~~Ross~~
- Cześć Ross.- powiedział dobrze znany mi lekarz.
- Siema John.
- Ojej. Co ci się stało?
- Pobiłem się z kolegą, nic wielkiego.
Podszedł do mnie i obejrzał mi twarz.
- Idziemy do zabiegówki, trzeba zszyć. A to kto?- spytał pokazując palcem na Natalie i jej tatę.
- Jestem George. A to moja córka Natalie.
- Moja przyjaciółka.- powiedziałem.
- Okej. A gdzie rodzice?
- Nie ma.
- A gdzie są? Muszą podpisać zgodę.
- Nie ma i nie będzie. Zszyjesz mi to?
- Tak, chodź.
Poszedłem za nim do sali zabiegowej.
Usiadłem na łóżku, a on przygotował mnie i zaczął szyć rany.
- Nie za często tu bywasz?- spytał podejrzliwie.
- Przecież teraz nie chciałem się zabić.- powiedziałem.
- Wiem, kto cię pobił?
- Kolega. Baaaardzooo go wkurwiłem.
- Nie przeklinaj.
- Sory.
- Nie szkodzi.
- Auć. Długo jeszcze?
- Chwilkę... Miałeś tu trochę szkła. Czym cię uderzył?
- Butelką.
- Oh, wargę też muszę zszyć. Tylko trochę.- powiedział.
⚫
Wróciłem do domu.
- Gdzie byłeś?!- krzyknął ojciec.
- W szpitalu. Musieli mnie zszyć.
- Powiedziałeś im coś?!
- Powiedziałem, że pobiłem się z kolegą.
- Dobry chłopiec.- uśmiechnął się złośliwie.
- Mogę już iść?
- Do pokoju?
- Tak.
- Nie. Musisz najpierw posprzątać swoją durną krew.
- Ale...
- Nie ma żadnego ale!!! Gówniarzu!! Idź sprzątać!!
- Nie.- powiedziałem.
- Co??!!! Czy ty próbujesz się stawiać?!!- krzyknął.
Spuściłem głowę.
Podniósł rękę.
- Posprzątam.- powiedziałem cicho.
- Dobrze.- opuścił rękę i poszedł do salonu.
Posprzątałem krew w kuchni i poszedłem do niego.
- Gotowe?- podszedł do mnie.
- Tak.- potwierdziłem.
- Bardzo ładnie.- uśmiechnął się.
Jego radość po chwili zmieniła się w złość i po raz kolejny dzisiaj uderzył mnie w twarz.
Popchnął mnie, a ja upadłem.
Znowu zaczął mnie kopać, a ja znowu zacząłem płakać.
- To była za twoją wizytę w szpitalu, nie masz prawa wychodzić.- powiedział, kiedy skończył mnie bić.
Leżałem skulony pod ścianą.
Rozpłakałem się jeszcze mocniej.
- Zabieraj swoją brudną dupę z salonu, bo zaprosiłem kolegów na piwo.- powiedział ojciec.
O nie. On+ jego koledzy + ja= jeszcze większe lanie.
Z trudem wstałem z podłogi i poszedłem do łazienki.
Zmyłem krew z twarzy, szyi i ramienia i poszedłem do pokoju.
Położyłem się w łóżku i nakryłem się kołdrą.
Zamknąłem oczy i zasnąłem.
C.D.N.

CZYTASZ
Nadzieja
FanfictionSiedemnastoletnia Natalie postanawia się zabić. Odciąga ją od tego pomysłu chłopak z Internetu... Okładkę robiła @WiktoriaBelke