Sangomol

14 4 0
                                    

Loki masował policzek po oberwaniu w niego przez Rie.
Rie patrzyła się na niego jakby miał w trybie natychmiastowym cofnąć swoje słowa.
Minato jadł ciastko za ciastkiem, dziwiąc wszystkich. Zwłaszcza z jego dość chudą sylwetką.
Minako przemilczała temat i wzięła szklankę herbaty.
Katsu czuł że taka ilość słodyczy pozostawi niemiłe wspomnienia w jego brzuchu.
Empo siedziała spokojnie, sprawdzając tylko skanerem czy to co je Naoki nie sprawi że wyląduje pod skrzydłami lekarza.
A Naoki czuł się tak speszony tą sytuacją, że gdyby ktoś nagle pojawiłby się i otworzył drzwi, poleciałby niczym Usain Bolt, starając się już więcej nie doświadczyć takich momentów.

W międzyczasie

Sango siedziała w swoim pokoju, z toną nowych książek do przeczytania, zarówno tych szkolnych, oraz zwykłą literaturę. Dla niej jednak nie był to "badziew wydrukowany żeby męczyć uczniów", jak to kiedyś usłyszała od Juna. Mnóstwo nowych, niepowtarzalnych historii, postaci i światów opakowanych w papier. I musiał to być papier. Swego czasu przyjęła prezent od rodziców w postaci czytnika E-Booków, ale po kilku dniach przypadkiem spadł jej z okna. Rodzice pamiętając jak ich córka będąc malcem zwaliła z półek kilkaset książek zwykłym potknięciem się obok regału, kiwnęli głową i postanowili już więcej nie mieszać jej w nowoczesne sposoby czytania, nawet jeżeli dzięki nim można było prawdopodobnie ocalić setki istnień których żywot zakończył się po zmiażdżeniu przez książki które zleciały bo Sango się potknęła.

Miała jednakże jeszcze jedno hobby. Na rogu jej biurka leżał blok rysunkowy, z uchwytem na ołówek. Kiedy była mała, i uświadomiła sobie że marzenia nie zawsze się ziszczają, postanowiła je rysować. Dzięki temu jej kartki pełne były od spokojnych panoram z drzewami i wzgórzami, aż po szkice bardziej zaawansowanych rysunków na których przedstawiona była ona, spędzająca czas z przyjaciółmi.

Niestety obecnie nie mogła sobie pozwolić na ani kończenie rysunków, ani na kontynuwanie powieści. Robota papierkowa związana z akademikiem była ogromna. Od prostych rzeczy jak statystyki - wpisy do księgi, zużycie wody w pokojach, czy działy się jakiekolwiek "skandale". Ku szczęściu Naokiego, Sango nie napisała czegokolwiek o bójce jaka wydarzyła się w lobby. Całość kończyła się na takich przebojach, jak dostawy jedzenia, umowy ze szkołą, i wysyłanie informacji o rachunkach.

Oficjalnie Akademik należał do rodziny Marashi, która otrzymała go od zarządu miasta za bycie "zaufaną częścią społeczeństwa". Ojciec Sango był z wykształcenia architektem, i w miarę znanym ze swojego żyznego biznesu zarządcą firmy mieszkaniowej. Nie chcąc zawracać sobie głowy przypisywaniem pełnoprawnego pracownika do sporządzania dokumentów o Akademiku Jurate, wyznaczył do tego nudnego zadania swoją własną córkę, tłumacząc to "podszkoleniem".

Dziewczyna westchnęła - N-nie skończę tego.. - powiedziała, i wyciągnęła telefon.

Rezydencja Arisato, godzina 17:00

Ciastka niestety się skończyły. Wszyscy oprócz Katsu i Minako którzy znali niebieskowłosego, i Empo u której okazanie emocji to nie lada wyzwanie, spojrzeli na niego z zdziwieniem. Minato był chudy, i możnaby nawet powiedzieć że wyglądał jak żebrak któremu ktoś wcisnął akt własności wielkiego domu, garnitur i farbę do włosów, bo zjadł swoje ulubione owsiane ciastka tak, jakby nie karmiono go od tygodnia. Po wytarciu swoich ust o chusteczkę, spojrzał się na innych.

- Wyglądacie jakbyście zobaczyli zjawisko nadprzyrodzone. Co się wydarzyło? - powiedział. Reszta kiwnęła głową.

- E.. - powiedział Naoki drapiąc się po głowie - Jesteś tak zajęty że nie masz czasu się najeść? - zapytał. Niebieskowłosy przytaknął.

- Możliwe. W przeciwieństwie do mojej siostry ja zarządzam sprawami związanymi z domem, szkoła, nauka, no i jeszcze biznes ojca - wytłumaczył. Loki uniósł brwi.

- Ten buc nie mieszka tutaj a i tak robicie za niego robotę? - powiedział. Minato spojrzał na niego z swoim typowym, niewymownym wzrokiem.

- Oczywiście - odparł i wstał - Dobrze, może teraz coś o kory.. - zanim dokończył, jego telefon zawibrował. Spojrzał na swoją komórkę w niebieskim etui, i spojrzał na Naokiego. Przyłożył słuchawkę do ucha - Minato Arisato, co się wydarzyło?

Minako przybliżyła się do reszty -  To jego typowe biznesowe rozmowy. No wiecie, gada jak najęty i przez długi okres czasu, tak jakby sam jakimś biznesem zarządzał.

Niebieskowłosy podszedł do Naokiego - Do ciebie.

"Mnie?" - pomyślał Naoki. Nie podawał prawie nikomu swojego numeru, zatem kto mógł coś od niego chcieć? Wziął telefon od Minato, i przystawił go do ucha - Taaaak?

W głośniku usłyszał Sango - H-hej.. - powiedziała - P-papierkowa robota.. i muszę uzupełnić raport.. o twojej broni.. w-wybacz j-jeżeli c-c-ci przeszkadzam, ale musisz przyjść.. - wyjaśniła. Naoki powiedział że jest już w drodze.

- Kto to? - zapytał Loki.

- Twoja stara - odparła Rie.

- A uważaj bo i twoja - powiedział opalony chłopak.

- Dosyć - odparł Naoki, podejrzewając kolejną kłótnię - To Sango. Sprawy związane z tym - powiedział, po czym wyjął przywoływacz. Zwrócił się do Minato - jutro w szkole, okej?

PersonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz