~~Ross~~
Leżałem roześmiany na kanapie.
- Co ty robisz?- spytał ojciec, kiedy zobaczył w jakim jestem stanie.
- Już wróciłeś z pracy?- zaśmiałem się.
- Wróciłem. A to co?!- krzyknął podnosząc prawie pustą butelkę wódki.
- To tatusiu butelka.- wytłumaczyłem.
- Zauważyłem, a czemu jest pusta?!
- Bo wypiłem tatusiu.- uśmiechnąłem się szeroko.
- A jakim prawem?!- postawił butelkę na stoliku.
- Bo mi się chciało. Poza tym, bo mogę.
- Nie możesz! To moja wódka! I nie miałeś prawa jej ruszać!- krzyczał.
- Oj! Daj mi spokój. Idę do pokoju. Bo chcę i mogę.- wstałem i chciałem odejść, ale on złapał mnie za nadgarstek i mocno zacisnął rękę.
- Jeszcze raz odwalisz coś takiego, a zobaczysz, że cię zabije.- syknął przez zaciśnięte zęby.
Wyrwałem się z jego uścisku i poszedłem do pokoju.
Rzuciłem się na łóżko.
~~Natalie~~
Usiadłam na kanapie w salonie.
Wszyscy wybyli z domu, więc mam czas dla siebie.
Po kilku minutach oglądania usłyszałam pukanie do drzwi.
Poszłam otworzyć.
- David?!- byłam bardzo zdziwiona widokiem 'przyjaciela'.
- No cześć Natalie. Mogę wejść?- spytał.
- Emm... tak.- powiedziałam zmieszana.
Usiedliśmy w salonie.
- Po co przyszedłeś?
- Bo się przyjaźnimy?
- No... nie wiem czy można nazwać to przyjaźnią. Kazaliście mi schudnąć, a jak to zrobiłam to mnie zostawiliście.
- Oj! Nie gadaj głupot. Byłaś zbyt chuda. Nie chcieliśmy patyków w paczce.
- Jak miałam pare kilo nadwagi to mówiliście, że nie chcecie grubasa w paczce.
- I co?
- Heh. Jak możesz być taki obojętny?! Przez was zachorowałam na anoreksje!
- Jakoś nie widać.- zmierzył mnie wzrokiem.
- Bo się opamiętałam i przytyłam ostatnio.
- Mhm... Jasne.
- Tak czy siak, wciąż widać mi żebra. Tylko trochę, ale ... nie ważne. Po co ja ci to mówię? Wynoś się z mojego domu!- wstałam i pokazałam ręką na drzwi.
- Pff.- prychnął- Jak chcesz.
Wyszedł.
C.D.N.
CZYTASZ
Nadzieja
FanfictionSiedemnastoletnia Natalie postanawia się zabić. Odciąga ją od tego pomysłu chłopak z Internetu... Okładkę robiła @WiktoriaBelke