Koniec

63 2 1
                                    

W Aksamitnym Pokoju rezydenci poczęli się niecierpliwić.


Mistrzu - zapytał Teodor - czy to oznacza koniec..?

Mężczyzna o siwych włosach i krzaczastych brwiach uśmiechnął się - Nie ma powodu do paniki - powiedział - o ile prawdą jest że jesteśmy w złej sytuacji, Głupiec wcale nie został Błaznem. Ani Światem.

Wszyscy cicho kiwnęli głowami, rozumiejąc.

- Wcale niczego źle nie zrobiliście. Są jednakże rzeczy, o których decyduje los - powiedział Igor i zachichotał - Margaret?

Najstarsza z asystentek kiwnęła głową i otworzyła swój Grymuar. Wszystkie zdjęcia przyjaciół Naokiego wygasły.

- Pełzający Chaos postanowił wyczyścić nasze starania - powiedział - jednakże czas na kolejnego zbawcę, który dokończy to, czego pierwszy nie potrafił zrobić.

Margaret przewinęła książkę do początku. Na pierwszej stronie, pojawił się Naoki, jednakże obok niego nie było karty Głupca. Obrazek złodziejaszka z psem obok niego ustąpił miejsca zdjęciu dziwnej bramy, na której znajdowała się trupia czaszka. Tuż na dole, była napisana rzymska liczba trzynaście.

- I w ten oto sposób Głupiec został zamrożony, musząc przekazać swoje zadanie innemu, czy też innej - powiedział Igor - Naprawdę widowiskowe. Oznacza to jednak..

- Że Pan Naoki tutaj już nie postawi stopy? - powiedział Teodor, i otrzymał gniewne spojrzenie od Margaret za wtrącanie się.

- Pojawi się tutaj kiedy będzie potrzeba - powiedział siwowłosy - Wygląda jednak na to, że będzie nam potrzebny nowy gość. Ktoś, kto o niemalże tych samych umiejętnościach uratuje ludzkość od zguby.

- Kto to może być? - zapytała Margaret. Igor ułożył dłoń tak, jakby chciał coś złapać. Nagle, w jego uścisku pojawił się blask. Kiedy zniknął, wszyscy zobaczyli kartę Tarota z rzymską dziesiątką. Na obrazku było widoczne koło, na którym leżał miecz.

- Wraz z początkiem nowej przygody, Koło Fortuny zmieniło się w Głupca.. - powiedział, po czym karta zaczęła lewitować. Obróciła się dwa razy, tylko po to by jej numer zmienił się na zero, a obrazek zaczął przedstawiać Głupca.

- Prawda musi być dana za odpowiednią cenę - powiedział Igor - Teodor, Margaret, Elizabeth.. wszyscy dobrze sobie poradziliście, jednakże na asystowanie nowej podróży zastąpi was najmłodsza z was.

- Najmłodsza? - powiedział Teodor i spojrzał w dół - Mistrzu, szanuję twój wybór.

Igor kiwnął głową i pstryknął palcem. Wśród wszystkich przebywających w pokoju, pojawiła się niebieska smuga światła, którą zaczęły otaczać motyle. Kiedy opadła, wszyscy zobaczyli nową postać. Była to niskiego, bo niczym u kilkulatka wzrostu dziewczyna o długich, blond włosach. Jej oczy były złote, na głowie miała niebieską opaskę, a w dłoniach trzymała książkę. Na sobie nosiła czarne pantofle z białymi skarpetami, niebieski strój przypominający francuską służącą, a za jej uchem był przypięty złoty motyl.

- Czy podołasz temu zadaniu, Lavenzo? - powiedział Igor. Dziewczynka ukłoniła się.

- Jestem Lavenza.. dopełnię swojej prośby. Obiecuję - powiedziała, po czym wszyscy oprócz niej i Igora zniknęli. Siwowłosy uśmiechnął się, i kazał jej oczekiwać.


Cóż, to prawda! Tak, to koniec pierwszej powieści! Chciałem ją jeszcze przedłużyć, ale uznałem że nie ma to sensu. O ile zakładam że wielu z was lubi Empo, Lokiego, Rie i innych, czułem się tak jakbym brał postacie z innych Person i po prostu zmieniał imię. W każdym wypadku, spotkamy się niedługo, w nowej powieści, z nową postacią.

HollowBox


PersonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz