Naoki dalej nie potrafił nic zrozumieć. Potrafił jeszcze w miarę wykalkulować to że Empo obroniła go przed oberwaniem piórnikiem, może po prostu nie chciała zbędnej przemocy. "Otworzenie" automatów już nieco trudniej wytłumaczyć, no ale może Empo była po prostu miła, a że jest z Kirijo to mogła otworzyć automat. Ale to że nagle został przez nią przytulony było dla Naokiego nieakceptowalne. I to nie w sposób robienia z siebie "maczo" czy udawania niedostępnego, on po prostu tego nie lubił i nie był do czegoś takiego przyzwyczajony.
- Tak, dobrze widzę że "jesteś Empo" ale co do cholery ma znaczyć takie śledzenie mnie?! - Zapytał sfrustrowany.
- Cel jest zestresowany, a cel nie może być zestresowany - powiedziała bez jakiegokolwiek akcentu. Coś to dla Naokiego było podejrzane. Może jest robotem? Nie, to nie możliwe. Roboty powstałyby po minimum jakichś dwóch dekadach albo więcej. Mimo to, wszystko to było bardzo dziwne, to nietypowe zachowanie, brak akcentu, wyrazu twarzy..
- Czekaj chwilę.. - powiedział - No dobrze, jesteś Empo. A nazwisko?
- Nie mam "nazwiska". Nie jest mi ono potrzebne - odparła dziewczyna, rzucając w niego kolejną falę niedomówień i pytań.
- Jakieś inne informacje? Cokolwiek? Czemu nie jest Ci ono potrzebne? - powiedział Naoki. Teraz z frustracji przeszedł w zwykłą ciekawość.
- Moja pełna nazwa to Empo. Jestem Empo, bronią przeciwko cieniom która wyzwoliła się od swoich twórców - odpowiedziała. Cieniom?! Znowu coś o nich wspomniała. "Kontakt z cieniami".. wtedy przypomniał sobie co mu wyjaśniła Marie kiedy był w "umyśle" Rie. Mówiła mu wtedy o "cieniach" czyli kłębach złych myśli. Czy ta dziewczyna wszystko wie?
- No dobrze.. Empo.. dlaczego jestem "celem"? - zapytał.
- Jesteś moim celem, bo miałeś kontakt z cieniami, i widzę także że jesteś całkowicie zgodny z twoim prawdziwym sobą - odparła spokojnie.
- Zgodny.. prawdziwym..? - pomyślał. Czyżby Empo wykryła że był w umyśle Sarmaki, i dlatego tak za nim chodzi?
- Moim celem jest pomagać, wspierać, a w specyficznych wypadkach walczyć, jeżeli cel będzie miał jakieś problemy - dodała. Dla Naokiego coś takiego było zwyczajnie zbyt dużą ilością informacji.
- A co jeżeli się na to nie zgadzam? - Zapytał, starając się odmówić.
- Wtedy ja się nie zgodzę z twoją odmową. Mam pomagać celowi - odparła. Naoki poczuł że z tą.. dziewczyną.. nie będzie łatwo. Nagle zadzwonił dzwonek na koniec przerwy - Lekcja się zaczyna. Sugeruję, byś udał się razem ze mną do klasy.
- Tak.. tak - odparł powoli i razem weszli do klasy, unikając rozrzuconych butelek. Dalej nie potrafił w to uwierzyć. Zawsze marzył o tym że kiedyś w swoim życiu spotka robota, ale nie takiego który by go.. przytulał.
Lekcja na szczęście nie wydawała się taka długa. Jak tylko zadzwonił dzwonek i kątem oka Naoki zauważył jak Empo wstaje, ruszył niczym torpeda to wyjścia, starając się na nią nie trafić. Po prostu nie mógł tego wytrzymać.
Zanim wyszedł ze szkoły, dopadł go Loki, który zaśmiał się i go zatrzymał.
- Wow, typie, spokojnie. Zupa ci stygnie że tak pędzisz? - zapytał.
- Nie.. ale.. - chciał powiedzieć dlaczego musi prędko wrócić do domu ale zdał sobie sprawę że wypalenie "ściga mnie robot" Lokiego po prostu rozśmieszy.
- No dobra, szkoła dla mnie też jest do bani - odparł - wróćmy razem do Shariby i się rozejdziemy. Piszesz się na to? - dodał, na co Naoki pokiwał głową.
CZYTASZ
Persona
AdventureNaoki Traketa wylądował w drugiej klasie Szkoły Wyższej Shujin w Tokio. Pierwszego dnia dochodzi jednak do tragedii. Przed otrzymaniem śmiertelnych obrażeń, nieznana osoba daje mu drugą szansę. Naoki dowiaduje się, że w niektórych miejscach, to serc...