Doktor z podziemia

54 8 0
                                    

- Naoki Traketa - powiedział do niej - Wiesz.. ten chłopak którego niemalże nie zabiłaś - dodał z nerwowym uśmiechem. Nie był pewien czy Rie nagle coś nie odbije i nie zechce go zabić, ale patrząc na jej wyraz twarzy, złych intencji nie miała. Po usłyszeniu tych słów od Naokiego, zalała się zimnym potem.

- Z.. zabiłam?! Ja.. przepraszam.. niczego nie pamiętam.. ale wiem że mogłam to zrobić.. - powiedziała i zaczęła łkać.

- Słuchaj, płaczem tu nic nie zdziałamy - powiedział do niej - przyznałaś się do swoich wad, nie masz powodu by teraz szaleć - powiedział i zdjął swoją torbę - chcesz chusteczkę?

Rie spojrzała się na niego - prędzej bym wolała kilka godzin snu.. no dobra - powiedziała i wzięła papierową chustkę od Naokiego, po czym wytarła sobie nią oczy - dzięki. Może powinnam teraz wsta.. auć! - Próbowała się podnieść jednak przy próbie stania na nogach opadła jakby jej kończyny dolne były z waty.

Naoki podłożył rękę pod jej głowę, tak by nie musiała leżeć całkowicie na bruku - jesteś przemęczona - powiedział do niej - potrzebujesz wypoczynku.

- Wiem.. tak po za tym.. z tobą była jeszcze jedna dziewczyna.. gdzie ona jest? - zapytała

Naoki rozejrzał się i faktycznie, Marie nigdzie wokół nie było. Doskonale pamiętał że razem z nią i Rie uciekli z umysłu, więc powinna tutaj też być - Nie widzę jej - powiedział. Nie chciał nawet myśleć że mogła umrzeć, technicznie powinna się tutaj pojawić. Najważniejsze było w tej chwili jednak to że udało mu się uspokoić szaleńczynię z bronią - muszę cię gdzieś przenie.. - chciał dokończyć, ale dostrzegł inną osobę kątem oka, momentalnie obrócił głowę w jej stronę.

- Aż się zastanawiałem GDZIE WYŚCIE WYPAROWALI DO CHOLERY - usłyszał. Był to Loki! Na brzuchu znajdował się czerwony bandaż, najpewniej bo postrzeleniu go przez Rie wcześniej. Podbiegł do nich - Serio, zniknęliście jak.. - zauważył że dziewczyna nie miała na sobie chusty zasłaniającej usta i nie była związana. Co więcej, Naoki podtrzymywał jej głowę - Ej, ty tak serio?! Nie widziałeś że..

- Loki! - przerwał mu - Trudno to od razu wytłumaczyć, ale ona teraz się uspokoiła, nie wygląda na to żeby coś wielkiego miało się teraz wydarzyć - powiedział i spojrzał na jego opatrunek - A ty gdzie ten bandaż wytrzasnąłeś?

- Właśnie, miałem Ci powiedzieć, ziom! - powiedział - Pod ziemią żyje pewien koleś, lekarz.

- Lekarz? Pod ziemią? - powiedziała Rie chwiejnym głosem - Nie mogłeś po prostu iść do szpitala? - odparła po czym Loki się zaczerwienił.

- Z dziurą po postrzale? Ta, żeby wezwali gliny by mnie przepytać, tak? Nie wiedziałem że aż tak tego nie rozumiesz - powiedział po czym dostał plaskacza od Naokiego.

- Wystarczy! Lekarz podziemny, tak? Wygląda na to że ma kolejnego klienta - powiedział i obrócił wzrok w stronę dziewczyny - zaprowadzisz?

- Ja.. jasne! Wisi mi ostatnią przysługę, znaj moją szczodrość - powiedział - pomóż jej wstać i idziemy.

Rie podjęła kolejną próbę wstania jednak się nie powiodła, jej mięśnie odmawiały posłuszeństwa. Zanim upadła Naoki podtrzymał jej plecy - Wybacz mi - powiedział i wziął ją na ręce. Dziewczyna była dość lekka i chłopak nie miał problemu z jej noszeniem. Jej chude ciało było podatne na dowolne uderzenie, a jej twarz wyglądała blado, pomimo braku żadnych obrażeń fizycznych - musi być po prostu padnięta psychicznie, powinienem ją jednak zabrać do tego "lekarza" - powiedział do siebie i ruszył za Lokim.

Po dość długiej drodze przez alejkę, dotarli do schodów do piwnicy. Loki zszedł na dół i zapukał w drzwi, po czym małe okienko w nich otworzyło się. Przez nie widać było parę brązowych oczu.

- Czego tam? - odparł mężczyzna.

- My do Jay'a - powiedział Loki, westchnął i powiedział do Naokiego - Nie rób tam żadnych sztuczek, podobno tam nawet Yakuza korzysta z jego usług - Yakuza? Ten gang? Naoki miał nadzieję że nikogo takiego tam nie spotka. Chciał stamtąd iść, ale widział że w normalnym szpitalu nikt Rie raczej nie pomoże.

- Znowu ty, Loki? I jacy "My"? - powiedział mężczyzna - No dobra, włazić - powiedział i otworzył drzwi, po czym cała trójka weszła do środka.

W środku zobaczyli całkiem dobrze wyposażony gabinet lekarski. Co prawda kilka strug krwi walało się po ziemi, jednak nie było jej mnóstwo. Na środku znajdowało się łóżko i kilka lamp, do tego stołek z narzędziami lekarskimi.

- Panie i panowie, oto Jihe.. - zanim zdążył dopowiedzieć "lekarz" go uciszył.

- Loki, nikt nie musi wiedzieć o tym miejscu. Widzę że kogoś przyprowadziłeś - powiedział i spojrzał na Naokiego trzymającego Rie - Dla odmiany dziewczyna, tak? - dodał i się zaśmiał ironicznie - Jestem Jay, lekarz podziemia. Wal prosto jak twoje rany nie są mile widziane w szpitalach - powiedział.

- Naoki - odparł dalej trzymając dziewczynę - Jest całkiem mocno osłabiona, i musimy uniknąć zbędnych pytań - powiedział.

- Połóż ją - odpowiedział Jay, po czym Rie została położona na łóżku operacyjnym. Dziewczyna była tak osłabiona że zasnęła - ona śpi, będzie łatwiej - dodał i włączył lampę obok. Zaczął od poświecenia jej w oczy, sprawdzając czy reaguje źle na światło. Zmierzył jej ciśnienie i temperaturę czujnikiem - który ją tu znalazł? - zapytał, co sprawiło że Naoki się zgłosił.

- Ja, ale co to ma do rzeczy? - zapytał. Jay obrócił się do Lokiego.

- Przysługa za przysługę, popilnuj jej i krzyknij jak zacznie źle się czuć albo się obudzi. Co do ciebie - zwrócił się do Naokiego - chodź za mną. Chłopak przełknął ślinę i udał się z Jay'em do innego pokoju. Gdy w nim byli, lekarz zwrócił się ostro do niego.

- Nie wiedziałem że ktoś potrafi być aż tak zmęczony po ucieczce z snowymiaru - powiedział.

- Czyli wiesz? - Odparł Naoki.

- Wiem więcej niż typowy nielegalny chirurg. Jak odpowiesz na moje pytania twoja koleżanka poczuje się lepiej. Gdzie wylądowała? - zapytał.

- Szpital psychiatryczny.. jakiś stary.. - powiedział starając sobie przypomnieć.

- Okej - odparł lekarz - Opisz mi jej cień - Naoki był w szoku skąd może on tyle wiedzieć.

Naoki starannie opisał Cień Rie, mówiąc o najdrobniejszych szczegółach.

- Dobrze - odparł Jay, po czym wyjął z szafy papierowe pudełko, po czym wyjął z niego talię kart. Rozłożył ją na stole obok. Wśród nich rozpoznał kartę, którą dostał od Obariyona - Jaka jest jej tajnika?

- Tajnika? - pomyślał Naoki.. lekarzowi zapewne chodziło o to jakiej karty Rie używa, niestety nie mógł sobie przypomnieć jaki obrazek się na niej znajdował. Nagle przypomniał sobie scenę z Aksamitnego Pokoju, kiedy Margaret otwierając książkę wskazała na ruchomy obrazek Rie oraz zdjęcie karty obok - To był ten - powiedział i wskazał na kartę z człowiekiem i dwoma zwierzętami przed nim.

- Rydwan? Dobra. Miej nadzieję że się nie pomyliłeś, źle się to skończy - odparł Jay.


PersonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz