***
Kiedy Naoki się obudził, nie był w swoim pokoju. Leżał on na dziwnej posadzce w wzór czarno-białej szachownicy. Całe miejsce było otoczone kilkoma filarami i słupami. Niebo.. niczym mieszanka kilku kolorów, niebieskiego i zielonego, wyglądało jakby Naoki znajdował się w innym wymiarze.
- Czy to.. sen..? - powiedział. Jego głowę rozpierał ogromny ból. Starał się podnieść, jednak jego kończyny odmawiały posłuszeństwa. Nie mogąc nawet kucnąć, usiadł na podłodze opierając się o jeden z filarów.
- Nie. To nie jest sen - usłyszał głos. Nagle, przed jego oczyma pojawiła się dziwna postać.
Był to wysoki mężczyzna w płaszczu dopiętym do jego piersi. Pod szarym odzieniem Naoki zauważył czarną koszulę oraz krawat. Płaszcz sięgał niemalże do kolan. Tajemniczy człowiek miał na nogach szare spodnie oraz czarne buty. Najdziwniejszą dla Naokiego partią wyglądu była jego głowa.
Na twarzy miał maskę. Biała, jednak w miejscu prawego oka był narysowany fioletowy motyl. Człowiek miał długie brązowe włosy spięte w warkocz sięgający do jego pleców. Nie miał on źrenic, jego oczy były całkowicie białe, nie wyrażając żadnych emocji.
- Witaj. To zaszczyt ciebie spotkać - powiedział mężczyzna. Naoki zauważył że nie ruszał on ustami, mimo to dźwięk się wydobywał - proszę, powiedz mi jak się nazywasz.
Naoki zaczął formować swoje usta by coś powiedzieć. Nie potrafił jednak wypowiedzieć swojego imienia, coś go od tego blokowało.
- Na..na.. - chciał powiedzieć chłopak, jednak nie potrafił - Naoki! Traketa Naoki - powiedział jakby wiedza nagle trafiła do jego głowy. Mężczyzna się ukłonił.
- Bardzo dobrze. Niewielu jest w stanie wypowiedzieć swoje imię w tym miejscu - powiedział.
- Gdzie.. jestem? Kim ty jesteś? - zapytał Naoki, lekko się podnosząc.
- Jestem Filemon. Mieszkaniec szczeliny pomiędzy świadomością, a nieświadomością, wszystkich dusz. Wezwałem cię tutaj, by móc z tobą porozmawiać - powiedział, po czym wyprostował swoją rękę. W jego dłoni ukazała się karta tarota, przedstawiająca głupca. Karta lewitowała w jego dłoni i się obracała.
- Obariyon usłyszał twoje wezwanie. Ta moc.. Persona. Twoje ukryte ja którego używasz by bronić się przed zmaterializowanymi uczuciami. Twoja maska, i zbroja którą się bronisz - wyjaśnił - Obariyon jednak nie jest twoją jedyną Personą. Dzika Karta.
- Dzika Karta.. Igor mi o tym mówił - powiedział Naoki i w końcu wstał.
- Wiem, to jest jego zadanie - odpowiedział Filemon - kiedy jest to potrzebne, obudzisz każdą Personę jaka jest. Moc ta pomoże Ci ratując swoich przyjaciół.
- Ratując?! Co masz na myśli? Co się z nimi stało?! - powiedział Naoki zszokowany.
- Wszyscy się o ciebie martwią, i jest to dobra decyzja. Źli ludzie starają się dotrzeć do władzy dzięki Personom. Ty jesteś tym, który jest w stanie ich powstrzymać. Z twoimi przyjaciółmi, nic nie stoi Ci na przeszkodzie. Teraz jednak, musimy się rozejść - powiedział.
- Nie, czekaj! - powiedział Naoki, jednak wszystko przed nim zniknęło. Otaczała go pustka - Ja wciąż nie wiem..
Nagle, nad jego głową pojawiło się jasne światło. Naoki spojrzał do góry. Było ono tak silne, że musiał zmrużyć oczy.
- On nie może umrzeć, nie może! - usłyszał z góry.
- Empo.. - powiedział do siebie Naoki.
CZYTASZ
Persona
AdventureNaoki Traketa wylądował w drugiej klasie Szkoły Wyższej Shujin w Tokio. Pierwszego dnia dochodzi jednak do tragedii. Przed otrzymaniem śmiertelnych obrażeń, nieznana osoba daje mu drugą szansę. Naoki dowiaduje się, że w niektórych miejscach, to serc...