
Odkryłem się i usiadłem.
- Powiedziałem usiądź, czy wstań?
Spuściłem głowę i wstałem.
- A teraz złaź na dół. Matka zrobiła śniadanie.- uderzył mnie w twarz- To za to, że jesteś nieposłuszny.
- Rozumiem.- pokiwałem głową i wyszedłem z pokoju.
Skierowałem się do kuchni.
- O, jesteś już.- powiedziała mama.
- Tak...
Nigdy nie wiem co mam im mówić, żeby było dobrze. Zawsze boje się, że powiem lub zrobie coś nie tak i będę miał karę.
- Siadaj przy stole grubasie.- powiedziała i podała mi talerz z dwoma tostami.
- Dziękuje.- powiedziałem i wykonałem polecenie kobiety.
Zjadłem.
Włożyłem talerz do zlewu i poszedłem do łazienki.
~~Natalie~~
Dziś strasznie leje. Dosłownie nic nie widać.
Ross jest online.
Ja: Hej :)
Zapomniany17: Cześć, co z śniadaniem?
Ja: Zjedzone :D
Zapomniany17: Dobrze, skarbie.
Ja: Mhm...
Zapomniany17: Chociaż dzisiaj nie musiałem cię zmuszać :)
Ja: Wcale mnie nie zmuszałeś...
Zapomniany17: 😍 💘
Ja: Gdzie jesteś?
Zapomniany17: Jak to gdzie? Za tobą...
Odwróciłam się gwałtownie.
Nikogo za mną nie było.
Zapomniany17: Żartowałem... :P
Ja: Nie lubię cię.
Zapomniany17: Lubisz... przywiązałaś się do mnie... sama mi tak pisałaś...
Ja: Uh...
- Co?- usłyszałam głos blondyna.
Siedział w swoim oknie.
- Gówno.- szepnęłam.
Nie usłyszał mnie. Ufff.
- Jak chcesz coś powiedzieć to mów głośniej.- zaśmiał się.
Nie wiem jak on może być taki radosny. Ojciec go bije. Ma bulimię, tnie się...
- Nie ważne.- powiedziałam już głośniej.
- Okej. Usiądziesz ze mną?
- Przecież jest ulewa.
- To co? Jest fajnie.
- Mokro.
- No i co? Chodź do okna.
- Uh, no dobra.
Usiadła, na swoim parapecie... Deszcz moczył moje nogi.
- Trzymaj mnie...- powiedział wyciągając rękę w moją stronę.
![](https://img.wattpad.com/cover/81974892-288-k158877.jpg)
CZYTASZ
Nadzieja
FanfictionSiedemnastoletnia Natalie postanawia się zabić. Odciąga ją od tego pomysłu chłopak z Internetu... Okładkę robiła @WiktoriaBelke