⚫12

1.1K 53 0
                                    

Zakryłam usta dłonią.

- Natalie? Co tu robisz?

- Nie pisałeś...

- Mhm...... Przepraszam... zjadłaś śniadanie?

- Ross.... ojciec cię pobił? Znowu?

- On plus jego koledzy....

- Ross....

Położyłam się obok niego.... Głowę miałam na jego klatce piersiowej.

- Zjadłaś kruszynko?

- Tak...

- Dobrze.- zaśmiał się z trudem.

- Ross, musisz się stąd wyrwać...

- Natalie..... nie gadaj głupot.

- Nie gadam! Musisz... Nie chcę, żebyś cierpiał. Wiem, że nie boli cię tylko ciało..... jesteś zraniony tu.- pokazałam palcem na miejsce serca.

- Ty skarbie jesteś najlepszym kardiochirurgiem w moim życiu.

Zaniemówiłam... Na szczęście leżałam do niego tyłem, więc nie widział jak szeroko się uśmiecham.

- Dzięki.- powiedziałam.

Głaskał mnie po głowie.

- Co jak ojciec wróci?- spytał po chwili.

- Pójdziemy do mnie.

- Ale..... twoi rodzice.... i Sam. Są w domu?

- No, i co? Oni nie wchodzą do mojego pokoju.

- Przepraszam, ale... nie sądzę, żebym dał radę wstać.... Strasznie źle się czuje.

- Rozumiem, ale nie chcę, żeby twój tata ci coś zrobił.

- Już za późno.

Przytuliłam go.

- Natalie?

- Co?

- Nikomu nie mów o moim stanie, dobrze?

- Nie wiem, Ross...

- I.... Nie zakochuj się we mnie.

- Nie mogę ci tego obiecać.- powiedziałam i wstałam.

Wróciłam do siebie.

Zamknęłam okno i rzuciłam się na łóżko.

C.D.N.




NadziejaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz