⚫28

963 42 0
                                    

29 lipiec, piątek

~~Ross~~

Włożyłem ostatnie trzy talerze do zmywarki i włączyłem ją.

- Gotowe?- do kuchni wszedł ojciec.

- Tak.- powiedziałem.

- Grzeczny chłopiec.- poklepał mnie po sinym policzku.

Wyminąłem go bez słowa i poszedłem do swojego pokoju.

Usiadłem przy biurku i włączyłem laptopa.

Ja: Hej Natalie

Natalie5: Hej Ross, przyjdziesz do mnie?

Ja: Nati....

Natalie5: W nocy. Po cichu.

Ja: Nati nie mogę.

Natalie5: Dlaczego?

Ja: Po prostu nie mogę.

Co mam jej napisać? Że jestem za bardzo pobity? Że mam spuchnięte oko? Rozciętą wargę? Siny policzek? Rozcięty łuk brwiowy, a do tego posiniaczony brzuch, plecy i nadgarstki?

Natalie5: Coś się stało?

Ja: Nie... Po prostu chciałem dzisiaj zostać w domu :)

Natalie5: Znowu cię pobił?

Ja: Co? Nie. Nie pobił mnie. Po prostu mam ochotę dziś obejrzeć w samotności jakiś fajny film.

Natalie5: Na pewno?

Ja: No oczywiście ;*

Natalie5: Okej, powiedzmy, że ci wierze

Ja: Jej! To ja lecę! Na razie!

Natalie5: Pa

Wylogowałem się.

Wyszukałem w internecie jakiegoś forum...

Znalazłem...

A na nim rozmowę na temat.... przemocy w rodzinie.

Ovadboy: (20 minut temu)

Tata mnie wczoraj pobił, co mam zrobić? To nie pierwszy raz.

Karmelq: (10 minut temu)

Idź na policje. Nie powinien cię bić.

Ujkk: (5 minut temu)

Powiedz jakiemuś dorosłemu. Na przykład komuś w szkole, może babci... dziadkowi?

Hat: (1 minute temu)

Jesteś chłopakiem i nie umiesz się obronić? sory, ale dla mnie jesteś ciotą. Ogarnij tyłek.

Ja też jestem ciotą? Bo nie chcę uderzyć ojca? Bo jakotako go szanuje?

Anonim: (czyli ja)

Nie powinieneś nazywać go ciotą. To nie jego wina, że ma takiego ojca.

Hat:

Pozwala mu na to. Jest ciotą.

Anonim:

Nie jest. Nie znasz sytuacji to się nie udzielaj. Nawet sobie nie wyobrażasz jakie piekło może przechodzić.

Hat:

Ty też się nie udzielaj. Pewnie sam nie wiesz jak on ma w domu.

Anonim:

Nie wiem? Myślisz, że nie znam życia?

Hat:

A co? Ojciec cię bije?

Anonim:

A żebyś wiedział!

Odpisałem i z hukiem zamknąłem laptopa.

Pokręciłem niedowierzając głową i uderzyłem pięścią w biurko.

Jak ludzie mogą się tak zachowywać? Jak mogą być tacy obojętni?

Znowu zacząłem płakać.

Spojrzałem na nadgarstki. Były na nich nowe rany..... z wczoraj.

- Kochanie?- usłyszałem za sobą głos mamy.

Położyła dłonie na moich ramionach.

- Nie było cię... Czemu wczoraj rano cię nie było? Czemu nie było cię cały dzień? Czemu wróciłaś dopiero teraz?- pytałem.

- Kochanie... nie mogłam wrócić wcześniej.

- Mamo...- odwróciłem twarz w jej stronę.

- Boże, Ross.- zakryła usta dłońmi.

Spuściłem głowę.

- Kiedy wróciłeś?

- Rano... przepraszam.... ja zasnąłem u Natalie... nie chciałem...

- Ross! Złaź na dół!- usłyszałem ojca.

Wytarłem łzy i poszedłem do ojca... był w salonie.

- Słucham tato?- powiedziałem grzecznie.

- Czego ty tam beczałeś?- spytał z nutką złości w głosie.

- Nie płakałem... przepraszam, jeżeli byłem zbyt głośno.- spuściłem głowę.

- Uh, siadaj tu i masz nie ruszać się z kanapy. Muszę mieć cię na oku, żebyś znowu gdzieś nie wyszedł.

Pokiwałem głową i usiadłem na końcu kanapy... jak najdalej od ojca.

Oglądał boks.

- Zapiszę się na siłownię i będę trenować boks, żebym mógł cię skutecznie karać.- oznajmił.

Skuliłem się.

C.D.N.

Tak sobie wkleiłam zdjęcie moich włosów

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Tak sobie wkleiłam zdjęcie moich włosów... haha

NadziejaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz