63

641 31 0
                                    

~~Natalie~~

W nocy nie mogłam spać, więc poszłam do kuchni. Zastałam tam Nialla.

- Hej, ty też nie możesz spać?- spytałam.

- Taa...- westchnął.

- Niedobrze.- powiedziałam i oparłam się o szafkę naprzeciwko niego.

- Jak się masz?- spytał po minucie niezręcznej ciszy.

- Chyba dobrze...

- Okej.

- A ty?

- Tak samo.

- Okej.

- Jak się poznaliście z Rossem, jeśli mogę spytać?

- Amm... no byliśmy sąsiadami, wtedy... on miał problemy, ja miałam problemy...

- Ty? A jakie?

- No wiesz... źli przyjaciele, samookaleczanie, anoreksja...

- Oh, okej.

- Taaa.... Ross pomógł mi wyjść z tego całego gówna.

- Rozumiem... Był twoja NADZIEJĄ...

- A ja jego.- dokończyłam za Nialla.

- Poznałaś ojca Rossa?

- Nie. Musieliśmy się ukrywać. Nie chciałam, żeby Ross miał przeze mnie problemy.

- No tak... ale o co chodzi dokładnie z tym alkoholizmem? Poznałem go dopiero jak skończył terapię.

- No... pił bardzo dużo i zapraszał kolegów na picie. A potem bił Rossa.

- Z kolegami też?

- Też.

- Oł... Nie wiedziałem, że było tak źle.

- Mhmm....

- Teraz w sumie rozumiem zachowanie Rossa. No wiesz, że odrzuca ojca od siebie.

Pokiwałam głową.

- Tata powinien szanować swojego syna, a syn swojego ojca.

- Taaa....- potwierdziłam jego słowa.

- A o co chodzi z tą próbą zabójstwa? Mama mi coś wspominała..

- Amm... To nie ważne...

- Okej, skoro tak mówisz.- uśmiechnął się blado.

- Taa... Pójde już spać. Która w ogóle godzina?

- 1:34.

- Okej, too.... dobranoc.- powiedziałam.

- Dobranoc.

Wróciłam do pokoju i położyłam się obok śpiącego Rossa.

C.D.N.                                                                                                 

Hej :) chyba nie muszę przypominać o gwiazdce i komentarzu ?

NadziejaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz