Kopia

18 3 0
                                    

Wszyscy usłyszeli powolne, choć wyraźnie słyszalne klaskanie. W natychmiastowym tempie cała drużyna się obróciła. Większość spodziewała się śmiejącego cienia Sango lub Naokiego, lecz ku ich zdziwieniu..


Stał tam wysoki mężczyzna. Głowę miał opuszczoną i był schowany w cieniu, kiedy jednak z niego wyszedł chichocząc, wszyscy zobaczyli jego krótko przystrzyżone blond włosy oraz zielone ślepia, które patrzyły na nich z niepoważaniem. O jego twarz można było powiedzieć tyle, że była idealna. Żadnej bruzdy, krosty czy nawet szramy. Miał na sobie żółtą bluzę dresową oraz ciemnoniebieskie dżinsy.

- K-kto to jest do cholery?! - powiedziała Rie - to nie jest cień!

Blondyn się uśmiechnął - Nie. Ale i tak jestem zaskoczony że przeszliście aż tak długą drogę by mnie tu znaleźć - powiedział i się zaśmiał pod nosem.

- Kim jesteś? - powiedział Minato.

- A komu to potrzebne? - odparł zielonooki - W sumie, może jednak potrzebne - dodał i podszedł do jednego z łańcuchów i go dotknął. W przeciwieństwie do Rie, jego ręka nie została poparzona, tak jakby nic mu się nie działo. Chłopak potrząsnął łańcuchem, co spowodowało że Naoki wydał z siebie krótki jęk bólu - Hej, ty, pustaku. Rusz tym mózgiem i powiedz im jak się nazywam.

- J-Ju.. - Naoki nie mógł z siebie nic wydać. W odpowiedzi blondyn pociągnął mocniej za łańcuch, co sprawiło że wszyscy usłyszeli głośny jęk.

- Zbyt zmęczony na to żeby coś z siebie wyjąkać? - powiedział chłopak w żółtej bluzie, i wskazał na innych - No patrz. Wszyscy ci w których tak "wierzysz" przybyli do ciebie, a im nawet nie dajesz żadnej wskazówki!

- Przestań! - krzyknął Loki - Za jakiego śmiecia się uważasz żeby mu coś takiego robić?!

- Ja? - powiedział i się zaśmiał. Wtedy dostrzegł Jiheia - O.. a ty to kto?

Jihei wystąpił naprzód, i spojrzał na chłopaka gniewnym wzrokiem - Jihei Suzakuin.. ten który nie chciał Ci sprzedać tego narkotyku, prawda?

- Z-znacie się?! - powiedział Katsu.

- "Poduczyć się" - powiedział chłopak w bluzie - "Zostanę doktorem podziemia, bo za młody jestem na naukę w szpitalu"! Tak tak, Jihei, pamiętasz?

- Zrobiłem to dla własnego celu - powiedział czarnowłosy - Miałem swój powód, i to nie twój interes, Seta, żeby się do tego przywalać! - krzyknął i wskazał na niego ostrzegawczo palcem.

- S-SETA?! - Minako powiedziała - Ty draniu..

- A, no tak gdzie moje maniery.. Minako - powiedział Seta - Tak, to ja. Jun Seta.. te informacje i tak nie będą wam potrzebne.

- Więc to ty.. - powiedział Minato - Nie dość że chciałeś brać się za moją siostrę, to jeszcze zmuszałeś Jiheia. I na dodatek, teraz więzisz Naokiego! Prawda?

- A muszę wam to mówić? - odparł Jun - W sumie miło że wpadliście. Więcej bezużytecznych gówien do wyrzucenia!

- J-jesteś.. żałosny - wszyscy usłyszeli głos z góry. Naoki próbował wyrwać się z łańcuchów, pomimo strasznego bólu - Jak.. jedno wielkie.. dziecko.

Jun zmarszczył brwi i wskazał na niego palcem - Zamknij się! Myślisz że wiesz przez co przechodziłem?!

- A musisz nam to mówić? - powiedział Minato, i przygotował swój przywoływacz - Uwalniaj go, albo zaboli. Mocno.

W odpowiedzi Jun wyciągnął coś z swojej kieszeni. Przywoływacz. Z rzymską dwudziestką dwójką na lufie. Należał do Naokiego, ale był kompatybilny z każdą osobą. Jun zaczął bawić się bronią.

PersonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz