Anioł śmierci

19 4 0
                                    

- Co do..?! - powiedział Loki kiedy ziemia pod nim zaczęła się trząść. Wszyscy mogli powiedzieć w zasadzie to samo. Nie było to zwykłe trzęsienie - Jakby coś pod ziemią wybuchło!

No i miał rację. Ziemia wokół nich zaczęła pękać, otaczając ich. Złotooka Sango złapała swoją kopię i uciekła. Po chwili trzęsienie ustało. Wszyscy wzięli głęboki wdech.

- Boże.. - powiedział pod nosem Jihei, wzdychając - i ona myślała że nas tym trzęsieniem zabije..

- Nie - powiedział Minato - Tu jest coś.. dziwnego.

- Co masz na myśli? - zapytał Katsu - Pewnie chciała.. patrz! - krzyknął kiedy z szczelin po trzęsieniu zaczęły wylatywać dziwne obiekty.

- Książki..? - powiedziała Rie pod nosem. Jej rozczarowanie zmieniło się w strach kiedy papierowe tomy same się otworzyły unosząc się nad ziemią, ukazując swoje ostre zęby - C-co to jest..?!

- A jak to co? Cienie! - odparł Jihei. Tyle niebezpiecznych stworów wyleciało z szpar ziemi, że formowały one niemalże wielką kulę.

- Co one wyrabiają..? - powiedział pod nosem Katsu.

- Będą nas atakować - powiedział Minato i zasłonił Rie własnym ciałem - trzymajcie się z daleka - dodał, po czym przyłożył przywoływacz do głowy.

- Persona.

Pociągnął za spust

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Pociągnął za spust. Po dźwięku tłuczonego szkła, otoczyły go kawałki niebieskiego materiału, wokół których zaczęła się formować postać. Wokół Minato rozrastał się biały blask, i się uśmiechnął ironicznie.

Powstała postać była podobna do człowieka. Miała sięgające do ramion włosy ciemnoniebieskiego koloru, nosiła na sobie yukatę - tradycyjny strój japoński - a jej oczy były niebieskie. Do pasa miała przyczepioną pochwę, w której była długa katana. Skóra postaci była jasnoszara niczym księżyc. Po chwili kawałki zniknęły, prezentując całą Personę - drugie "ja" Minato.

- Tobą jestem ja.. ty jesteś mną.. Jestem Tsukuyomi, Synem Izanagiego.. Świętym Duchem Przywoływującym Księżyce.. - powiedziało bóstwo, zanim Minato wskazał na kulę uformowaną z cieni.

- Tsukuyomi, atakuj - powiedział Minato, wydając rozkaz. Tsukuyomi kiwnął głową i ruszył w stronę przeciwników, wcześniej wyjmując swoją katanę. Zamiast nią zaatakować, machnął nią przed sobą. Z jego miecza wydobył się szary blask, który wszedł niczym strzała prosto w cienie, dziurawiąc jednego po drugim. Wszyscy oprócz Minako i Katsu patrzyli się raz na niego, a raz na jego Personę z respektem i strachem. Tsukuyomi był bóstwem lunarnym, powstałym z Izanagiego kiedy ten obmywał jedno z swoich oczu. Z drugiego oka powstała Amaterasu, Persona Minako. Bóg księżyca nie musiał nawet wiele się trudzić, bowiem jego przeciwnicy niemalże natychmiastowo zostali pokonani, zostawiając po sobie resztki dziwnej fioletowej mazi, która wkrótce wchłonęła w ziemię.

PersonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz