Kiedy Naoki skończył swoje danie, i wypowiedział prostą sentencję wyrażającą jak dobry był ten obiad, wstał i powiedział że idzie się przygotować. Minato klasnął w dłonie.
- Suji! - zawołał. Szarooki robot po chwili się pojawił, kłaniając się.
- Co się wydarzyło, Panie Minato? - zapytał.
- Ubrania naszego gościa zostały uprane? - odparł niebieskowłosy. Suji kiwnął głową.
- Tak. Po odebraniu ich od Pani Empo uprałem je i położyłem w pokoju gościnnym.
- Dobrze. Przygotuj jeszcze jedną torbę na bagaże, i dopnij wózek do mojego motoru - powiedział Minato, po czym otrzymując ukłon i kiwnięcie głową od Sujiego, zwrócił się do reszty - będę za chwilę. Naoki, pokój jest na drugim piętrze, skręć w prawo i drzwi na końcu korytarza - dodał po czym wybiegł z sali.
Naoki nie miał nic innego do zrobienia jak tylko wyjść. Wszedł po krętych schodach, skręcił w prawo, i dotarł do ostatnich drzwi na korytarzu. Otworzył drzwi, i zobaczył sporych rozmiarów pokój. Miał on normalny drewniany parkiet, beżowe ściany, oraz dość duże łóżko z zieloną pościelą. Tuż obok była sporych rozmiarów drewniana szafa. Naoki ją otworzył, i zobaczył wszystkie swoje ubrania które zabrał z domu. Na samym dole szafy leżała jego torba bagażowa, położona tam by zapewne spakować wszystkie swoje rzeczy. W jej środku chłopak znalazł swoją ładowarkę, swój rozładowany telefon, przedmioty higieny osobistej i aparat cyfrowy.
Naoki zdecydował się na czarne dżinsy oraz zieloną koszulę z guzikami. Założył także swoje szare buty sportowe. Włożył resztę ubrań do torby, i zszedł na dół. W zasadzie nawet nie powiedziano mu gdzie ma pójść po przygotowaniu się, zatem zaczął iść w stronę jadalni, licząc że spotka tam Minato. Zanim jednak przeszedł przez drzwi, poczuł jak ktoś go łapie za bark. Odwrócił się, był to tylko Suji. Ten, ukłonił się.
- Przepraszam za tak nagłe zaczepianie - powiedział uśmiechając się - ale Pan Minato czeka na Pana w garażu domu, z pojazdem gotowym do jazdy.
Naoki się uśmiechnął - Nic się nie stało - po czym sobie coś przypomniał - Suji, chyba muszę cię pochwalić.
- Za co, proszę Pana? - zapytał robot skonfundowany.
- Za "Panią Empo". To dużo dla mnie znaczy - wyjaśnił Naoki. Nie chodziło tu o "panią" a o to że robot nie używał już do niej słowa "egzemplarz". Dla Naokiego było to dość pocieszające.
- Dziękuję - odparł - powinniśmy jednak już wyruszać. Czy mam wziąć Pana bagaże? - zapytał. Naoki pokręcił głową.
- Nie, poradzę sobię. Zaprowadzisz do tego garażu? - odparł chłopak i ruszył za Sujim, który go poprowadził do dość dużego garażu. Pomieszczenie było dość czyste, ale w kilku miejscach były plamy smaru. Obok zamykanej bramy, siedział Minato w niebieskiej kurtce. W dłoniach trzymał kask. Kiedy ich zobaczył, podszedł do Naokiego.
- W końcu - powiedział i wskazał na wózek doczepiony do motoru - wsadź tu swój bagaż - polecił, po czym Naoki wrzucił swoją torbę do wózka. Minato wręczył mu zielony kask motocyklowy - Suji, otwórz bramę.
Szarooki robot wskazał palcem na metalową bramkę, która się otworzyła. Minato wskoczył na motor i założył swój błękitny kask. Naoki usiadł za nim chwytając się motoru tak by nie spaść. Wcześniej założył swój kask i upewnił się że jego torba nie wyleci z wózka. Niebieskowłosy odpalił silnik metalowej maszyny. Motor ruszył do przodu, wioząc Naokiego prosto do jego nowego domu.
Byli w środku trasy, zatem chłopak postanowił spytać się bliźniaka Arisato o coś co go lekko ciekawiło. Niestety, kaski nie pozwalały na słyszenie się nawzajem. Po chwili Naoki usłyszał jakieś dziwne trzaśnięcia, niczym z mikrofonu.
CZYTASZ
Persona
AdventureNaoki Traketa wylądował w drugiej klasie Szkoły Wyższej Shujin w Tokio. Pierwszego dnia dochodzi jednak do tragedii. Przed otrzymaniem śmiertelnych obrażeń, nieznana osoba daje mu drugą szansę. Naoki dowiaduje się, że w niektórych miejscach, to serc...