34

943 39 0
                                    

~~Ross~~

Leżałem roześmiany na kanapie.

- Co ty robisz?- spytał ojciec, kiedy zobaczył w jakim jestem stanie.

- Już wróciłeś z pracy?- zaśmiałem się.

- Wróciłem. A to co?!- krzyknął podnosząc prawie pustą butelkę wódki.

- To tatusiu butelka.- wytłumaczyłem.

- Zauważyłem, a czemu jest pusta?!

- Bo wypiłem tatusiu.- uśmiechnąłem się szeroko.

- A jakim prawem?!- postawił butelkę na stoliku.

- Bo mi się chciało. Poza tym, bo mogę.

- Nie możesz! To moja wódka! I nie miałeś prawa jej ruszać!- krzyczał.

- Oj! Daj mi spokój. Idę do pokoju. Bo chcę i mogę.- wstałem i chciałem odejść, ale on złapał mnie za nadgarstek i mocno zacisnął rękę.

- Jeszcze raz odwalisz coś takiego, a zobaczysz, że cię zabije.- syknął przez zaciśnięte zęby.

Wyrwałem się z jego uścisku i poszedłem do pokoju.

Rzuciłem się na łóżko.

~~Natalie~~

Usiadłam na kanapie w salonie.

Wszyscy wybyli z domu, więc mam czas dla siebie.

Po kilku minutach oglądania usłyszałam pukanie do drzwi.

Poszłam otworzyć.

- David?!- byłam bardzo zdziwiona widokiem 'przyjaciela'.

- No cześć Natalie. Mogę wejść?- spytał.

- Emm... tak.- powiedziałam zmieszana.

Usiedliśmy w salonie.

- Po co przyszedłeś? 

- Bo się przyjaźnimy?

- No... nie wiem czy można nazwać to przyjaźnią. Kazaliście mi schudnąć, a jak to zrobiłam to mnie zostawiliście.

- Oj! Nie gadaj głupot. Byłaś zbyt chuda. Nie chcieliśmy patyków w paczce.

- Jak miałam pare kilo nadwagi to mówiliście, że nie chcecie grubasa w paczce. 

- I co?

- Heh. Jak możesz być taki obojętny?! Przez was zachorowałam na anoreksje!

- Jakoś nie widać.- zmierzył mnie wzrokiem.

- Bo się opamiętałam i przytyłam ostatnio.

- Mhm... Jasne.

- Tak czy siak, wciąż widać mi żebra. Tylko trochę, ale ... nie ważne. Po co ja ci to mówię? Wynoś się z mojego domu!- wstałam i pokazałam ręką na drzwi.

- Pff.- prychnął- Jak chcesz.

Wyszedł.

C.D.N.

NadziejaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz