Teddy przestał płakać i teraz śpi mocno.
-Z pewnością ma zmienny nastrój.-Mówi Christian.
-Zastanawiam się po kim to odziedziczył.-Mówię zabawnie.
Christian kładzie Teddy'ego w jego łóżeczku. Siada na fotelu i prosi mnie, bym usiadła obok niego.
-Ana, chcę żebyście ty i Teddy wrócili ze mną do Seattle.-Mówi.
-Christian...- Wypowiadam.
-Charlie Tango będzie gotowy za dwie godziny.-Powiedział.
-Christian, to dzieje się zbyt szybko.-Mówię, zatrzymując go.
-Ale chcę, żeby Teddy poznał moją rodzinę i chcę by był bezpieczny i pod ochroną.-Wyjaśnia.
-Ale wiesz, że moja mama i Ray cię zabiją, jeśli się do nas zbliżysz, racja?-Mówię.
-Tak i mam zamiar teraz z nimi porozmawiać.-Mówi.
-Co?- Wołam.-Jesteś niemożliwy.
Uśmiecha się głupio.
-Osioł.-Powiedziałam.
Wyjmuje swój telefon z kieszeni i wybiera numer. -Taylor. Pamiętasz, gdzie mieszka pan Steele? Pojedziemy tam w tej chwili.-Powiedział. Nieuprzejmy.
Ktoś zapukał do drzwi.
-Proszę pana.-Powiedział Taylor, otwierając drzwi.
-Chodźmy.-Powiedział Christian.
Nie mogłam wcześniej podziękować Taylor'owi, ale robię to teraz, więc wstałam i przytuliłam go. Taylor był zszokowany i zachichotał, gdy zobaczył reakcję Christiana.
-Panno Ste- Pani Grey.-Powiedział niezręcznie.
-Przepraszam.-Powiedziałam, po czym zachichotałam.
-Chodźmy-Powiedział Christian, spoglądając na mnie.
-Przepraszam.-Powiedziałam.- Zazdrośnik.
-Słyszałem.-Powiedział Christian.
Wyszedł przez drzwi, a ja usłyszałam ryk R8. Wróciłam do łóżeczka Teddy'ego, gdzie leżał ze świecącymi, otwartymi oczami.
-Oh, kochanie, co ja mam zrobić z twoim ojcem?-Powiedziałam.
--------------------------------------------------------------------------------------
Perspektywa Christiana
Wierciłem się na moim miejscu. Łał. Jestem zdenerwowany spotkaniem z Ray'em. On były żołnierz jest moim najmniejszym zmartwieniem, będąc kurewsko szczerym.
Jego słowa wciąż krążą w mojej głowie. -Opiekuj się moją dziewczynką, Christianie.-Powiedział Ray. Jestem spieprzony. Naprawdę spieprzony.
-Proszę pana.-Powiedział Taylor, gdy się zatrzymał.
Odetchnąłem.
-Powodzenia, proszę pana.-Powiedział.
Uśmiechnąłem się. -Okej.-Powiedziałem, zamykając drzwi.
Myślałem, że będę powitany odgłosem pistoletu, ale jedyne co usłyszałem co dźwięk piły oraz polerowanego drewna. Muszę być miły i uprzejmy albo moje jaja będą w tej pieprzonej maszynie.
-Christian.-Powiedział Ray, gdy obejrzał mnie od stóp do głów. -Wyglądasz okropnie.-Powiedział. -Wejdź.-Powiedział, gdy poprowadził mnie do swojego warsztatu.
-Pachniesz jak Teddy.-Powiedział, wręczając mi szklankę whiskey.
-Tak. Byłem u niego, zanim tutaj przyszedłem.-Powiedziałem.
Gdyby Ray znał mnie dobrze, wiedziałby, że jestem zestresowany. Bardzo zestresowany.
-Przestań być w takim złym humorze. Wiem, że się mnie boisz, Christianie. Powinieneś. Zraniłeś moją Annie.-Powiedział.
-Wiem Ray. Ja też cierpiałem. I jestem tutaj by prosić cię o wybaczenie oraz twoją zgodę.-Powiedziałem, przechodząc od razu do sedna.
-Zgodę, co?-Wypowiedział.
-Okej, wiem.-Powiedziałem.
-Więc wiesz, że jeśli Ana może ci wybaczyć, to dlaczego ja tego bym nie zrobił?-Powiedział.
-Uhh... O to właśnie chodzi. Ona mi nie wybaczy.-Powiedziałem, na co Ray się zaśmiał.
-Spójrz na siebie. Jesteś chory z miłości.-Powiedział. Ten facet się ze mnie nabija. Dobrze, że jest ojczymem Any, gdyby nim nie był to bym go zwolnił i kopnął w jaja.
-A to ją zraniłeś, Christianie. Zraniłeś ją całkiem mocno. Była w ciąży, a jej mąż całował się z inną kobietą.-Powiedział Ray.
-Nie robiłem tego. Nie byłem z kimkolwiek. -Powiedziałem.
-Zbyt wiele informacji, Grey.-Powiedział, a ja uśmiechnąłem się głupio.
-Najważniejsze, że Ana kurewsko cię kocha. Wyszła za ciebie po trzech miesiącach, na Boga. I będzie cię kochać bezwarunkowo. To dostała ode mnie i Carly, jest romantyczką. Wciąż cię kocha mimo że całowałeś się z tamtą kobietą i spieprzyłeś. I to od ciebie zależy wszystko. Wybaczam ci, Christianie i popieram twój związek z Aną mimo że mocno ją zraniłeś, ale jeśli skrzywdzisz ją jeszcze raz, twoje jaja wylądują w tej pile.-Powiedział.
Zaśmiałem się.-Wiem.-Powiedziałem.
-A więc Christianie, bądź mężczyzną. Zapytaj ją. Pójdzie z tobą, ale nie naciskaj na nią, okej?-Powiedział.
-Dziękuję.-Powiedziałem, wstając.
-Miło było z tobą rozmawiać Christian. -Powiedział. Taa, bo się ze mnie nabijałeś.
-Myślę tak samo. Dzięki za drinka.-Powiedziałem
-Do widzenia.-Powiedział Ray, gdy wsiadałem do auta.
Jedna przeszkoda z głowy.
_________________
Miejmy nadzieję, że Carla też wybaczy Christianowi.
Czekam na gwiazdki i komentarze.
Damie Love
CZYTASZ
Fifty Shades Full Circle - PL
FanfictionAutorką pracy jest @latersdamie, ja tą opowieść jedynie tłumaczę oraz zgodę na tłumaczenie uzyskałam od autorki. Minął już prawie rok odkąd Ana powiedziała Christianowi, że jest w ciąży. Także minął rok odkąd ostatni raz się widzieli. Anastasia G...