Zakryłam usta dłonią.
- Natalie? Co tu robisz?
- Nie pisałeś...
- Mhm...... Przepraszam... zjadłaś śniadanie?
- Ross.... ojciec cię pobił? Znowu?
- On plus jego koledzy....
- Ross....
Położyłam się obok niego.... Głowę miałam na jego klatce piersiowej.
- Zjadłaś kruszynko?
- Tak...
- Dobrze.- zaśmiał się z trudem.
- Ross, musisz się stąd wyrwać...
- Natalie..... nie gadaj głupot.
- Nie gadam! Musisz... Nie chcę, żebyś cierpiał. Wiem, że nie boli cię tylko ciało..... jesteś zraniony tu.- pokazałam palcem na miejsce serca.
- Ty skarbie jesteś najlepszym kardiochirurgiem w moim życiu.
Zaniemówiłam... Na szczęście leżałam do niego tyłem, więc nie widział jak szeroko się uśmiecham.
- Dzięki.- powiedziałam.
Głaskał mnie po głowie.
- Co jak ojciec wróci?- spytał po chwili.
- Pójdziemy do mnie.
- Ale..... twoi rodzice.... i Sam. Są w domu?
- No, i co? Oni nie wchodzą do mojego pokoju.
- Przepraszam, ale... nie sądzę, żebym dał radę wstać.... Strasznie źle się czuje.
- Rozumiem, ale nie chcę, żeby twój tata ci coś zrobił.
- Już za późno.
Przytuliłam go.
- Natalie?
- Co?
- Nikomu nie mów o moim stanie, dobrze?
- Nie wiem, Ross...
- I.... Nie zakochuj się we mnie.
- Nie mogę ci tego obiecać.- powiedziałam i wstałam.
Wróciłam do siebie.
Zamknęłam okno i rzuciłam się na łóżko.
C.D.N.
CZYTASZ
Nadzieja
أدب الهواةSiedemnastoletnia Natalie postanawia się zabić. Odciąga ją od tego pomysłu chłopak z Internetu... Okładkę robiła @WiktoriaBelke