Sango zaprowadziła Naokiego prosto na dach. Jak zwykle, nikogo tam nie było, chociaż chłopak był zdziwiony że bliźniaki Arisato się nie pokazały. Dziewczyna zamknęła powoli metalowe drzwi.
- P-przepraszam ale n-nie wzięłam n-niczego d-do.. jedzenia.. - powiedziała czerwieniąc się jak burak - chciałam p-po prostu.. p-porozmawiać.
Dla Naokiego w sumie wyszło to nawet lepiej, bo nawet nie czuł się głodny, chociaż był ciekawy dlaczego w takim razie Sango blefowała - Okej, ale dlaczego musiałaś mnie okłamywać? - zapytał. Ta lekko obróciła głowę na lewo nie chcąc patrząc na niego.
- Żeby.. ż-żeby.. - chciała znaleźć jakiś powód ale zaczęła się jąkać podenerwowana. Naoki do niej podszedł.
- Dobra, spokojnie. Chcesz pogadać, to w porządku. Siądziesz? - powiedział i wskazał na kamienny murek, na którym można było usiąść. On sam tak zrobił, po czym powoli zrobiła to samo dziewczyna. Naoki był lekko zdziwiony dlaczego w tak gorący dzień ona nosi czarny golf. On sam lekko się dusił w swojej koszulce z krótkim rękawem. Chciał móc założyć też krótkie spodenki, ale uprzedzono go że w tej szkole trzeba nosić tylko długie pary - Co się wydarzyło? - zapytał.
- B-bo widzisz.. J-Jun.. - chciała powiedzieć ale po chwili zaczęła bełkotać niezrozumiałe słowa, których Naoki nie potrafił zrozumieć.
- Jun? Przepraszam, po prostu po wymówieniu tego imienia zaczęłaś mówić trochę.. zbyt szybko - powiedział Naoki, starając się rozluźnić sytuację.
- C-chciałam po prostu.. podziękować.. o-on wydaje się.. t-trochę za..zdrosny - powiedziała.
- Dlaczego? Patrząc na niego nie wydaje mi się że jest chętny do przejęcia wszystkich ról zarządzającego akademikiem.. ktoś w ogóle tam mieszka oprócz was dwóch? - zapytał. Sango kiwnęła głową.
- T-tak.. on jest zazdrosny chyba bo j-ja będąc zarządczynią m-mam wszystko opłacone.. a t-ten wygląda jakby był w szemranym.. biz..nesie - wyjąkała.
- Rozumiem.. i to dlatego się z ciebie nabija?
- Mi się wydaje że t-tak.. c-czy.. mogę j-już iść..? - zapytała, dziwiąc Naokiego. Ten podniósł brwi.
- To twój wybór.. czemu miałabyś nie iść? - odparł. Ta się zaczerwieniła jak burak.
- N-na dole inni na c-ciebie czekają.. odciągnęłam c-cię.. od nich - pisknęła cicho. Naoki lekko się zaśmiał.
- Zapewne rozumieją pozycję w jakiej jesteś - odparł - Hej.. właśnie.. mogę mieć jedno pytanie?
- T-tak..? - powiedziała - A.. j-jakie?
- Czy Jun chodzi do tej szkoły? - zapytał. Sango pokręciła głową.
- N-nie.. on chodzi do.. do.. - dotknęła palcem wskazującym swoich ust, zastanawiając się - H-Hermelina.
"Hermelina?" - powiedział Naoki. Przypomniał sobie jak rozmawiał z Jiheiem, który zaprzeczył temu że jest z Shujin, i powiedział że chodzi on do szkoły Św. Hermelina. Musiał kiedyś do niego pójść i o to zapytać, ale poza jego dość ciekawym miejscu pracy nie widział go nigdzie indziej.
- Znam tą szkołę - powiedział Naoki cicho do siebie. Na jego nieszczęście Sango to usłyszała, kierując jego wzrok na niego.
- N-nie bij się z n-nim..! - powiedziała - W-wiem że c-chcesz mi p-pomóc.. ale.. - zaczęła się znów zacinać. Naoki tylko klepnął się w nogę.
- Mam na myśli że mój znajomy do niej chodzi, i tyle. Pewnie oni siebie nawzajem nie znają - odparł Naoki lekko ją pocieszając.
- O..Okej - powiedziała - M-masz swoich z-znajomych, cześć! - dodała po czym prędko wybiegła.
CZYTASZ
Persona
AventuraNaoki Traketa wylądował w drugiej klasie Szkoły Wyższej Shujin w Tokio. Pierwszego dnia dochodzi jednak do tragedii. Przed otrzymaniem śmiertelnych obrażeń, nieznana osoba daje mu drugą szansę. Naoki dowiaduje się, że w niektórych miejscach, to serc...